PIASECZNO Pani Jolanta od 70 lat mieszka w kamienicy stojącej przy skrzyżowaniu ulic Chyliczkowskiej i Warszawskiej. Teraz, w związku z przebudową Chyliczkowskiej, kobieta jest kłębkiem nerwów. – Na starość moje życie zmieniło się w koszmar – mówi
– Jest tu tak głośno, że nie słyszę własnych myśli – skarży się seniorka. – Poza tym podczas remontu usunięto schodki znajdujące się na rogu mojego domu, które pełniły funkcję osłony przed uderzającymi w budynek samochodami. Miejscami na domu popękał też i poodpadał tynk…
Firma robiąca remont Chyliczkowskiej odbudowała pani Jolancie dwa schodki. Na miejscu cały czas toczą się prace, które potrwają do końca miesiąca.
– Chcę żeby zrobiono mi trzeci schodek i poprawiono ubytki w elewacji – mówi nasza czytelniczka. – Pan starosta zna sytuację i obiecał, że wszystko zostanie zrobione. Tylko ja mu nie wierzę. Ten pan kiedyś radził mi, abym wyprowadziła się ze swojego domu… Ja rozumiem, że drogi się modernizuje, ale nie można robić tego nie licząc się z ludzką krzywdą.
TW
Tak starej babie 3 schodki ratowały chałupę Ale z tym uszkodzeniem to lipa Ale przecież naprawia!!!
Czy ta Pani te schodki może ta. Mieć? Co to za logika – ochrona budynku. A pieszy nie ma miejsca na chodniku. Przecież tam się można wywalić o te schodki do nikąd
„Ja rozumiem, że drogi się modernizuje, ale nie można robić tego nie licząc się z ludzką krzywdą.”
Można. Właśnie to zrobiono.
Przepiękna kombinacja te schodki. Ani chodnik ani ochrona ściany.Może rozpisać konkurs na rozwiązanie problemu. Określić patronat medialny itd.
Schody do nikąd, ludzie się tylko o nie potykali. Nie ma ich na aktualnej mapie, więc są samowolą budowlaną.