TARCZYN Ponad tysiąc osób poparło petycję do burmistrz Tarczyna Barbary Galicz, w której domagają się zakończenia współpracy ze schroniskami dla psów, które nie cieszą się dobrą opinią
Autorzy petycji domagają się, podjęcia „wszelkich możliwych prawnie kroków, które spowodują już w roku 2019 zmianę sposobu tworzenia oraz realizacji programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności na terenie gminy Tarczyn”. Mieszkańcy stanowczo sprzeciwili się powierzeniu zadań zawartych w programie pięciu schroniskom: w Wągrodnie, Grójcu, Radysach i Strzelcach.
– Wyżej wymienione podmioty swoją dotychczasową działalności spowodowały utratę zaufania społecznego i obawę mieszkańców o nierzetelne realizowanie zapisów umów prowadzące do łamania przepisów ustawy o ochronie zwierząt” oraz m.in. kodeksu karnego – uzasadniają.
W zamian domagają się, aby gmina podpisała umowę z władzami stolicy, aby odłowione w Tarczynie zwierzęta były odwożone do schroniska na Paluchu, „które cieszy się od lat nieposzlakowaną opinią”.
O aktualnej współpracy ze schroniskiem w Wągrodnie burmistrz Barbara Galicz wypowiadała się podczas ubiegłotygodniowego konwentu starosty, wójtów i burmistrzów powiatu piaseczyńskiego. Przekonywała, że magistrat przeprowadził przynajmniej trzy niezapowiedziane kontrole w obiekcie i ich wynik był pozytywny, ponieważ okazało się, że zwierzęta są przetrzymywane w nienagannych warunkach. Urzędnicy sprawdzili także, czy psy trafiły pod wskazany adres, dzwoniąc do osób, które je adoptowały. I tym razem również nie mieli uwag.
Autorzy pisma zapowiadają, że „będą walczyć” . Ich wnioskiem zajęła się teraz rada miejska.
Ze schroniskiem na Paluchu współpracują od kilkunastu miesięcy gminy Piaseczno i Góra Kalwaria. Ich włodarze przyznają, że są w pełni zadowoleni z opieki nad bezdomnymi zwierzętami. Jednocześnie podkreślają, że współpraca ze stołecznym schroniskiem jest dość droga, ponieważ odłowienie jednego czworonoga, a następnie opieka nad nim to koszt około 2700 zł.
Postawmy na obowiązkowe czipowanie , sterylizację i kastrację.
Jako wolontariusz w schronisku napatrzyłem się na różne sytuacje- i tylko powyższe dlugofalowo ogarna problem bezdomności.
A panowie ze straży miejskiej -jak sprawdzić czip-bez skanera-???Jedno słowo nie hejt -fakt-.LENIE.
a czy przypadkiem schroniska to nie zwykły BIZNES? Zwierząt cała masa, wciąż nowe szczeniaki na różnych forach, setki tysięcy złotych pompowane przez gminy (np. Piaseczno) do schronisk. A gdzie opamiętanie ???
Bezwględne czipowanie psów w całej Gminie Piaseczno. Odłowiony pies i przewieziony do schroniska z automatu powinien być ZACZIPOWANY, a w przypadku odbioru psa przez właściciela – pokrywa koszty całej akcji związanej z jego psem. Na wsiach ludzie puszczają psy i szeroko-głęboko mają gdzieś przepisy. Psy wchodzą na posesję, załatwiają się, rozrywają worki z odpadami. Za nim przyjedzie Straż Miejska- psa już nie ma.