LESZNOWOLA Bogusław Porowski mieszkaniec Stefanowa pod koniec października ubiegłego roku złożył do gminy wniosek o przyznanie dodatku węglowego. – Do tej pory nie otrzymałem pieniędzy – mówi
Pan Bogusław bezradnie rozkłada ręce.
– Jestem byłym działaczem opozycji antykomunistycznej – mówi. – Komunę udało się jakoś obalić. Ale to, co przyszło po niej, też czasami woła o pomstę do nieba…
Mężczyzna mówi, że ma niewiele ponad 800 zł emerytury, w związku z czym postanowił skorzystać z rządowej pomocy. Pod koniec października złożył do Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej wniosek, na który otrzymał odpowiedź 3 stycznia.
– Była to decyzja o wypłaceniu mi 3000 zł dodatku węglowego – opowiada. – Pieniędzy jednak do tej pory nie dostałem…
Bogusław Porowski kilka dni temu wystąpił do referatu gospodarki komunalnej o przyznanie gminnego węgla, którego tona kosztuje 2000 zł.
– Powiedziano mi, że węgiel jest, tylko że muszę przed odbiorem za niego zapłacić – mówi. – Ale czym mam zapłacić, skoro nie dostałem dotacji. To jakiś absurd. A najgorsze jest to, że to rządowe środki, których gmina podobno… nie ma. Efekt jest taki, że chodzę po domu ubrany na cebulę i śpię pod dwiema kołdrami. W lokalu mam nie więcej niż 7 stopni C.
– Środki w ramach dodatku węglowego sukcesywnie trafiają do mieszkańców – zapewnia Lucyna Ołów, kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w Lesznowoli. – Pieniądze pochodzą z budżetu państwa i płyną do nas transzami.
Oktawian Druzd z GOPS-u dodaje, że każdy wniosek o przyznanie dodatku węglowego jest rozpatrywany indywidualnie.
– Niekiedy przeprowadzamy wywiady środowiskowe, które wydłużają całą procedurę – mówi. – Osobom, które mają decyzję o przyznaniu świadczenia, wypłacimy pieniądze do końca stycznia. Otrzymają one środki w tym samym miesiącu, w którym otrzymały decyzję.
TW
Pan Bogusław niestety się pomylił, ponieważ spodziewał się jakiejś empatii i zrozumienia a trafił na referat urzędu zajmujący się wyłącznie przejmowaniem wniosków i przetwarzaniem danych. Taka gmina!