GÓRA KALWARIA – Jest mi zimno, nie mam wentylacji i bieżącej wody, bo zamarzły krany – narzeka Wojciech Bielecki, od trzech miesięcy mieszkający w gminnym kontenerze przy ul. Puławskiej 13 G w Baniosze. – Nasze życie to jest dziadostwo i ludzkie upokorzenie – kwituje
Pan Wojciech, stojąc w topniejącym śniegu, pokazuje nam swoje „królestwo”.
– Tych baraków nie widać z ulicy, niewiele osób wie o ich istnieniu – mówi. – Nie dziwi mnie to, bo dla gminy na pewno nie jest to powód do dumy…
Mężczyzna otwiera drzwi do swojego lokalu o powierzchni około 12 m kw.
– Proszę spojrzeć, w jakich tu żyję warunkach – zaprasza. – Wszystko jest wilgotne, bo nie ma wentylacji. Syf, smród i ubóstwo – dodaje.
Sąsiedzi pana Wojciecha pokazują wspólną toaletę i pomieszczenie socjalne. Niewielka łazienka jest strasznie zaniedbana. Obok znajduje się zlew oparty na rozpadającej się szafce.
– Mamy zepsutą spłuczkę, nie ma też wody w kranie, bo wszystko zamarzło – mówi Tomasz Nakwaski (mieszka w jednym z kontenerów już pięć lat). – Ponadto jakiś miesiąc temu gmina wyłączyła we wszystkich częściach wspólnych prąd. Światła nie ma m.in. w łazience i przedpokoju.
Mieszkańcy twierdzą, że nie działają też znajdujące się obok kontenerów latarnie.
– Nie rozumiem dlaczego gmina odcięła zasilanie, przecież energię elektryczną mamy wliczaną ryczałtem do czynszu – dziwi się Tomasz Nakwaski.
– Żyjemy tu jak szczury w norze, zupełnie jak w jakiś slamsach – dodaje pani Agnieszka, mieszkanka jednego z kontenerów. – Najgorsze, że nie mamy wody. Jak w takich warunkach się umyć, coś wyprać, czy zmyć naczynia? Mamy śnieg w garnku topić? – pyta.
– Nie ma oświetlenia, więc okoliczni chuligani zakradają się pod kontenery i wybijają nam szyby. Musimy zasłaniać dziury dyktą…
Paweł Krasowski, dyrektor w Administracji Budynków Komunalnych, która zarządza wszystkimi gminnymi lokalami wyjaśnia, że gmina na bieżąco prowadzi w kontenerach prace konserwacyjne.
– Rzeczywiście wyłączyliśmy prąd w częściach wspólnych, bo niektórzy lokatorzy wykorzystywali go do własnych celów, nie ponosząc z tego tytułu opłat – tłumaczy.
– Energia zostanie przywrócona, ale z napięciem bezpiecznym do 50 wolt, które może być wykorzystywane tylko do oświetlenia.
Dyrektor uważa, że zamarznięte krany są efektem niedbalstwa lokatorów, którzy nie zamykali drzwi do części wspólnych.
– Wysłaliśmy na miejsce hydraulika, który postara się to wszystko porozmrażać – zapewnia Paweł Krasowski.
TW
Niech nie ubliżają szczurom,to zwierzęta inteligętne i myślące,w przeciwieństwie od tych tam,każdy wie co to jest.
Czy tam kręcili Świat wedlug Kiepskich. Który to Paźdzoch ?
A to przepraszam, jak się mieszka prawie za darmo to jeszcze ma się wymagania? Sorki , ja zasuwam ciężko i też od roku liczę każą kroplę wody, gaz i prąd bo nie starcza do pierwszego. Ale płtacę wszystko w terminie kosztem jedzenia itd. Ludzie, życie to nie bajka i chore jest ratowanie każdego istnienia na siłę. I tak przyroda nas kiedyś wchłonie bo ten sty nie może trwać wiecznie.
I bardzo dobrze !
Patologia mieszka w Piasecznie w takich luksusach,że normalnie odechciewa się pracować !
A dookoła śmieci , wyzwiska i to w pięknie usytuowanym miejscu ,nad Jeziorką.Ci ludzie chcą wszystko za darmo,o nic nie dbają i niszczą co się da.
Po pomoc do Caritasu !
Dlaczego jedni muszą na wszystko zapracować a innym wszystko się należy. A gdyby tak trochę dbałości i własnej inicjatywy ze strony mieszkańców.
Pogotowie w GK dobrze zna tą „Pania” wielokrotne wezwania do awantur a wszystko okraszone alkoholem- nigdy nie widzialem tej kobiety trzeźwej. Kiedyś uraczyła nas wezwaniem „leży na przystanku nie oddycha” genialny pomysł, uciekł jej autobus, pomyślała że jak zadzwoni na 999 to przyjedziemy i ja podrzucimy do Piaseczna. W tym samym czasie pod GK na 50 wypadek śmiertelny, dwie osoby poszyl do piachu, nim przyjechał zespół z Grójca. Brawo dla tej Pani!
Dół z wapnem – jest to poświęcenie na które jestem gotowy. Panie Krasowski, jak im to Pan naprawisz, to Pana na taczce wywieziemy. Mieszkańcy!!!
Lokatorzy może zadbajcie sami o to z czego korzystacie, co dostajecie za darmo, przy odrobinie chęci można naprawić szafkę, posprzątać, odświeżyć. Może warto zorganizować sobie życie samodzielnie, a nie stać z fajkiem, mądrzyć się, narzekać i czekać. Ludzie latami spłacają kredyty, ciężko pracują żeby mieć godziwe warunki, za wszystko płacą, dbają o to co mają, bo niczego nie dostają za darmo. Rozumiem, że coś w życiu nie wyjdzie, nie powiedzie się, czegoś zabraknie, ale nie rozumiem roszczeń ludzi którzy nic nie robią !
W USA mieli taki problem, dali ludziom tytuły własności, zaczęli dbać, zniszczenia ustały, zmniejszyła się liczba samobójstw, część lokatorów znalazła pracę, ot prosta psychologia.
Też chcę tytuł własności, i tak pracuję a z tytułem własności zawsze będzie mi łatwiej.
Patologia — to jaśnie hrabianka niech się weźmie do pracy i posprząta ten syf co sprzątaczkę gmina ma nająć zwykłe lenistwo jak mnie się spłuczka zepsuła to musiałam kupić nową i nikt mi nie dał to samo z szafką kupcie nową albo ludzie mają na oddanie wystarczy podjechać ale po co lepiej wypić i za darmo mieszkać korzystać ze wszystkiego i mieć w 4 literach bo im się należy chyba jakiś żart
A przepraszam, czego oczekujecie Państwo, proszę zabrać się za pracę, wystarczy odśnieżyć, proszę coś naprawić, nie ma nic za darmo !
Ja pracuję i odkładam każdy grosz który liczę 3 razy, nie wydaję na alko lub inne przyjemności.!
Jak nie mam prądu to naprawiam na swój koszt ! Jak mi zamarzła woda to odmrażam na swój koszt nie na koszt gminy !
Wstyd, że „dziennikarz” zajmuje się takimi gównianymi tematami. Powinni napiętnować postawę tych ludzi – lenistwo i klientyzm, a nie robić z nich ofiary. Czemu ten tekst służy?
Szkoda że nikt z jaśnie państwa tego nie przeczyta !