PIASECZNO Adrian Zduńczyk ma 23 lata i pochodzi z Piaseczna. Jego pasją, od najmłodszych lat życia, jest muzyka. Od kilku lat śpiewa, gra na gitarze i komponuje, a w trakcie niedawnego koncertu w Bibliotece Powiatowej udowodnił, że ma w sobie duży potencjał artystyczny
Jako nastolatek Adrian Zduńczyk swoje zainteresowania muzyczne wiązał początkowo z tańcem, trenując przez trzy lata hip hop new style i electric boogie, ale z czasem zrozumiał, że tylko tworzenie muzyki jest tym czego naprawdę w życiu poszukiwał. Zanim jednak do tego do doszło, najpierw zaczął rozwijać swój talent wokalny.
Jego przygoda ze śpiewem zaczęła się wraz z początkiem liceum, kiedy to jedną z opcji dostania oceny celującej z przedmiotu o kulturze i sztuce było zapisanie się do szkolnego chóru.
– Lubię wyzwania i się ich nie boję, przez co wylądowałem we wspomnianym chórze. – wspomina Adrian Zduńczyk. – Równocześnie zostałem członkiem chóru kościelnego Cantate Domino (parafii MBR Piaseczno), w którym śpiewam do dziś jako tenor. Podświadomie, idąc w ślady mojego przyjaciela, znakomitego gitarzysty Rafała Rokickiego, zapisałem się do piaseczyńskiego domu kultury na naukę śpiewu, gdzie spotkałem na swojej drodze świetnych nauczycieli emisji głosu.
Następnym krokiem w jego muzycznym rozwoju było rozpoczęcie zajęć nauki gry na gitarze.
– Przez kolejne lata zdobywałem coraz to nowe umiejętności, wiedzę oraz doświadczenie w obyciu ze sceną i publiką i muszę przyznać, że coraz bardziej mnie to kręciło – zdradza wykonawca. – W końcu zacząłem próbować sił w komponowaniu autorskim. Coraz bardziej chciałem tworzyć, kreować i zmniejszyć udział zdradliwego odtwarzania w procesie rozwoju muzycznego. Uwielbiam twórczość, a nie znoszę odtwórczości. Lubię dawać szczęście i nadzieję i staram się by było tego jak najwięcej w mojej muzyce.
Dołożyć własną cegiełkę
Mniej więcej pięć lat temu zaczęły powstawać jego pierwsze utwory, początkowo z tekstami w języku angielskim.
– Stroniłem wówczas od śpiewania i tworzenia po polsku, gdyż uważałem, że nie byłem wtedy wystarczająco dojrzały muzycznie do tego przedsięwzięcia – przyznaje Adrian Zduńczyk.
Obecnie w powstawaniu nowych piosenek zaczęła się u niego pojawiać pewna regularność. A dlaczego w ogóle tworzy?
– Piszę, gdyż myślę, że mam coś ważnego światu do przekazania – podkreśla muzyk. – Chcę dołożyć własną cegiełkę do muru oddzielającego dobro od zła na tym świecie. Czy mam do tego talent? Tego nie wiem. Czymże innym jest jednak talent jak nie połączeniem predyspozycji, bardzo ciężkiej pracy oraz czasu?
Artysta przyznaje, że zwłaszcza z tym ostatnim czynnikiem nie zawsze było różowo i ciągle uczy się on tego w jaki sposób godzić ze sobą życie codzienne z życiem artystycznym.
– Inspiracje czerpię z otoczenia i przemyśleń – mówi Adrian Zduńczyk. – Często łapię się na tym, że „filozofuję” i szukam sensu i znaczenia w tym, że wiatr wieje albo przyczyn tego, że ludzie są chciwi. W moich tekstach można znaleźć wiele nawiązań do codziennej wędrówki przez życie z mojej perspektywy oraz do tego jakich ludzi i gdzie spotykam. Jestem szczęśliwie zakochany i myślę, że ta miłość jest dla mnie największą inspiracją. Z pozytywnych emocji łatwiej uzyskać pozytywny przekaz.
Od kilku miesięcy Adrian jest również członkiem 26-letniego chóru męskiego Cantores Minores Archikatedry Warszawskiej Św. Jana Chrzciciela (ul. Kanonia, Dziekania przy Placu Zamkowym).
– Odkąd śpiewam, zdumiewało mnie to jaką harmonię może nieść ze sobą spójne i zgodne połączenie głosów w jeden niezwykle brzmiący akord – mówi artysta. – Gdy uzyska się tę harmonię w zestawieniu z odpowiednią intensywnością dźwięku, to jako wisienkę na torcie otrzymuje się ciarki od stóp po głowę. To jest, między innymi, to uczucie dla którego śpiewam w chórze. Cieszę się poza tym, że mogę wielbić Boga tym śpiewem i jednocześnie uszczęśliwiać ludzi.
Poznajcie jego twórczość
Oprócz regularnych występów na żywo Adrian pracuje też nad płytą.
– Od roku praca nad moim autorskim albumem jest w stanie wstrzymania ze względu na dyspozycję czasową realizatorów nagrań, lecz jestem w trakcie poszukiwań odpowiednich warunków do uwiecznienia moich poczynań muzycznych – wyjaśnia muzyk. – Chętnych do współpracy oczywiście zapraszam serdecznie, a i przyjmę każdą uwagę i sugestię co do miejsc i możliwości nagrań.
Wszystkich zainteresowanych artysta zaprasza do przychodzenia na koncerty i zapoznania się z małą częścią swojej twórczości na jego fanpage’u na Facebook’u i YouTube pod hasłem „Adrian Zduńczyk”.
Grzegorz Tylec