LESZNOWOLA W ubiegłym tygodniu pisaliśmy o trudnej sytuacji na ulicy Zielnej w Lesznowoli, która po każdych większych opadach jest zalewana przez wodę. Droga ta jest własnością mieszkańców, którzy chcą przekazać ją gminie
– Na miejsce dwa dni temu przybyli pracownicy LPK, którzy próbowali zrobić przekop do rowu i odprowadzić wodę – opowiada Elżbieta Wilamowska. – Przyjechali też strażacy, którzy użyli pomp. Te działania wiele jednak nie dały. Mieliśmy w sobotę zebranie mieszkańców. Ustaliliśmy, że gmina powinna przejąć naszą drogę.
Pani Elżbieta relacjonuje, że ludzi mieszkających przy Zielnej nie satysfakcjonują prowizoryczne rozwiązania w postaci studni oraz znajdującej się w niej pompy, co umożliwi odprowadzanie deszczówki do rowu. Nie wiadomo jak gmina odniesie się do pomysłu mieszkańców. Z naszych informacji wynika jednak, że z przejęciem drogi może być problem (dbanie o nią będzie dla samorządu dodatkowym kosztem).
– Analizujemy możliwość odprowadzenia z Zielnej wody – informuje wicewójt Marcin Kania. – Możemy pomóc w uzgodnieniach kanalizacyjnych. Ale za wykonanie niezbędnych prac mieszkańcy będą musieli zapłacić z własnej kieszeni.
Adam Gawrych z lesznowolskiej spółki wodnej wyjaśnia, że w grę wchodzą tak naprawdę dwa rozwiązania: odprowadzenie wody do pobliskiego rowu lub wykonanie kanalizacji deszczowej. – Można też zrobić duży zbiornik retencyjny z rozsączeniem wody do gruntu – tłumaczy. – Co do kosztów, to na razie je szacujemy. Żadne rozwiązanie nie będzie chyba tańsze niż 20 tys. zł.
TW
Najpierw ludzie kupują tanie działki na terenach podmokłych i budują się na nich. A jak ich potem zalewa po każdym deszczu, to krzyczą wniebogłosy, żeby Państwo lub gmina ich ratowały. To Państwo czy ta gmina to oczywiście wszyscy pozostali obywatele, którzy byli na tyle głupi, że kupili sobie pod budowę działki co prawda droższe, ale nadające się do zabudowy. Za głupotę trzeba płacić.
Są ulice i miejscowości, które czekają na odwodnienie i kanalizację burzową od kilkudziesięciu lat! Dlaczego nie ma odwodnienia i kanalizacji burzowej w Mysiadle, Nowej Iwicznej czy Starej Iwicznej (poza ul. Szkolną i Zimową)? A są w tych miejscowościach także domy postawione w dołkach na zasypanych stawach lub mokradłach.
A wracając do ul Zielnej, to sami sobie w kolano strzelili! Jakby ułożyli ażurowe płyty, o by woda miała gdzie wsiąknąć. Ale co tam! Można zwalić koszty na gminę. Niech wszyscy mieszkańcy gminy sponsorują spryciarzy.
I to nie jest jakaś zawiść, tylko oburzenie wobec roszczeniowej postawy.
Inna metoda poza wykonaniem kanalizacji w kierunku ul,okrężnej. Ni wchodzi w ogóle w temat.odprowadzanie wód do rowu nr6 spowoduje konieczność,aby nadal na całej długości mego płotu istniała wannajako zbiornik spływu wód z całej ulicy- a na to nie zgadzamy się,6 lat jako dozorca ulicy/ z konieczności bo ja mam te wannę / po wyschnięciu resztek wód zdrapuje mol i liście które woda przyniosła i zamiatam ulice,koniec z tym.