KONSTANCIN-JEZIORNA – Nikt o nas nie pomyślał i nie ustawił nawet jednej toalety na pętlach linii lokalnych L. Prosiliśmy o rozwiązanie tego problemu, ale władze gminy nas zbywają – mówi Andrzej Gasik, jeden z kierowców busów
Po gminie Konstancin-Jeziorna jeździ kilka busowych linii dojazdowych. Dla trzech z nich – L15, L28, L21 przystankiem końcowym jest Klarysew (na ul. Mirkowskiej), busy dwóch kolejnych linii L14 i L16 tędy przejeżdżają. Na następny kurs w dni robocze kierowcy czekają w tym miejscu kilkanaście minut, a w weekendy nawet ponad dwie godziny.
– Ani w tym miejscu, ani w innym w mieście, dokąd docierają „elki”, nie ma toalety – narzeka Andrzej Gasik. – Załatwiamy się u ludzi pod płotem. Gdy złapie nas straż miejska, dostaniemy mandat – zauważa.
Pracownicy firmy przewozowej różnie sobie radzą. Jeden, który jeździ busami od niedawna, za potrzebą idzie z Mirkowskiej do pobliskiego marketu. Jednak nie zawsze ma na to czas.
Andrzej Gasik mówi, że próbował tematem zainteresować burmistrza, ale nie doczekał się efektu.
– Kierowcy powinni zwrócić się z tym problemem do pracodawcy, to jego obowiązkiem jest zapewnienie im odpowiednich warunków sanitarnych – odpowiada burmistrz Kazimierz Jańczuk. – Nie mogę na ten temat rozmawiać z pojedynczym kierowcą. Jeżeli w tej sprawie zwróci się do nas firma przewozowa, zastanowimy się jak wspólnie zaradzić tej sytuacji – obiecuje.
Burmistrz jest sceptyczy co do ustawienia przenośnej toalety w pobliżu pętli autobusowej w Klarysewie. – Ona nie jest bezwonna i mieszkańcy zaczęliby protestować – podkreśla.
Wojciech Zalewski, dyrektor do spraw przewozów na terenie Warszawy z PKS Grodzisk Mazowiecki, spółki obsługującej połączenia lokalne m.in. w Konstancinie przyznaje, że nie słyszał z czym borykają się kierowcy tutejszych busów. – Na pewno podejmiemy temat, bo jest bardzo istotny i doprowadzimy do rozwiązania problemu – zapowiada.