Kilka lat prosiła starostwo o naprawę dachu. A on znowu cieknie…

4

PIASECZNO/POWIAT Pani Stefania mieszka w będącym własnością powiatu budynku komunalnym przy ul. Chyliczkowskiej 20F. – Długo prosiłam urzędników o naprawę dachu, bo woda lała mi się do mieszkania – opowiada 74-latka. – Ekipa remontowa przyjechała w końcu kilka dni temu. Niestety, po naprawie przyszła burza i okazało się, że problem wcale nie zniknął…


O trudnej sytuacji pani Stefanii, która w budynku przy ul. Chyliczkowskiej 20F mieszka od ponad 40 lat, pisaliśmy dwa lata temu.
– Nie wiem, dlaczego urzędnicy nie chcą mi pomóc… – zastanawiała się wówczas kobieta.
W domu, w którym mieszka kilka rodzin, od dawna przecieka dach. Mam zacieki na suficie, wszędzie panuje wilgoć…
Nasza czytelniczka wymieniła ze starostwem mnóstwo pism, w których prosiła o rozwiązanie problemu i zatamowanie lejącej się jej na głowę wody. Urzędnicy stali na stanowisku, że budynek w którym mieszka pani Stefania jest zabytkowy i na naprawę dachu musi wyrazić zgodę konserwator zabytków. Odbijanie piłeczki trwało jeszcze kolejne dwa lata. W końcu, jakiś tydzień temu, przy Chyliczkowskiej 20F zjawiła się ekipa remontowa.
Nie wierzyłam własnym oczom – opowiada 74-latka. – Byłam przekonana, że moja gehenna wreszcie się skończy. Prace trwały raptem dwa dni i polegały na zalepieniu ubytków na południowej połaci dachu lepikiem. Na stronę północną ekipa nie dotarła, bo podobno… się nie dało. Po remoncie przyszła burza i okazało się, że problem nie zniknął. Tak jak nasz dach przeciekał, tak cieknie nadal…
Mieszkańcy domu poinformowali o sytuacji starostwo. We wtorek po południu na miejsce przybyło dwoje urzędników, którzy dokonali inspekcji.
– Niestety, starostwa nie stać, aby zrobić tu nowy dach, bo to koszt około miliona złotych – poinformował nas jeden z nich. – Nam chodzi tylko o naprawę, która nie została przeprowadzona tak, jak powinna. To jest fuszerka – grzmieli zdesperowani mieszkańcy. Urzędnicy przyznali, że dach nie został załatany tak, jak należy.
Poprosimy firmę, która wykonywała tu prace, aby dokonała niezbędnych poprawek – poinformowali mieszkańców.

TW

4 KOMENTARZE

  1. Patrzajta mieszkańcy!!!
    Jaką mam fajosko chatę. Płacę grosze i mam gdzieś remonty,jak się coś zawali napisze do gazety i będę pokrzywdzona.

  2. Cóż można powiedzieć ? na początek Panie burmistrzu poda się pan do dymisji, tak będzie najlepiej dla miasta , dla gminy , Zrobił pan z tego miasta folwark dla słoiczków (jedzta po ogórki) Wydajecie kase na jakiś badziew zielony na parkingu przy kościele ŚW.Anny zabierając część parkingu , budujecie ławki z palet … prawie jak Czajkowski w Warszawie …. a Kobiecie nie możecie pomóc ? szkoda wam kasiory podatników? nie wierze w to jak to klasyk mówi jesteście bandą oszustów i złodzieji. Putkiewicz odejdz zostaw te piękne miasteczko już w spokoju, wydajecie kase podatników na bzdury a nie potraficie naprawić zabytków tego miasta notabene pięknego ,Odejdz człowieku z tej gminy dośc złego narobiłeś ( to wcale nie są koszta jakie podają pana wafle pod krawatem wystarczy odrobina chęci , anie mówienie że za duże koszty na pierdoły macie budzet a na pomoc dla potrzebującej osoby już nie . Żal mi was

  3. ty niuniek w oborze na podlasiu sie urodziłeś i będziesz lekcji udzielał ? tacy jak ty bez prawa głosu tu w Piasecznie wybrali tych imbecyli . Dlatego jest artykuł o tej Kobiecie już po raz 3 bo ile można zgłaszać problem to są budynki które wymagają remontu są częscią Piaseczna od X lat ale co ty możesz wiedzieć jak na furmance w polu dymałeś .

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię