Czy głęboki rów tuż przy ścieżce rowerowej stwarza zagrożenie!

7

PIASECZNO/POWIAT Pan Irek często jeździ nową ścieżką rowerową wzdłuż ulicy Millenium między drogą 722, a rzeką Jeziorką. – Jak patrzę na znajdujący się obok ścieżki głęboki rów, to kręci mi się w głowie – mówi. – Uważam, że zarządca drogi powinien ze względów bezpieczeństwa oddzielić go od ścieżki jakąś barierką


Leśny odcinek ulicy Millenium został wybudowany raptem kilka miesięcy temu. Inwestycja kosztowała około 5,5 mln zł.
– Co do samej drogi nie mam zastrzeżeń, bo została zrobiona jak należy, sama ścieżka też jest super – mówi pan Irek. – Tyle tylko, że obok ścieżki znajduje się głęboki rów. Jeśli rowerzysta by do niego wpadł, mógłby nieźle się połamać. Poza tym jazda rowerem obok takiego urwiska również do przyjemnych nie należy. Skoro powiat wydał już kilka milionów złotych, może warto dołożyć kilkadziesiąt tysięcy i zrobić między rowem, a ścieżką barierki – sugeruje nasz czytelnik.
Grzegorz Wójcik, naczelnik wydziału inwestycji, remontów i drogownictwa wyjaśnia, że w tej chwili powiat nie planuje wykonania barier ochronnych wzdłuż ścieżki rowerowej.
– Inwestycja została zakończona i wykonana zgodnie z zatwierdzonym projektem budowlanym – tłumaczy. – Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego również nie wniósł do niej żadnych uwag.

TW

7 KOMENTARZE

  1. Zawroty głowy w czasie jazdy na rowerze są przeciwwskazaniem do tej formy aktywności. To niepokojące. Pan Irek powinien jak najszybciej zgłosić się do lekarza.

  2. Rów zasypać. A rowerzysta niech się puknie w głowę i niech uważa .Można jeszcze zbudować na koszt podatników, barierki ze stali kwasoodpornej.A woda deszczowa do ………

  3. – Nosz to skandal! – Pisze pan Irek – Czy nikt z władzy nie jest w stanie sobie wyobrazić że jak będę wracał po pół litrze rowerem do domu to mogę wpaść do rowu!? A dzieci? Przecież one jak walną sobie piwko czy dwa to też jeżdżą na dwóch kółkach.
    – Ależ panie Irku, rów jest po to aby policjanci radiowozem nie mogli pana molestować gdy będzie pan wracał do domu.
    – A, no chyba że tak. W sumie to dobrze że powiat dba o gospodarkę wodną w obrębie dróg. Tym nie mniej barierki i tak by się przydały…

  4. „Złej baletnicy to przeszkadza….” Nie dość, że się panoszą tymi rowerkami gdzie chcą i jak chcą to jeszcze jak im ścieżkę zrobią to też źle.

  5. „– Inwestycja została zakończona i wykonana zgodnie z zatwierdzonym projektem budowlanym – tłumaczy (naczelnik Grzegorz Wójcik) – Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego również nie wniósł do niej żadnych uwag.”
    ======================================
    Zgodnie z zatwierdzonym projektem, ale „bez głowy”.
    Projektant nie pomyślał, pan naczelnik też nie pomyślał (czemu wtajemniczeni akurat zupełnie się nie dziwią) – no i „dupa blada”.
    A to, że PINB nie wniósł żadnych uwag, też akurat nie dziwi. Redaktor TW zapomniał napisać, że budowa ul. Millenium to inwestycja powiatowa, pan Wójcik jest naczelnikiem wydziału w Starostwie Powiatowym, a PINB – jak sama nazwa wskazuje – jest także powiatowy…

    P.S. Sprawny, dorosły rowerzysta mimo wszystko raczej nie powinien mieć problemu, chyba, że „nawalony”.
    Nie zapominajmy jednak, że ze ścieżek rowerowych korzystają często całe rodziny z dziećmi (szczególnie „w tak pięknych okolicznościach przyrody”, jak na zdjątku). I te dzieci często nie poruszają się na swoich rowerkach zbyt sprawnie, nie panują nad nimi perfekcyjnie, czego skutkiem bywa np. nagły, niekontrolowany skręt.

    (Mała dygresja: Żeby to wiedzieć i rozumieć nie trzeba wielkiej wyobraźni czy kierunkowych studiów – wystarczy wyjść z urzędu i pochodzić po mieście. Zaznaczam: wyjść, a nie wsadzić dupę do auta i przejechać się po drogach. A to istotna różnica, bo po drogach dzieci na rowerkach nie jeżdżą, więc jak ktoś porusza się tylko autem i brak mu wyobraźni, to oczywiście żadnego problemu nie dostrzeże, nawet jak jest naczelnikiem czy wręcz starostą. Swoją drogą, to ptaszki ćwierkają, że gdyby nawet chodzili po ulicach, to najpewniej nic by nie „zajarzyli”. Bo żeby „zajarzyć”, to jednak w głowie trzeba mieć to coś, co nie każdy posiada w stopniu wystarczającym…).

    Wracając do tematu: W tym przypadku będzie to skręt do głębokiego rowu…
    Dobrze, że w pobliskim Konstancinie jest Stocer. Może tam naprawią połamany kręgosłup dzieciakowi, który stał się ofiarą „zatwierdzonego projektu”, bezmyślności pana naczelnika (oraz nadzorującego go pana starosty, lubiącego chwalić się powiatowymi inwestycjami drogowymi) oraz „niewnikania” przez PINB w powiatowe inwestycje budowlane…

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię