PIASECZNO Pod koniec ubiegłego tygodnia jedna z naszych czytelniczek chciała skorzystać z oddziału banku Santander przy ulicy Wojska Polskiego. Niestety drzwi do placówki były zamknięte, a w oczy mieszkanki rzucił się napis „oddział nieczynny do odwołania”
Pani Krystyna w banku Santander ma konto oszczędnościowe, na które co miesiąc trafia jej emerytura. Raz na jakiś czas idzie więc do placówki, aby wypłacić z konta pieniądze. Gdy udała się do oddziału w piątek, okazało się, że bank jest zamknięty do odwołania. – Zadzwoniłam na infolinię. Powiedziano mi, że nie wiedzą dlaczego placówka jest zamknięta – mówi córka emerytki, pani Katarzyna. – Później na infolinię jeszcze raz zadzwonił mój partner, któremu powiedziano, że piaseczyński oddział Santandera został zamknięty przez sanepid. Mama nie ma jak wypłacić pieniędzy z konta. A innego oddziału Santandera w Piasecznie nie ma…
– Sanepid niczego nie zamyka. Decyzję o zamknięciu oddziału, po konsultacji z nami, może podjąć ewentualnie dyrektor placówki – precyzuje Anna Matkowska, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Piasecznie.
Jak udało się nam ustalić, w tym wypadku koronawirusa potwierdzono u jednego z pracowników oddziału, inni pracownicy placówki zostali poddani kwarantannie. Co do klientów, to mogą spać spokojnie bo nie spełniają definicji kontaktu – pracownik banku miał przyłbicę, maseczkę i rękawiczki. Zabezpieczeni byli także klienci, którzy nie przebywali w banku dłużej niż 15 minut. W takich warunkach ryzyko zarażenia koronawirusem jest znikome.
Skontaktowaliśmy się z biurem prasowym banku pytając, kiedy oddział zostanie ponownie otwarty, jednak jak dotąd nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Najbliższe stacjonarne oddziały Santandera znajdują się przy ul. Wilanowskiej 1A w Konstancinie-Jeziornie oraz przy ul. Puławskiej 326 w Warszawie.
TW
Oddział partnerski na ulicy Młynarskiej!