PIASECZNO PIŁKA NOŻNA Pod koniec zeszłego roku społecznością (nie tylko sportową) Piaseczna wstrząsnęła wiadomość o tragicznej śmierci Jacka Krupnika – wieloletniego prezesa klubu piłkarskiego MKS Piaseczno
– Dla całej społeczności klubu nagła śmierć naszego prezesa jest olbrzymią stratą, którą trudno opisać jakimikolwiek słowami… – nie kryje swoich emocji Michał Janowski, kapitan czwartoligowego zespołu MKS Piaseczno.
Ś.P. prezes Jacek Krupnik był, bez wątpienia, przykładem odpowiedniego człowieka do prowadzenia klubu sportowego. Ludzie związani z biało-niebieskimi podkreślają zgodnie, że była to, przede wszystkim, jego wielka pasja i drugi dom, na rzecz którego działał bezinteresownie i z wielkim zaangażowaniem.
– Zawsze każdego wysłuchał, zawsze odebrał telefon lub oddzwonił, nigdy nie zwodził, mówił prawdę – nawet kiedy była dla kogoś niewygodna – wspomina Michał Janowski. – Widziałem, że dużo nerwów kosztował go każdy dzień meczowy, a to dlatego, że oprócz pełnienia funkcji prezesa był też naszym kibicem, który z klubem i drużyną był na dobre i na złe. Myślę, że podobne odczucia mają zarówno młodsi, jak i starsi ludzie związani z MKS Piaseczno i lokalną piłką nożną. Prezes zrobił dla klubu bardzo dużo – wprowadząc klub, po reaktywacji, od A klasy do czwartej ligi. I jeszcze więcej miał w swoich planach…
– Marzył, tak samo jak my, o trzeciej lidze dla Piaseczna – dodaje kapitan biało-niebieskich. – I dzisiaj, po tragedii, która nas wszystkich spotkała, jeszcze bardziej żałuję przegranych baraży z czerwca 2022 roku. Nie pozostaje nam nic innego jak kontynuować dzieło Ś.P. Jacka Krupnika, dać z siebie jeszcze więcej i spróbować spełnić jego marzenie…
Grzegorz Tylec