PIASECZNO/ KONSTANCIN-JEZIORNA/ LESZNOWOLA Niespodziewanie odżył temat wykorzystania torów siekierkowskich dla potrzeb komunikacji publicznej. Nie pierwszy raz. Temat znany jest już od wielu lat i dziwnym zbiegiem okoliczności władze samorządowe najczęściej powracają do niego przy okazji zbliżających się wyborów samorządowych. Czy tym razem będzie inaczej? Czy wreszcie nastąpi przełom?
Pomył wykorzystania linii torów siekierkowskich dla celów komunikacyjnych jest chyba równie stary co piaseczyński samorząd. Wielką orędowniczką włączenia jej do systemu komunikacyjnego usprawniającego połączenie Piaseczna z Warszawą była radna powiatowa Maria Bernacka-Rheims. Niestety koncepcja tzw. „metra II” spaliła na panewce. Co prawda odżywała przy okazji kolejnych wyborów samorządowych, ale nic nie wskazywało na to by kiedykolwiek mogła doczekać się realizacji.
Co wybory, pociąg na tory
Próbny przejazd pociągu na trasie Warszawa-Konstancin-Jeziorna odbył się przed wyborami samorządowymi we wrześniu 2010 roku. „Oby tylko projekt po wyborach nie stanął na półce obok innych równie rewolucyjnych, jak budowa metra do Piaseczna czy linii tramwajowej wzdłuż ul. Puławskiej” – pisano wówczas na łamach „Kuriera Południowego”. Pisano i wykrakano. Kolejny przejazd pasażerski po torze towarowym Elektrociepłowni Siekierki odbył dopiero się w październiku 2014 roku – również w przeddzień wyborów samorządowych.”Ogrom pracy i pieniędzy, które samorządy wszystkich szczebli musiałyby włożyć w uruchomienie linii, nie pozwalają tak optymistycznie oceniać szans na szybką realizację tego projektu” – czytamy na łamach „Kuriera Południowego”. -„Pewnie jeszcze długo pasażerom pozostaną więc jedynie turystyczne, przedwyborcze wycieczki tym szlakiem. Kolejna pewnie już za cztery lata.” Czyżby lokalna gazeta znów trafiła w sedno?
Komunikacyjny przełom czy początek kampanii wyborczej do samorządu?
Dziś nieoczekiwanie temat powrócił. Na oficjalnej stronie internetowej piaseczyńskiego urzędu miasta pojawił się wywiad z burmistrzem Zdzisławem Lisem, który informuje, że wspólnie za starostą, burmistrzem Konstancina-Jeziorny oraz wójt Lesznowoli postanowił temat reaktywować.
– Mamy sygnały, że obecnie jest duże zrozumienie dla tej idei ze strony PKP PLK, stąd nasza wspólna deklaracja, w której oferujemy wszelką pomoc i współdziałanie w realizacji takiej inwestycji, a zwłaszcza w zakresie aktualizacji dokumentów i uzgodnień niezbędnych do uruchomienia procesu inwestycyjnego – mówi burmistrz Zdzisław Lis.
Informuje również, że na terenie gminy Piaseczno są przewidziane przystanki przy ul. Mleczarskiej, planowanej ulicy Elektronicznej oraz Julianowskiej.
Trzymamy kciuki! Po raz trzeci…
– Deklarujemy też udział finansowy w realizacji infrastruktury towarzyszącej czy organizacji systemu linii dowozowych do przystanków kolejowych – zapewnia burmistrz Lis i przekonuje, że wykorzystanie torów siekierkowskich byłoby lepszym rozwiązaniem niż budowa linii tramwajowej z Piaseczna do Warszawy (jej plany też zwykle odżywają przed wyborami samorządowymi).
– W przypadku linii Siekierkowskiej mamy gotową i przejezdną trasę – podkreśla burmistrz. – W 2010 roku był nawet zorganizowany pokazowy przejazd osobowy, który udowodnił, że technicznie jest to możliwe, a czas przejazdu z Nowej Iwicznej do Centrum Konstancina wynosił 12 minut. W drugą stronę linia łączyć może się z główną trasą kolejową w kierunku Okęcia. Tym samy dalibyśmy mieszkańcom północnego Piaseczna i Józefosławia alternatywne połączenie ze stolicą oraz z sąsiednimi gminami.
Pomysł naszych samorządowców jest doskonały. Mocno trzymamy kciuki za to, by był częścią realnej strategii komunikacyjnej, a nie tylko zgranym już elementem przyszłorocznej kampanii wyborczej.
Jeżeli już – to w drugą stronę linię możnaby podciągnąć na Siekierki i gdzieś w okolicach elektrociepłowni stworzyć dworzec, do którego możnaby „podciągnąć” autobusy z pętli na Sadybie. A co do samej idei:
ile to już razy przed wyborami samorządowymi słyszeliśmy o REALNOŚCI zrealizowania tej linii. Owszem – jest bardzo, bardzo potrzebna – ale: proponuję, aby najpierw niechaj coś zaczęło wychodzić w tym temacie, a potem dopiero się to nagłaśniało. Bo tak – wygląda to znowu na kiełbasę wyborczą 🙁