PIASECZNO Pan Marek, z obawy przed zarażeniem koronawirusem, nie chce używać przycisków dla pieszych, znajdujących się przy przejściach. – Może dla bezpieczeństwa nas wszystkich gmina powinna zakleić je taśmą, zmieniając wcześniej ustawienia sygnalizatorów – zastanawia się nasz czytelnik
Przyciski przy przejściach dla pieszych zostały zasłonięte m.in. w Zalesiu Dolnym.
– To dobry ruch – uważa pan Marek. – Teraz czas na miasto, mam nadzieję że ktoś szybko się tym zajmie. Ja osobiście boję się ich dotykać. Nie tak powinno to wyglądać. Uważam, że światła powinny zmieniać się automatycznie bez konieczności ich ręcznego aktywowania.
Okazuje się, że przyciski w Zalesiu Dolnym (m.in. przy kościele) zasłonił zarządca drogi 722, a więc Mazowiecki Zarząd Dróg Wojewódzkich, który postąpił tak ze wszystkimi przejściami na swoich drogach. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, która zarządza m.in. ulicą Puławską, na taki ruch póki co się nie zdecydowała. W samym Piasecznie część dróg, i co za tym idzie przejść dla pieszych, leży w gestii gminy, a część – starostwa powiatowego.
– Nadzorujemy bodajże 7 takich miejsc i na razie, aby nie wprowadzać zamieszania, nie będziemy zasłaniać przycisków dla pieszych – mówi Michał Baran z gminnego wydziału inwestycji drogowych i inżynierii ruchu. – Zresztą większość naszych mieszkańców zachowuje środki bezpieczeństwa, chodząc nie tylko w maseczkach, ale i rękawiczkach.
TW
Zacznijmy od tego że przynajmniej 60% tych przycisków nie działa prawidłowo… Dla przykładu na jednym ze przejść na ul. Puławskiej światła zmieniają się co 90 sekund… Niezależnie czy ktoś wciśnie guzik czy nie… Samochody i tak zatrzymują się na światłach…nie jest to skrzyżowanie..
W Polsce najwięcej pieszych ginie na przejściach, dlatego staram się ich unikać.