GÓRA KALWARIA Mieszkańcy stromej ul. św. Antoniego obawiają się, że mocno odczują zbliżającą się zimę. Z powodu budowy obwodnicy został zamknięty wyjazd z ulicy, z którego kierowcy chętnie korzystali, gdy spadł śnieg i zrobiło się ślisko
Urokliwa uliczka, na długim odcinku biegnąca wzdłuż parafialnego muru, jest pokryta tzw. kocimi łbami. Gdy tylko nadejdą warunki zimowe, mocno nachylona droga staje się wyjątkowo śliska. Z tego względu właściciele posesji przy św. Antoniego w warunkach zimowych wybierali zjazd w dół, do drogi krajowej nr 50, którą następnie podjeżdżali do góry, do ronda Kazimierza Górskiego.
W tym roku będzie to niemożliwe. – Spodziewamy się, że czekają nas trudne chwile – komentuje jeden z mieszkańców. Ze względu na rozpoczętą budowę obwodnicy firma wykonawcza zamknęła wyjazd z ul. św. Antoniego w drogę nr 50, w tym miejscu powstał plac budowy i nie ma szans, aby „tymczasowo” przejazd został otwarty. Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka warszawskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowej i Autostrad tłumaczy, że przejazd przez plac budowy byłby zbyt niebezpieczny. Twierdzi, że doszło już do sytuacji, w której o mały włos auto, które skracało sobie drogę przez ten plac budowy, zderzyłoby się z maszyną budowlaną.
Po pomoc mieszkańcy skierowali swoje kroki do ratusza.
– Zadeklarowaliśmy, że dołożymy wszelkiej staranności, żeby w okresie zimowym ul. św. Antoniego była przejezdna, by bez przeszkód można było podjechać do ul. ks. Sajny – informuje wiceburmistrz Marek Rutowicz.