PIASECZNO – Nie wszyscy kierowcy autobusów korzystają z zatoczki przystankowej na ul. Jana Pawła II – denerwuje się jeden z kierowców
– Gdy autobus zjeżdża z ulicy w zatoczkę jest bezpieczniej i ruch odbywa się płynniej – uważa jeden z naszych Czytelników. – Tymczasem nie wszystkim kierowcom 709 chce się zjeżdżać z jezdni. Niektórzy zatrzymują się na środku ulicy hamując ruch i powodując jeszcze większe utrudnienia komunikacyjne.
Od dłuższego czasu kierowcy narzekają na przejazd główną ulicą miasta. W godzinach szczytu korek na ulicy Puławskiej tworzy się już przy wjeździe do miasta. Jeszcze gorzej jest na ul. Kościuszki.
– Wszystko przez zmianę organizacji ruchu – nie mają wątpliwości kierowcy. – Każdy zatrzymuje się przed ulicą Nadarzyńską, której nadano pierwszeństwo i tworzy się korek.
Radny miejski Michał Rosa, który na pomocą Facebooku zwrócił się do mieszkańców o uwagi odnośnie nowej organizacji ruchu również podzielił się swoimi przemyśleniami odnośnie organizacji skrzyżowania Kościuszki z Nadarzyńską.
– Wydaje się, że nie sprawdza się zmiana organizacji ruchu – ocenił radny Rosa. – Na Kościuszki jest permanentnie duży korek, a przez Nadarzyńską nie jedzie dużo samochodów.
Radny uwagi kierowców obiecał przekazać burmistrzowi.
Irytację kierowców budzą też znaki z informacją: „Uwaga! Utrudnia w ruchu!”, które pojawiły się przy ul. Puławskiej.
– Naprawdę? – denerwuje się jeden z kierowców. – Może by jeszcze powiesili obok drugą tablicę z informacją, że „niebo jest niebieskie”. Byłaby równie użyteczna.
Adam Braciszewski
Szczerze współczuję kierowcom 709 jeździć po takiej „dziurze” jak Piaseczno. Podziwiam łamanie się autobusem przegubowym przy skręcie z Jana Pawła II w Wojska Polskiego. Co za *** wymyślił taką organizację ruchu… Oby tylko 709 wrócił po remoncie na PKP Piaseczno…
Wszystkie tematy podnoszone przez gazetę skierowane są do gminy, tam obowiązek odpowiedzi, podjęcia działań.
Zatoczki są anachronizmem. Służą jedynie do spowalniania ruchu autobusów, a te powinny mieć priorytet w ruchu miejskim. Dlatego zamiast nich buduje się anty-zatoki, czyli wysunięte perony pozwalające na swobodną wymianę pasażerów. Poprawiają znacznie płynność ruchu autobusów, gdyż te nie muszą włączać się do ruchu wracając na swój pas, bo stale na nim są. Natomiast zapobiega to wyprzedzaniu autobusu przez inne samochody, a dzięki temu nie musi on stać w tworzonym przez nie korku.
Kierowcy 709 nie ignorują tej konkretnej zatoczki, tylko zwyczajnie się do niej nie mieszczą!!!
Zatoczka ta jest źle wyznaczona i 18-metrowy autobus nie może tam prawidłowo wjechać, wjeżdżają tylko małe 8-metrowe autobusy linii „L”.
Dodatkowo co jakiś czas ktoś przestawia stojące tam ruchome barierki tworzące tymczasowe wygrodzenie, skracając zatoczkę oraz parkują w niej prywatne samochody. Żeby mógł tam wjechać 709 należy powiększyć obszar wygrodzenia.
O jakie to żałosne oczekuję na moderacje
Wszystkie pytania do gminy odpowiedzialnej za działania wszelkich służb, gazety. Prosimy o działania a nie narzekania i Sajgon. Muszę przyznać, że chociaż z busem P 1 jest porządek. Więcej nie znam gospodarnosci i odpowiedzialosci.
O moderację pytają js kpp? buraka matacza……..
Panie znawco czytelniku, autobusy obsługujące linię 709 mają długość 18 metrów…A teraz odrób lekcje i sprawdź jak wygląda owa zatoka przy banku.
Powodzenia!!