PRAŻMÓW/GÓRA KALWARIA Mieszkańcy ul. Kolejowej w Gabryelinie od przeszło miesiąca są skazani na dojazd do posesji objazdem usłanym dołami, wyrwami i kałużami. Ich skargi trafiają w próżnię

Kolejowa przebiega wzdłuż stacji Czachówek Południowy, której przebudowa jest elementem modernizacji linii kolejowej od stacji Warszawa Okęcie. Od miesięcy tutejsi mieszkańcy muszą znosić hałas i duże zapylenie, teraz zostali niemalże odcięci od świata.

– Na początku września wjazd w naszą ulicę od strony ul. Polnej [przejazdu kolejowego – przyp. red.] został zamknięty i przez kilka tygodni kompletnie nic się nie działo, nie prowadzono żadnych prac – narzeka pani Urszula, właścicielka domu przy ul. Kolejowej.

Obiecanki cacanki

Mieszkańcy wskazują, że odcinając Kolejową, wykonawca przebudowy uniemożliwił całkowicie wjazd na dwie posesje, a reszta mieszkańców została skazana na dojazd do domów wąską i krętą ul. Szkolną, do tego usłaną wyrwami, a następnie zniszczonym w trakcie robót, pełnym dołów i ogromnych kałuż odcinkiem Kolejowej. Osoby zmuszone do korzystania z tego toru przeszkód piszą apele do wójta gminy, próbują też dotrzeć do kierownictwa odpowiedzialnego za inwestycję w firmie wykonawczej. Do tej pory udało się wymóc jedynie… zasypanie tłuczniem kilku dziur na ul. Szkolnej.

– Około dwa tygodnie temu firma wykonawcza obiecała mi, że naprawi fragment ul. Kolejowej, aby był on przejezdny. Do tej pory nic nie zrobili – zauważa Łukasz Żywek, sołtys Gabryelina.

Niewiele na tym etapie prac – jak sam przekonuje – wójt Sylwester Puchała. – Roboty kolejowe na terenie naszej gminy wykonuje kilku podwykonawców, niestety ich działania są źle skoordynowane. Piszemy skargi, próbujemy kontaktować się z dyrektorem kontraktu [główną osobą odpowiedzialną za inwestycję w PKP PLK – przyp. red.], ale to często nie przynosi oczekiwanego skutku. Potwierdza się powiedzenie, że kolej to państwo w państwie – tłumaczy wójt. Jak dodaje, obecnie gmina dąży do spotkania z decydentami w terenie, aby przekazać im swoje uwagi związane nie tylko z problemami na ul. Kolejowej.

Obecnie kolejarze nie wiedzą nawet, kiedy zakończą prace. – Mówią, że powinni skończyć je w kwietniu – przekazuje Sylwester Puchała. Włodarz gminy zapowiada, że na pewno podejmie wszelkie działania, aby wyegzekwować od PKP Polskich Linii Kolejowych , by wykonawca przebudowy – zgodnie z umową – doprowadził stan ulic przy modernizowanej trasie żelaznej do poprzedniego stanu. – Na głowie staniemy, żeby ułożyli nową nawierzchnię tam, gdzie została zniszczona – zapowiada.

Ta rozmowa nic nie da

Mieszkańcy na razie z obawami patrzą, jak fragmenty Kolejowej „są przywracane do stanu poprzedniego”. – Po przebudowie torów ulica praktycznie nie ma pobocza, a torowisko jest zdecydowanie niżej niż jezdnia. Powinna być bariera – uważa pani Urszula.

W sprawie uwag mieszkańców Kolejowej próbowaliśmy skontaktować się bezpośrednio z kierownikiem kontraktu w spółce Trakcja PRKiI. Od sekretarki usłyszeliśmy jednak, że „rozmowa z kierownikiem nic nie da”.

O informacje, kiedy sąsiadom placu budowy zostanie ułatwione życie zwróciliśmy się również do zleceniodawcy robót, czyli Polskich Linii Kolejowych PKP. Czekamy na odpowiedź.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię