GÓRA KALWARIA Coraz więcej osób jest niezadowolonych z funkcjonowania linii lokalnej L13, łączącej Piaseczno z Górą Kalwarią. Największym problemem jest brak dostatecznej liczby przystanków. Okazuje się, że na ich dostawienie nie zgadzają się zarządcy drogi wojewódzkiej i krajowej

– Nie wiem po co jest ten autobus, skoro nie da się do niego wsiąść – mówi pan Ryszard, mieszkaniec Marek Grójeckich. – L13 ma przystanek w Baniosze, a następny jest dopiero w Kątach, ponad 4 kilometry dalej – dodaje.
75-latek często jeździ na cmentarz w Jazgarzewie, gdzie są pochowani jego bliscy. Tłumaczy, że aby się tam dostać musi najpierw złapać PKS do Piaseczna. Tam dopiero przesiada się w inny autobus.
– Wielu moich sąsiadów ma podobny problem – zapewnia. – L13 nie zatrzymuje się także w Tomicach. To połączenie miało ułatwić ludziom życie, a stało się odwrotnie. Tak bardzo cieszyliśmy się z tego autobusu, a teraz nie mamy jak z niego korzystać…
– Od ponad roku rozmawiamy z MZDW oraz GDDKiA, a więc zarządcami dróg po których porusza się L13, na temat ustawienia dodatkowych przystanków – informuje Piotr Chmielewski, rzecznik ratusza. – Trudność polega na tym, że nie ma zgodności co do warunków technicznych, jakie powinny zostać spełnione, aby peroniki przystankowe mogły powstać. Głęboko wierzymy, że ten problem uda się wreszcie rozwiązać.

TW