Nasze Gosirki zwycięskie

0

PIASECZNO Na swoje pierwsze ligowe zwycięstwo (3:2) w rundzie wiosennej Gosirki Piaseczno musiały poczekać do maja. W spotkaniu z zespołem Vulcan Wólka Mlądzka emocje były do ostatniego gwizdka sędziego

Pierwsza bramka dla gospodyń padła bardzo szybko. Już w 2. minucie faulowana była w polu karnym Zuzanna Wiśniakowska, a Julia Tulo pewnie posłała piłkę do siatki. Potem oglądaliśmy festiwal prostych błędów w obronie – zarówno po jednej, jak i drugiej stronie i tylko brakowi zimnej krwi wśród napastniczek oba zespołów zawdzięczamy, że nie padły kolejne gole. Bramka została z kolei zdobyta chyba w najmniej oczekiwanym momencie, ale za to była przedniej urody. Patrycja Rurka fantastycznie uderzyła bowiem piłkę bezpośrednio prosto z rzutu rożnego – tak że kompletnie zaskoczyła ona bramkarkę Vulcanu i było już 2:0. Rywalki odpowiedziały wkrótce także po kornerze – niestety przy wyjątkowo biernej postawie defensywy miejscowych. Jeszcze przed przerwą faulowana w polu karnym była Ola Tokaj, a na 3:1 strzeliła z jedenastu metrów Wiktoria Bremer.

CZYTAJ TAKŻE:  Podwójny podbródek? ONDA sobie z nim radzi, TERAZ w niższej cenie na BLACK WEEK

Po zmianie stron najpierw do ataku ruszyły przyjezdne, ale po kilku minutach mecz się wyrównał i kolejne szanse na gola miały już Gosirki. Wyróżniały się aktywne Emilia Barto, Rurka i Tokaj, ale po prostej stracie w środku pola w końcówce meczu zrobiło się gorąco. Tulo faulowała wychodzącą na czystą pozycję rywalkę, a sędzia nie miał innego wyjścia jak tylko pokazać kapitan piasecznianek czerwoną kartkę. Co gorsza, po rzucie wolnym przyjezdne zdobyły bramkę kontaktową – piłka najpierw odbiła się od muru, ale mocna dobitka nie dała szans Kai Ożgo na skuteczną interwencję.

CZYTAJ TAKŻE:  Rondo otwarte, zmiany w komunikacji miejskiej

Sama końcówka była bardzo nerwowa – najpierw Tokaj, po indywidualnym rajdzie lewą stroną boiska, trafiła w poprzeczkę, choć chyba szkoda, że nie podała w tej sytuacji lepiej ustawionym koleżankom, a w ostatniej akcji meczu piłkarka Vulcanu obiła słupek bramki Gosirek. Gdy sędzia zagwizdał po raz ostatni miejscowe piłkarki wyraźnie odetchnęły, bo było to długo wyczekiwane, ale jednak w pełni zasłużone z przebiegu gry zwycięstwo.

Tyl.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię