GÓRA KALWARIA Utrata zaufania i niewłaściwy nadzór nad gminną spółką – z tych powodów burmistrz Arkadiusz Strzyżewski odwołał wszystkich troje członków rady nadzorczej ZGK
Niezadowolenie z działalności firmy, której jedynym właścicielem jest gmina, Arkadiusz Strzyżewski wyrażał już w trakcie kampanii wyborczej. Temat złej jakości wody i awarii wodociągów był jednym z główniejszych tematów przedwyborczych debat. Zdaniem obecnego burmistrza spółka w niedostateczny sposób informowała i ostrzegała mieszkańców m.in. o skażeniu wody. Jednak lista zarzutów była dłuższa – dotyczyła m.in. kar, jakie gmina nałożyła za ZGK w związku z niezgodnym z prawem poziomem odzysku surowców wtórnych z odbieranych przez nią odpadów, czy przegranym przetargiem na pielęgnację zieleni miejskiej w Górze Kalwarii.
– Spółka nie była właściwie nadzorowana, a działania jej zarządu budziły w ostatnich latach duże społeczne niezadowolenie – wyjaśnia powód odwołania całej rady nadzorczej Arkadiusz Strzyżewski.
Jan Rokita, przewodniczący rady miejskiej mówi, że „całkowicie popiera działania burmistrza w tym zakresie”.
– Uważam, że jest to krok oczekiwany również przez mieszkańców – dodaje.
– Nowy szef, nowa miotła – komentuje z kolei Andrzej Posiewka z Łubnej, radny gminny od sześciu kadencji. – Jeżeli burmistrz chce mieć swoich ludzi w spółce, na których może polegać, ale i poprawić jakość działania ważnego dla gminy ZGK, to ma do tego pełne prawo.
Burmistrz wytyka organowi nadzorczemu, że był zbyt mało aktywny, o czym ma świadczyć niewielka liczba odbytych posiedzeń. W sierpniu portal gorakalwaria.net poinformował, że w 2017 roku rada nadzorcza zebrała się tylko sześć razy, a przy tym jej przewodnicząca zainkasowała ponad 25 tys. zł brutto, zaś pozostali dwaj członkowie po 21,5 tys. zł. Kierująca radą Mariola Dąbrowska prostowała następnie te doniesienia informując, że członkowie rady „wykonują swoje obowiązki, pracują także poza posiedzeniami.”
Jak podaje ratusz, na decyzję gospodarza gminy miał też wpływ fakt przyznania przez radę dodatkowego rocznego wynagrodzenia za rok 2017 prezesowi Jerzemu Pełce. Wyjaśniano później, że owe 24,5 tys. zł jest nagrodą wynikającą z realizacji celów zarządczych, jakie rada postawiła przed szefem spółki na początku roku (z czterech celów prezesowi udało się zrealizować połowę).
Następców mec. Marioli Dąbrowskiej, dra Andrzeja Ludwickiego i dra Piotra Rytko burmistrz planuje powołać do końca roku. Jak ustaliliśmy, dopiero nowa rada nadzorcza dokona pełnej oceny działalności spółki oraz pracy Jerzego Pełki i podejmie decyzję czy ogłosi konkurs na nowego prezesa ZGK.