Ursynowscy kryminalni zatrzymali 20-latka podejrzanego o kradzież roweru wartego 15.000 zł z terenu Piaseczna oraz posiadanie środków odurzających, a także 21-letniego pasera.
W toku czynności operacyjnych kryminalni ustalili, że 20-latek może posiadać w swoim mieszkaniu środki odurzające. Funkcjonariusze wiedzieli, że mężczyzna może mieć na sumieniu także kradzieże jednośladów. Postanowili z nim porozmawiać i przeszukać jego mieszkanie. Policjanci ustalili, że mężczyzna przebywał w pomieszczeniach piwnicznych na jednym z ursynowskich osiedli oddalonym od miejsca zamieszkania o około 4 km.
Podczas spotkania z podejrzanym policjanci przedstawili mu powód wizyty oraz powiadomili, że mają zamiar wprosić się do niego, żeby sprawdzić, czy posiada narkotyki i kradzione rzeczy. Mężczyzna zapewnił, że nie ma w mieszkaniu żadnych substancji psychoaktywnych ani innych nielegalnych przedmiotów. Dla potwierdzenia zaprosił funkcjonariuszy do siebie.
W mieszkaniu niespodzianka
W mieszkaniu 20-latka kryminalni odnaleźli woreczek z marihuaną. Gospodarz tłumaczył się, że nie chciał się przyznać, że ma narkotyki, ponieważ bał się odpowiedzialności. Kiedy policjanci zapytali go, gdzie ma rower skradziony na terenie Piaseczna, przyznał, że sprzedał znajomemu. Nie chciał mówić skąd miał jednoślada. Funkcjonariusze jednak dysponowali wszelkimi dowodami wskazującymi na to, że mężczyzna go ukradł. 20-latek trafił do policyjnego aresztu.
Kradziony rower powodem aresztu
Kryminalni ustalili, gdzie mieszka nabywca skradzionego roweru i pojechali go zabezpieczyć. 21-latek zdziwiony wizytą policjantów wyjaśnił, że jednoślada kupił od znajomego za 800 zł, ale nie wiedział, że jest kradziony. Rower trafił do depozytu a jego nieuprawniony nabywca do policyjnej celi. Następnego dnia pierwszy z zatrzymanych usłyszał zarzuty kradzieży oraz posiadania środków odurzających, za co może zostać skazany na 5 lat więzienia. Drugi mężczyzna stanął przed zarzutem paserstwa zagrożonym taką samą karą więzienia.
Źródło KRPII
Rower za 15 tys. PLN?
To chyba musiał być zabytkowy składak Jubilat z Rometu? 😉
Powodzi się niektórym. Za 15 tys to można całkiem solidne używane auto kupić a ktoś tyle na rower wydaje. Przy takich cenach to rowery powinny mieć tablice rejestracyjne i ubezpieczenia wykupione. Co oczywiście nie usprawiedliwia złodzieja bo ten powinien odpowiedzieć przed sądem i dostać wyrok. Jednakże po co kupować rower za kilka średnich pensji ?
Podniecacie się… Co to jest dziś 15k za rower… W jakim wy ludzie świecie żyjecie? Jesteście odizolowani od wszystkiego? Full suspension, do tego Trek i to robi swoje – nowy, prosto ze sklepu mógł kosztować nawet te 15k, ale wy dalej popylacie na swoich Jubilatach, a za dwa lata planujecie zakup w Decathlonie… 😀 😀 😀
Zwracacie uwagę na rzeczy mało istotne. Macie wiedzę o rowerach na poziomie tego gościa, co za kilka stówek na głodzie był gotowy go spieniężyć…
Poczekajcie jeszcze trochę, to dla swoich bąbelków też będziecie kupować rowerki w takich cenach. Szkoda tylko, że 500 zł nie starczy nawet na pierwszą ratę… 😀 😀 😀
Wiadomo kiedy rozprawa w sądzie ? Z chęcią bym posłuchał tłumaczenia pasera.
Ale fakt faktem – taniego roweru nie ukradł. Haha. Po co komu taki rower, pewnie aby się lansować bo na pewno nie do jeżdżenia do pracy. Ale kto bogatemu zapłaci. Jeden kupi papierek po lodach Ekipa, drugi samochód a trzeci wyda tą samą kasę na rower