Korek pod szpitalem. Kilkadziesiąt osób czeka na wymaz w kierunku COVID-19

7

PIASECZNO Wygląda na to, że jedyny na terenie powiatu punkt pobrań znajdujący się przy szpitalu św. Anny w Piasecznie nie jest w stanie sprawnie obsługiwać pacjentów, u których istnieje podejrzenie koronawirusa. – Czekam w kolejce ponad trzy godziny, posunąłem się może o 5 m, a za mną jest jeszcze mnóstwo samochodów – relacjonuje pan Krzysztof, nasz czytelnik


Test na koronawirusa polecił zrobić panu Krzysztofowi lekarz internista przyjmujący w prywatnej przychodni.
– Ze skierowaniem od razu udałem się pod szpital – opowiada. – Lekarz powiedział, że na 80 proc. to koronawirus. Mam większość objawów, poza tym żona jest nauczycielką.
Mężczyzna siedzi w samochodzie od ponad 3 godzin. Zarówno przed nim, jak i za nim jest całe mnóstwo czekających.
– W ciągu ostatnich dwóch godzin pobrano wymazy może od 10 osób – opowiada. – Nawet nie wiem czy punkt jest jeszcze czynny…

Zewnętrzny punkt pobrań przy szpitalu św. Anny w Piasecznie działa od kilku miesięcy, ale od 1 października został przeniesiony do modułu kontenerowego na parkingu. Badania wykonywane są w nim odpłatnie (470 zł) lub bezpłatnie, codziennie do godz. 13.30. Badania bezpłatne przysługują m.in. osobom z ważnym skierowaniem od lekarza pierwszego kontaktu, osobom z kwarantanny kierowanym przez sanepid oraz pacjentom planującym pobyt w sanatorium.

Tymczasem na terenie powiatu coraz więcej osób choruje na koronawirusa (tylko dziś są 22 nowe zachorowania). Lawinowo zwiększa się też liczba osób objętych kwarantanną.

TW

7 KOMENTARZE

  1. Też tam stałem, równo o 13:30 panie zamykają dzwi na klucz i tyle, byłem 5-ty w kolejce po czekaniu prawie 4h usłyszałem że na dzisiaj to koniec. Zero informacji i starata czasu.

  2. Ale jak to koniec, zrobiłem awanturę, bo niemile panie nie raczyły nawet nas poinformować, stałem 4 godziny. W ciągu godziny obsługiwany jest 1 pacjent, to są kpiny ! Dodatkowo panie ktore wykonują badania są tak uprzejme, ze żyć się odechciewa ! Czy ktoś coś z tym zrobi ?

  3. W Krakowie pobranie wymazu trwa ponoć kilkanaście sekund (https://upacjenta.pl/poradnik/wymaz-na-koronawirusa).
    Może do każdego chętnego na pobranie w Piasecznie musi przyjechać specjalista od pobrań z Warszawy (albo i z Krakowa)? A korki, panie, po drodze okropne…
    W całym tym wyczekiwaniu na pobranie można się zresztą dopatrywać pewnego głębszego sensu. Po co taki zakażony pacjent ma pchać się ze swoim COVID-em do szpitala i stwarzać tam masę problemów, jak może sobie spokojnie, tanio i bezproblemowo zejść w kolejce do pobrania?

  4. Taka jest publiczna służba zdrowia w Piasecznie. Widziałem jak do przychodni przy szpitalu przyszedł człowiek z zabandażowaną głową. Mówił, że miał wypadek 3 godziny wcześniej. Chciał numerek do neurologa. Powiedziano mu, że są zapisy na grudzień. A jak coś pilnego, to niech sobie sprawdzi w internecie gdzie w Warszawie jest ostry dyżur neurologiczny i tam jedzie.
    @Hellraiser ma rację! Działanie pań ze szpitala bardzo pomaga obniżyć statystyki zachorowań. Pacjent zejdzie, bo go nerwica zabije a nie Covid. Selekcja naturalna. Zostaje już tylko modlitwa. Oczywiście byle nie w kościele w Zalesiu dolnym. Jak coś to do innych parafii.

    • Modlić się można w kolejce do pobrania. Podobno bóg jest wszędzie i każdą modlitwę usłyszy. Po modłach można jeszcze obdzwonić zakłady pogrzebowe, wybrać usługodawcę i uzgodnić szczegóły. Jak już wszystko będzie załatwione i pacjent gotów do zejścia, to nawet test na COVID już nie będzie potrzebny, bo po co obciążać kosztami napięty budżet NFZ-u?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię