PIASECZNO Przedświąteczne kiermasze cieszą się wśród mieszkańców coraz większą popularnością. W niedzielę do Piaseczna zjechali wystawcy z całej Polski. Różnorodność produktów i towarów była tak duża, że z powodzeniem można było wybrać zarówno coś na świąteczny stół, jak i na oryginalny prezent
Bożonarodzeniowy kiermasz, jak co roku, połączony był z uroczystym, wieczornym odpaleniem choinki na miejskim rynku. Jednak zanim to nastąpiło, około południa mieszkańcy poszli zrobić przedświąteczne zakupy. Dookoła placu stanęły barwne kramy. Zamknięto też odcinek ulicy Kościuszki naprzeciwko kościoła, co jest praktykowane od czasu kiermaszu wielkanocnego. Dzięki temu w obrębie rynku nie ma praktycznie ruchu samochodowego. Podnosi to bezpieczeństwo i umożliwia postawienie większej liczby straganów.
Smakołyki i nie tylko
W zeszłym roku podczas kiermaszu padał deszcz. Tym razem było przeraźliwie zimno. Nie odstraszyło to jednak wystawców, którzy zjawili się na piaseczyńskim rynku niemal w komplecie. Przy wejściu na plac od strony północnej dominowały stragany z artykułami spożywczymi. Pejzaż jarmarku zdominowały tam stoiska z czosnkiem, domowymi sokami i syropami, nalewkami, wędzonymi rybami, wędlinami, marynowaną słoniną, konfiturami, serami, miodami, wypiekami, sękaczami, kolorowymi lizakami czy przyprawami. Niektóre artykuły, jak pierogi czy oscypki, były podgrzewane przez co po całym rynku rozchodził się wspaniały aromat. Hitem w tym roku okazał się także grzaniec, przygotowany przez producentów nalewek z Góry Kalwarii.
– Wypiłem go dwa kubki, był gorący, słodki i aromatyczny – nie może nachwalić się zimowego napoju Paweł Marecki z Zalesia Dolnego. A z kiermaszowych ciekawostek warto wspomnieć o stoisku z… kiszonkami. Można było na nim kupić m.in. sok z kiszonej kapusty, kiszonych buraków oraz kapustę kiszoną w całych główkach, która podobno świetnie nadaje się na gołąbki. W ogóle panuje ostatnio trend, że wystawcy dają mieszkańcom próbować swoich specjałów, dzięki czemu można wybrać produkty, które najbardziej trafiają w nasze gusta.
Drugą część asortymentu stanowi rękodzieło, a więc ręcznie wytwarzane tekstylia, biżuteria, ceramika, ozdoby świąteczne i różnego rodzaju bibeloty. Z powodzeniem można było z tej masy niezwykłych przedmiotów wybrać coś na oryginalny, gwiazdkowy prezent.
Życzenia i góralska kapela
Po zakupach na wszystkich głodnych czekały pierogi i gorący barszcz.
Organizatorzy wydarzenia zaplanowali tego dnia mnóstwo atrakcji także dla dzieci. Po rynku chodziły śnieżynki i elfy rozdające słodycze, a na scenie pod Przystankiem Kultura od południa odbywały się występy i animacje. Pod ogrodzeniem kościoła rozstawiono natomiast ogromny namiot, w którym były organizowane warsztaty z wytwarzania i zdobienia pierników. W kolejnym namiocie można było wziąć udział w zajęciach plastycznych. A w środku, między namiotami, zaparkował swe sanie święty Mikołaj, z którym można było robić sobie zdjęcia. Drugi święty przyjechał na rynek na motocyklu. Działo się to tuż przed zapadnięciem zmroku i trzeba przyznać, że podświetlona maszyna wyglądała wprost zjawiskowo.
Przebiło ją tylko doroczne odpalenie choinki. Zanim jednak zaczęto zwyczajowe odliczanie na scenie stanęli wiceburmistrzowie Piaseczna Daniel Putkiewicz i Hanna Kułakowska-Michalak w towarzystwie przewodniczącego rady miejskiej Piotra Obłozy i Magdaleny Wolak-Gawrych, dyrektor Centrum Kultury. Życzyli oni mieszkańcom zdrowych, spokojnych, rodzinnych świąt, spędzonych w atmosferze relaksu. Następnie odbył się wyczekiwany przez wszystkich pokaz fajerwerków. Po chwili wszystko ucichło, w powietrze wystrzeliły konfetti, a na ustawionym w centralnej części rynku świątecznym drzewku zabłysły setki lampek. Ale nie był to bynajmniej koniec atrakcji – na scenie pojawiła się kapela góralska, która zaintonowała znane i lubiane kolędy.
Tomasz Wojciuk
fot. Tomasz Wojciuk,
Anna Grzejszczyk i Łukasz Wyleziński/piaseczno.eu