TARCZYN W jednym z domów na terenie Tarczyna znaleziono szczątki martwych psów, pętle do wieszania zwierząt i ślady krwi. Uratowano także kilka żywych zwierząt, które przeżyły piekło. Interwencje podjęły OTOZ Animals Warszawa, Fundacji Zwierzokracja, Futrzaki, policja oraz straż pożarna.
Na numer lokalnej aktywistki i vice prezesa Fundacji Zwierzokracji Pauliny Borasinskiej zadzwonił prezes jednej z największych tarczyńskich spółdzielni z prośbą o zabezpieczenie kota po starszej kobiecie, która kilka dni wcześniej została w stanie krytycznym zabrana do szpitala.
– Na miejscu zastaliśmy tragiczny syf i smród nie do opisania – opowiada Agnieszka Pinkiewicz- Maciak ze Zwierzokracji – Bez WAS nie ma Nas. – Teren posesji to jeden wielki śmietnik. Na zewnątrz 3 nieduże psy z widocznymi śladami wieloletnich zaniedbań, wygłodniałe bez sił. Chodzimy po sąsiadach. Ludzie karmili psy. W wybitym oknie na piętrze widzimy psa, który nie ma siły szczekać. Od wielu lat na terenie nieruchomości znajdowały się zwierzęta.
– Jedziemy na komisariat poprosić o asystę policji, żeby móc wejść na teren – relacjonuje Agnieszka Pinkiewicz- Maciak. – Dyżurny informuje, że za chwilę podjedzie patrol. Wracamy pod dom, karmimy psy. Przyjeżdża patrol. Dochodzi do wymiany zdań. Według funkcjonariuszy nie ma podstaw do interwencji. Stwierdzają, że skoro jesteśmy organizacja zajmującą się zwierzętami to możemy karmić psy przez płot. Argumentacja, że w domu przebywają zwierzęta – nie wiemy w jakim stanie i liczbie, nie trafia, patrol odjeżdża.
Uruchamiamy kontakty i ściągamy warszawski OTOZ, pozostajemy na linii z fundacją Futrzaki. Cały czas stoimy na ulicy pod domem. Pies w domu przestaje szczekać i się pokazywać.
– Inspektor OTOZu po raz drugi prosi o asystę policji. Przyjeżdża ten sam patrol negatywnie nastawiony. Legitymuje inspektorów z OTOZu do wolontariuszy Fundacji Zwierzokracja odnoszą się w sposób opryskliwy, każą nam się usunąć z miejsca – dzieli się swoimi wrażeniami Agnieszka Pinkiewicz-Maciak. – Na teren posesji przez płot przechodzą inspektorzy OTOZu. Okazuje się że w drzwiach są klucze.
Zaraz po wejściu do domu wolontariusze OTOZ znajdują zwłoki martwego szczeniaka owczarka niemieckiego.
– Z oględzin wynika, że na pewno był zagłodzony – ocenia Agnieszka Pinkiewicz- Maciak. – W środku dramat nie do opisania ściany i podłoga pokryte odchodami oraz krwią. Wszędzie śmieci i wszechobecny smród. Zaczyna się szukanie żywych lub martwych zwierząt. Znajdujemy żywego bardzo wygłodzonego psa.
– W piwnicy kolejne zwłoki zagłodzonego psa oraz „sala tortur”. Z sufitu zwisają sznury z powiązanymi pętlami, w workach znajdujemy nieprawdopodobna ilość kości zwierząt. Wszędzie zaschnięta krew – opowiada Agnieszka Pinkiewicz-Maciak.
Udało się uratować cztery psy i jednego kota.
– Zabrane zwierzęta są w fatalnej kondycji – ocenia Agnieszka Pinkiewicz-Maciak. – W przypadku jednego dokonujemy kolejnego, masakrycznego odkrycia – ma poprzecinane wzdłuż uszy.
Zobacz Europo jak pięknie można żyć. Dalej chrystianizujmy świat.
Skąd wiesz, że ma to związek z „chrystianizacją”?
Może wręcz przeciwnie – opisana pani dążyła do dechrystianizacji??
„Maska” wszędzie widzi diabła i z chrystianizacją jej nie podrodze
Kościoły omijam z daleka, więc z diabłami kontakt mam raczej ograniczony.
A co ma piernik do wiatraka ? Co chrystianizacja ma do choroby psychicznej tej pani ?
Panowie policjanci są bez empatii .Jak tak można ?
Wyrazy szacunku za wspaniałą pracę i upór.
Ja, niestety miałam sąsiadkę ok 80-90 lat,przywabiała psy /koty a potem zamykała na swojej posesji w komórce i katowała.Wcześniej truła.Też prosiłam o pomoc S.M.,Policję,OPS i w końcu księdza-wszyscy olali cierpiące zwierzaki.
W końcu poszedł sąsiad i powiedział kilka słów i trochę się uspokoiła.
To straszne,że stare,widocznie psychiczne osoby są bez kontroli i nikt ich nie chce ogarnąć.Po co są te wszystkie służby ?
Chatka Baby Jagi.
Trzeba było zgłosić na milicje, że po wsi biegała baba w koszulce z błyskawicą i krzyczała psiory to uje i później schowała się w tym domy, wtedy wejście na teren byłoby szybkie a interwencja od ręki…
Cała Policja Tarczyn, ona nic nie może, nie chce, z innymi sprawami również ma problemy. jest to bardzo przykre. Kiedy to się skończy
Niektórzy z nich nawet nie potrafią dojechać pod podany adres gdyż na drodze pojawiają się nieoczekiwane przeszkody np. w postaci płotu.
Co ona robiła z tymi zwierzętami, zjadała?
Nigdy nie zrozumiem kogoś takiego jak ta oprawczy jak i nigdy nie zrozumiem takich służb mundurowych które nie mają żadnych oznak współczucia .
To antyspołeczne i szkodliwe
Podejrzewam, że zarzynała w piwnice inne zwierzęta, żeby karmić psy i koty – tak też działa reszta społeczeństwa, tyle że krew na ścianach i „sala tortur” zostają w budynku „rzeźnia ” niewidoczne dla przeciętnego konsumenta, a że była bardzo chora to od jakiegoś czasu w ogóle ich nie karmiła. Poza tym na pewno była psychiczna, oceniając po stanie domu.
Brawo Pani burmistrz Tarczyna te medale to niby z jakiej okazji ??? i za co ??? skoro blisko swojego domu toleruje się morderstwa zwierząt !!! Cóż nie było słychać skowytu i bólu zwierząt ? istnieją aparaty słuchowe dla seniorów . Afiszowanie się swoim wyglądem jak widać nie bardzo pomogło w rozgłosie ogólnopolskim . Teraz to będzie Pani sławna na cały świat .