KONSTANCIN-JEZIORNA Gmina ponownie przejęła kontrolę nad działką z zabytkową parowozownią przy ul. Pułaskiego 4. Odebrano ją dzierżawcy, ponieważ nie dbał o nią i nie inwestował
Najemca wszedł w posiadanie terenu położonego tuż przy drodze z Konstancina-Jeziorny do Piaseczna w styczniu 2015 roku. Jak słyszymy w ratuszu, na około 2 tys. mkw. miał wybudować korty, a w budynku pamiętającym świetność kolei wąskotorowej otworzyć lokal gastronomiczny.
– Jednak nie zrobił nic – podsumowuje Piotr Bartoszewski kierownik wydziału gospodarki nieruchomościami konstancińskiego Urzędu Miasta i Gminy. Dlatego burmistrz Kazimierz Jańczuk pod koniec ubiegłego roku zdecydował się rozwiązać dziesięcioletnią umowę z dzierżawcą i odzyskać kontrolę nad działką. Udało się to dopiero na początku lutego.
– To komisja Ładu Przestrzennego i Spraw Komunalnych wymogła na burmistrzu działanie wskazując, że dzierżawca kompletnie nic nie robi z tą nieruchomością – przekonuje radny Włodzimierz Wojdak.
Wojdak był przeciwny podziałowi terenu z dawną parowozownią, w wyniku czego jego część została sprzedana, a reszta wydzierżawiona.
– Uważam, że ta położona nad Jeziorką nieruchomość powinna być przeznaczona na cele publiczne. Mieszkańcy Kierszka nie mają gdzie się spotkać. Tam powinno powstać miejsce, które integrowałoby lokalną społeczność i być może stało się ogólnodostępną atrakcją turystyczną, jak Górki Szymona w Piasecznie – argumentuje rajca.
Kazimierz Jańczuk ma odmienne zdanie. Uważa, że gdyby nie działania Włodzimierza Wojdaka, cała działka z budynkiem kolejowym byłaby sprzedana i dawno zagospodarowana.
– Mało już mamy posesji, które tak zostały ogrodzone, że uniemożliwiają dostęp do Jeziorki? – pyta radny Wojdak.
Burmistrz zapowiedział, że nieruchomość niebawem ponownie zostanie przeznaczona do wydzierżawienia.
Piotr Chmielewski