GÓRA KALWARIA Około stu pokoi, dwie gwiazdki i restauracja z międzynarodową kuchnią. Hotel przy ul. Dominikańskiej należący do sieci Arche zacznie przyjmować gości wczesną jesienią
Dwa największe budynki powojskowe w centrum Góry Kalwarii w lutym ubiegłego roku od samorządu powiatu na 30 lat wydzierżawiła Fundacja Leny Grochowskiej. Organizacja jest ściśle powiązana – personalnie i finansowo – ze spółką developerską Arche. I to właśnie Arche, na co niedawno zgodziły się władze powiatu, będzie od organizacji poddzierżawiała obiekt położony bliżej centrum miasta, by uruchomić w nim dwugwiazdkowy hotel.
– Planujemy jego otwarcie we wrześniu – informuje Władysław Grochowski, prezes Arche i pełnomocnik fundacji.
Nasz rozmówca zdradza, że w pokojach znajdą się „surowe” elementy wystroju, które gościom przypomną, iż przez przeszło wiek w budynku stacjonowało wojsko. W pokojach m.in. mają być nieotynkowane fragmenty ścian z cegieł. Spółka jest zresztą znana z umiejętnego podkreślania charakteru zabytkowych budynków, w których urządza hotele. W lutym 2017 roku Arche otrzymała nagrodę dla Zamku Biskupiego w Janowie Podlaskim od organizatorów konkursu Hotel z Pomysłem. „Znaleziono idealny balans pomiędzy tym, co historyczne, a tym, co nowoczesne” – zachwalało jury. Nagradzany był też m.in. Hotel Tobaco w Łodzi, który powstał w zniszczonej fabryce. Ten ostatni obiekt jest podobny do budynków powojskowych w Górze Kalwarii.
Atutem nowego hotelu ma stać się restauracja.
– Szefowie naszych kuchni zawsze nawiązują do miejscowych tradycji kulinarnych – zaznacza Władysław Grochowski. Dlatego nie wyklucza, że w lokalu będzie można zjeść m.in. dania kuchni żydowskiej (przed II wojną światową żydzi stanowili ponad połowę mieszkańców miasta).
Co ciekawe, obsługę hotelu mają stanowić w znacznej mierze przeszkoleni repatrianci z Kazachstanu, których Fundacja Leny Grochowskiej zamierza ulokować w sąsiednim „koszarowcu” przy ul. Dominikańskiej. – Już część rodzin wybraliśmy, trwają procedury związane z ich sprowadzaniem do ojczystego kraju – mówi Wiesław Grochowski. Według wcześniejszych zapowiedzi w Górze Kalwarii zamieszka około 20 rodzin Polaków, które w czasach terroru stalinowskiego zostały przymusowo przesiedlone w głąb Związku Radzieckiego.
W Janowie Podlaskim a nie w Janowcu.