Kolarski wyścig i duchowe wsparcie

0

GÓRA KALWARIA Cztery dystanse, upalna aura i szczytny cel. Setki kolarzy dotrzymali „koła” i w sobotę stawili się na starcie 12. etapu cyklu wyścigów ŻTC Bike Race.

Jak co roku w nieoficjalnej „kolarskiej stolicy” powiatu piaseczyńskiego spotkało się kilkuset kolarzy, którzy szusowali odpowiednio na 4 dystansach od 36 do 108 kilometrów. Nadwiślańskie tereny Góry Kalwarii to obowiązkowy szlak uczęszczany przez setki rowerzystów, kolarzy-amatorów i profesjonalnych cyklistów.
Startujcie i wygrywajcie! Widzimy się niedługo na trasie! – tymi słowami „Bibi”, jak nazywają go koledzy po fachu, gigant polskiego kolarstwa Ryszard Szurkowski zainaugurował 12. etap cyklu wyścigów ŻTC Bike Race 2019. Tegoroczna edycja odbyła się wprawdzie bez obecności mistrza, który kolarskie pozdrowienia przekazał telefonicznie, ale jego medalowe wyczyny w pamiętnych Wyścigach Pokoju czy mistrzostwach świata niejednego musiały zainspirować do szybszej i wytrwalszej jazdy. Obecnie, po poważnym wypadku, do którego doszło podczas wyścigu Rund um Köln, Ryszard Szurkowski powoli dochodzi do zdrowia.
To mój kolejny trening. Trudniejszy, ale trening – tak sam mówi o okresie żmudnej rekonwalescencji, nie tracąc woli i nadziei.
Szur jest fajterem – słyszeliśmy od kibiców, którzy solidarnie dokładali się do zbiórki na drogie leczenie legendarnego już cyklisty. Na szosie wspierali go również koledzy i koleżanki po fachu, m.in. Magdalena Chmielewska i Andrzej Zając. To on razem ze swoim wychowankiem, mistrzem Polski Jackiem Morajko i burmistrzem miasta Arkadiuszem Strzyżewskim odsłonili pamiątkowy mural przedstawiający słynnego „Bibiego”.
Sam motyw muralu nie jest przypadkowy. Przedstawia moment, gdy Ryszard Szurkowski, po kraksie, wjeżdża ostatni w koszulce lidera na bieżnię Stadionu Dziesięciolecia. To przekaz od nas, aby się nie poddawał i że czekamy, aż znowu wsiądzie na rower! – dodał Maciej Grubiak, pomysłodawca pierwszej w powiecie piaseczyńskim kolarskiej kafejki Góra Kawiarnia. Sam jest zagorzałym pasjonatem „dwóch kółek”, byłym kolarzem, a obecnie filmowcem.
To dzięki Panu Maciejowi możemy dziś się tu zebrać i świętować – dodał burmistrz Góry Kalwarii, wręczając pomysłodawcy słój miodu z lokalnej pasieki.
Wychowałem się w kulcie kolarstwa. – opowiada właściciel kafejki. – W mojej rodzinie wujek był dobrym kolarzem, potem trenerem. Jest złotym medalistą olimpijskim. Kolarstwem było się łatwo zarazić. Sam byłem zawodnikiem i odnosiłem wiele sukcesów.
Sportową przygodę przerwały studia filmowe.
Po latach wróciłem na rower i zobaczyłem, jak bardzo się ten sport zmienił. Powstała kultura jazdy rowerem i kultura picia kawy w przerwie treningu. Pomysł na kawiarnię kiełkował bardzo długo. Myśleli o nim również inni kolarze. Kocham ten sport i rozumiem tych ludzi. Czerpię dużo energii z ich pozytywnego nastawienia oraz radości z tego, że takie miejsce, dedykowane temu sportowi i kulturze życia, powstało – dodaje Maciej Grubiak.
Mural miał początkowo upamiętniać zmarłego mistrza świata Joachima Halupczoka. Gdy okazało się jednak, że Ryszard Szurkowski miał poważny wypadek podczas wyścigu, razem z dziennikarzem Adamem Proboszczem postanowili wesprzeć go nie tylko finansowo, ale również duchowo. Teraz i on, na stałe już związany z kolarskim szlakiem Góry Kalwarii, będzie inspirował niejednego sportowego marzyciela szerokich kolarskich szos.

Natalia Brzozowska

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię