PIASECZNO Gala Sportu w założeniu ma integrować lokalne środowisko sportowe. Tymczasem, przy okazji ostatniej edycji imprezy, coraz wyraźniejszy był podział na tych zadowolonych – osoby wyróżnione i tych rozczarowanych – którzy na wyróżnienie liczyli, ale go nie otrzymali. Ci ostatni coraz głośniej wyrażają swoje niezadowolenie
Jedenasta sportowa gala odbyła się, podobnie jak w ostatnich latach, na Stadionie Miejskim Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Umiejscowienie to ma z pewnością swoje zalety. Niektórzy narzekali jednak, że bywało lepiej gdy gala odbywała się na hali GOSiR-u. Rodzice docenionych młodych sportowców mieli wówczas większą możliwość żeby zobaczyć swoje pociechy odbierające wyróżnienia. Teraz mają do dyspozycji jedynie balkon o ograniczonej powierzchni.
Nagrodzono: po 11 osób w kategorii „Nadzieja sportowa” i „Działacz”, 12 osób w kategorii „Trener”, 13 osób w kategorii „Sponsor”, 15 osób w kategorii „Zawodnik”, najbardziej usportowione szkoły podstawowe, kluby sportowe oraz 63 stypendystów – zarówno w sportach zespołowych, jak i indywidualnych.
Opinie co do samej gali były podzielone.
– Jesteśmy zadowoleni – mówi Wiesław Paradowski ze Stowarzyszenia Kondycja. – Kondycja jest drugim klubem sportowym w Gminie Piaseczno – to ogromny sukces. Bez napinania się na wyniki i bez gadania, że jesteśmy dobrzy, zdobyliśmy drugie miejsce w gminie z 73 punktami współzawodnictwa młodzieży. Sama gala była doskonale przygotowana. Były piękne statuetki i projekcje na telebimie, choć całość trwała może trochę za krótko.
Niektórzy nie kryli jednak swojego rozżalenia.
– Szkoda mi młodych zawodników, którzy zostali pominięci – mówi Łukasz Kasztankiewicz, trener w klubie piłkarskim MKS Piaseczno. – W mojej drużynie mam trzech reprezentantów Mazowsza, którzy zostali pominięci, a biją się o nich najlepsze kluby w województwie. Trener Wielogórski ma zawodnika, którego chce pół Polski – podobnie. Janek Peleszok w Żabieńcu jest w top 3 talentów na Mazowszu. To samo z Jagodą Ostrowską (najlepszą zawodniczą na Mazowszu) czy Gosirkami, a mógłbym wymieniać dalej. Uważam, że ja i inni piłkarscy trenerzy zostaliśmy tymi wyróżnieniami upokorzeni, a dzieciaki – wyśmiane.
GT
Podobnie jest z moim synem. To dwukrotny medalista mistrzostw Polski (2017, 2018) sukcesy w woj. Mazowieckim, spełnia wszystkie kryteria na stypendium. Oprócz jednego. Klub w którym trenuje ma siedzibę w Warszawie, ale to nic, że sekcja działa w Konstancinie (składałem wniosek w starostwie), wszystkie dzieciaki są mieszkańcami powiatu, jak i również trener jest mieszkańcem powiatu piaseczyńskiego. Brak podstawy formalnej. Syn trenuje szermierkę, a wiadomo takich sekcji jest mało, a już na pewno nie w Piasecznie, ale jakby trenował rzut beretem do taczki na odległość to jak najbardziej.