PRAŻMÓW Rada sołecka postanowiła zbudować na działce w centralnym punkcie Kędzierówki plac zabaw. – Ten plac znajdzie się tuż obok mojej posesji – mówi Małgorzata Traczyk. – W dzień będzie tu głośno jak w ulu, a wieczorem pod moim domem będą zbierać się żule. Nie potrzebuję takiego sąsiedztwa…
O tym, że rada sołecka postanowiła zbudować plac zabaw tuż przy jej działce, Małgorzata Traczyk dowiedziała się raptem kilka dni temu. – Jak o tym usłyszałam w sklepie, to aż usiadłam – mówi. – Potem wstałam i od razu pojechałam ze skargą do wójta Puchały. Ale on powiedział tylko, że to nie jego sprawa, bo plac ma zostać pobudowany za środki z funduszu sołeckiego i on do tego nic nie ma.
Pole, pole, łyse pole…
Pani Małgorzata prowadzi nas w kierunku posadzonych za domem słoneczników. Podchodzi do siatki i wskazuje położony za nią szeroki, wykoszony teren. – To właśnie tu ma powstać ten plac. Przez niego nie mogę spać po nocach – mówi z zatroskaniem. – Całe życie ciężko pracowałam, mieszkam sama, za dwa lata przejdę na emeryturę. Myślałam, że będę mieć choć trochę spokoju, a tu taki kwiatek… W ciągu dnia będę słuchać krzyków i płaczu dzieci, a nocą wrzasków okolicznych lumpów, którzy będą mi się wieszać na siatce i ją obsikiwać.
Mieszkanka Kędzierówki przekonuje, że we wsi są lepsze miejsca, w których można by ustawić zabawki dla dzieci. Jako przykład wskazuje chociażby posesję położoną obok domu sołtys Danuty Błaszczyk. – Rada sołecka wybrała to miejsce bez konsultacji z mieszkańcami – przekonuje Małgorzata Traczyk. – Powinniśmy spotkać się w szerszym gronie. Na pewno udałoby się wybrać lokalizację odpowiadającą wszystkim mieszkańcom.
Rada sołecka zdecyduje, co dalej
– Miejsce, które wybraliśmy pod plac zabaw znajduje się w centrum miejscowości i jest najlepsze z możliwych – mówi sołtys Danuta Błaszczyk nie ukrywając, że od pewnego czasu jest z Małgorzatą Traczyk w konflikcie. – Dostaliśmy za darmo działkę, a mieszkańcy chcą ogrodzić ją w czynie społecznym. Na urządzenie tego miejsca mamy 33 tys. zł z funduszu sołeckiego. Ale ja nie chcę zaostrzać sporu, chcę spać spokojnie. Dlatego pomysł budowy placu zabaw w tym miejscu można uznać za nieaktualny…
Rada sołecka już myśli o innej lokalizacji dla placu. Pod uwagę są brane działki na końcu miejscowości lub obok domu pani sołtys. – Każda z tych lokalizacji będzie jednak gorsza – ucina Danuta Błaszczyk. – Nie wiem, jak można mieć coś do dzieci. Tak naprawdę tylko ta pani nie wyraża zgody na budowę placu. Ale trudno, postaramy się zbudować go gdzie indziej…
Tomasz Wojciuk
Bardzo to przykre, że Pani Małgorzata Traczyk, która wychowała 4 swoich dzieci i posiada małe wnuczki nie potrafi docenić tego ze ktoś chce zbudować miejsce gdzie będą mogły się bawić dzieci. Jakoś piski i wrzaski jej wnucząt i dzieci dotychczas jej nie przeszkadzały. Mało tego pracuje jako sprzątaczka w ośrodku zdrowia, gdzie dzieci pojawiają się jak wiadomo często. W kwestii jak to określono w artykule „żuli”, trzeba przyznać ma duże doświadczenie rodzinne, dlatego ciężko się jej dziwić. Nieżyjący mąż, a wcześniej syn, za kołnierz nie wylewali i często spędzali czas przy ulicznych płotach. Szkoda że Pani Małgorzata przed pójściem do licznych władz i gazet nie chciała zapoznać się z tym jak organizacja takiego placu miała by wyglądać. Plac był by ogrodzony i zamykany, tak wiec większość argumentów na temat cytuje ” nocą wrzasków okolicznych lumpów, którzy będą mi się wieszać na siatce i ją obsikiwać” uznać zależy za wyssane z palca, aby zabrać miejsce do zabawy dzieciom.
Wydaje mi się ze jest to dobre miejsce na plac zabaw akurat w okolicy domu Pani Traczyk jest mnóstwo dzieci. Sama gdy przyjeżdżam do rodziny czy do Przyjaciół (dodaj tylko ze mieszkałam na tej wsi)z chęcią udalabym się z własnym dzieckiem. Szkoda tylko ze Pani T. Zapomniała jak to jest słuchać płacz dzieci przecież sama miała. Wnuki też ma☺ myślę ze nie powinni patrzeć wcale na zdanie tej Pani tylko robic☺ a na lumpy w nocy można wzywać 997 i dzwonić niech przyjeżdżają i robianporzadek po godzinie 22 bo w tedy dla przypomnienia tej Pani jest cisza nocna i można dzwonic? jak nie może sobie spać spokojnie . Bzdura totalna co ta Pani wygaduje. Natomiast co do soktysowej nie pierwszy rok jest i moim zdaniem dużo zmieniła w tej wiosce w której parę lat temu nic komoletnie się nie działo.
Proszę zrobić plac w Ustnowie tam napewno będzie cieplej przyjęty 🙂
Jak można nazwać centrum miejscowości miejsce które znajduje się na poczatku wsi.Przeciez ta wieś jest bardzo długa i ma chyba ok 200 numerów.To zrobić w połowie i po konsultacjach z mieszkancami.Pani sołtys pełni swoją funkcję od lat jedynie dzięki temu że na każde głosowanie zwozila wielbicieli taniego trunku i za każdy głos stawiała „winko” to i głosów sporo było.Ale ubyło takich w ostatnim czasie.Tylko czekać na następne głosowanie bo to raczej ostatnia kadencja tej pani.
Admin a co takiego zmieniło się na tej wsi za sprawą Pani Sołtys? Bo według mnie nic.Kazala pobudować spowalniacze na drodze?Raz jedyny coś zrobiła z funduszem sołeckim na tyle lat „rządów”.Jak tak zależy jej na dzieciach to niech zrobi porządek z tymi co po pijanemu jeżdżą bo kiedyś dojdzie do nieszczęścia i będzie wtedy płacz i lament.I te porządki z lubiącymi wypić i kierować to niech zacznie od swojego podwórka bo jej mąż też lubił zatrzymać się w jedynym sklepie na wsi, strzelić piwko albo dwa, za kierownicę i do domu 1,5 km dalej…
Ciekawe czy Kędzierówka przy torach zostanie kiedyś w czymkolwiek uwzględiona…
To prawda. Na Święta pełno ozdób na latarniach a przy torach prawie nic. To samo ze spiącymi policjantami… tylko jeden obok warsztatu a dalej nic. Skandal!
Pani Sołtys już nie wie co ma wymyśleć żeby przypodobać się mieszkańcom „dworka”…
Jak wiadomo w naszej miejscowości sami „świeci, pracowici i nie pijący” ludzie mieszkają, sami tylko innych d… oglądają :)(w swojej rodziny i podwórka nie zaglądają)…. Ech niestety