Nauka w domu przerasta uczniów? Pierwsze dni edukacji na odległość

183

Dochodzą do nas sygnały, że w niektórych szkołach nauczyciele zadają zbyt dużo nauki w domu. – Przez dziennik elektroniczny pracę domową dostałem nawet z religii – skarży się jedna z uczennic piaseczyńskiego liceum. – Wcześniej ta pani nigdy nic nie zadawała.

Zamknięte szkoły powodują przerwę w normalnej nauce. Część nauczycieli korzystając z możliwości jakie daje internet zadaje prace domowe. Uczniowie niektórych piaseczyńskich szkół skarżą się, że nauki w domu jest zbyt dużo.
Nie wychodźcie przed szereg! To nie jest czas na wyrabianie 200% normy – zwraca się do nauczycieli Anna Jaworska, nauczycielka prowadząca bloga mumme.pl.Nie ma żadnych wytycznych dotyczących tego, jak miałoby wyglądać w tej chwili zdalne nauczanie. Ograniczcie się zatem do zalecenia powtórki materiału, podpowiedzcie uczniom gdzie w sieci znajdą materiały do poszerzania zainteresowań, ale nie przesyłajcie uczniom nowego materiału do opanowania za pomocą dziennika elektronicznego czy Messengera. Rodzice dzieci powyżej 8 roku życia nie mają możliwości wziąć opieki na dziecko, nadal pracują i nie mają możliwości poświecić czasu w ciągu dnia na prowadzenie z dziećmi zajęć edukacyjnych. Słabsi i przeciętni uczniowie nie opanują nowych treści samodzielnie – przekonuje blogerka. – Jeśli zatem nie prowadzicie lekcji w formie webinarów czy online to apeluję, żebyście ograniczyli wymagania do powtórek materiału i czytania lektur.
Nie powiększajcie przepaści między dziećmi bardzo zdolnymi, które bez problemu poradzą sobie z nowymi treściami, a tymi, które potrzebują nauczyciela, by je przyswoić – apeluje do nauczycieli Anna Jaworska. – Nie ma takich zaleceń, żeby realizować teraz w domu materiał, który byłby realizowany w szkole, gdyby jej nie zamknięto.
Jak wygląda zdalna edukacja w naszych szkołach? Czy uczniowie rzeczywiście są przeciążani pracami domowymi? Poznają nowy materiał czy powtarzają ten, który już opanowali? Prosimy o komentarze i podzielenie się swoimi refleksjami.

Adam Braciszewski

183 KOMENTARZE

  1. Tyle zadań, ponieważ są naciski ze strony dyrektorów i organów prowadzących aby zdać raport o formach realizacji nauczania zdalnego. Dotyczy to wszystkich nauczycieli i przedmiotów.

    • Dokładnie tak jest. Wszystkie zalecenia dla uczniow mamy wysyłać z poczty służbowej z zaznaczeniem opcji ” do wiadomości dyrektora”
      Po to by później móc udokumentować, że pracowaliśmy.

      • Aktualnie jest dwa razy więcej nauki niż wcześniej jestem w technikum i siedzenie z nowym materiałem nie jest wcałe łatwe w szczególności że angielski nie idzie mi łatwo i żebym mogła coś zrozumieć to potrzebuje osoby która mi to dobrze wytłumaczy. To jest jedna wielka masakra

        • Tak nauczyciele slizgają się na plecach rodziców. Rodzic siedzi z dzieckiem przy lekcjach a nauczyciel wysłał listę zadań i ma wolne za100%pensji.

          • Z dnia na dzień jest coraz więcej. Aktualnie dostaje do przerobienia całe działy i siedzę po 9h nad materiałem. Masakra. Klasa technikum

          • Nie do końca tak jest. Jestem nauczycielka i zadane zadania muszę przecież sprawdzić. W wielu wypadkach na lekcji dochodzi do wspólnego sprawdzania zadań, teraz muszę każdemu uczniowi sprawdzić zadanie osobno.

          • Pewnie i tacy nauczyciele tez są. Mnie natomiast zajmuje dużo więcej czasu praca z dzieciakami w formie zdalnej. Nie jest to łatwe, szczególnie dla moich uczniów z klasy 4. Zdaję sobie sprawę, że rodzice też zaraz będą mieli dość, bo to na nich też spoczywa ciężar takiej edukacji. Wszyscy musimy to wspólnie przejść. Nie oskarżamy się wzajemnie!

          • To nie prawda. Jest rozporządzenia że uczniowie mają powtarzać przerobiony materiał. Skończcie wreszcie z tym hejtem na nauczycieli. Wielu z nich to osoby w nie młodym wieku. Wykonczycie ich to sami będziecie uczyć. Za te małe pieniądze młodzi nie przyjdą uczyć. Szanujcie nauczycieli póki ich jeszcze macie!

      • Chodzę do liceum i dostałem zadanie pisemne nawet z WF-u. Samodzielne przyswojenie materiału nie jest trudne, a czasochłonne. Nauczyciele każdego przedmiotu zadają dużo więcej zadań niż normalnie i codziennie należy potwierdzać wyniki swojej pracy. W efekcie siedzę w „domowej szkole” od rana do wieczora. Trzeba się przyzwyczaić 🙂

  2. Tylko czemu teraz mają więcej Zrobić niż nauczyciel na lekcji robi w normalnych warunkach ? Zbieram informacje i materiały, które po zakończeniu całej kwarantanny przedstawię u dyrektora i porównamy zeszyty z przed akcji i podczas niej. Zobaczymy kto lepiej uczy ? Czy rodzic po przyjściu z pracy po 8 h uczący dziecko za darmo czy nauczyciel, któremu płacą i to nie mało!

      • Ktoś, kto dobrze się uczy i zdaje maturę na bardzo wysokim poziomie to idzie na studia prestiżowe. Nauczyciel kończy jedne z najłatwiejszych studiów, wystarczy zdać maturę na 30%. Niektórzy mówią ” ucz się, bo zostaniesz nauczycielem”. No i tyle w temacie.

        • Świetnie się uczyłam i jestem nauczycielem matematyki i biologii.
          Współczuję Twoim nauczycielom takiego ucznia.
          Pozdrawiam

          • Swietnie sie uczylas bo lepsi od ciebie ci tlumaczyli material w szkole,a nie zdalnie zalewali pracą w domu. Jestescie strasznie skupieni na sobie, nie darmo jest takie osobne rozpoznanie „nauczyciel”

        • ja skończyłam studia prestiżowe akurat – 12 osób na 1 miejsce i uczę w szkole z wyboru i zamiłowania od 20 lat. I co Pan/Pani na to?

        • Artykuł nie jest o wysokości zarobków nauczycieli.
          Nie ma przymusu pracować jako nauczyciel
          Jak jest mu złe to niech założy prywatną szkołę która zweryfikuje jego umiejętności.
          A nie dręczy dzieci , bo pracuje za karę.

        • Jestem na studiach z historii na UJ na specjalizacji nauczycielskiej i to nie jest tak że to są najłatwiejsze studia, bo mamy dwa razy więcej przedmiotów niż pozostałe specjalizacje i jednak nawet podstawowy materiał to masa pracy, którą trzeba wykonać żeby dobrze zaliczyć wszystko.

    • Proszę zbierać, może ministerstwo da się namówić na taką formę na stałe…po co płacić nauczycielom…rodzice będą uczyć swoje dzieci za darmo…kogo będzie stać zatrudni tutora jak za dawnych czasów a reszta do prac fizycznych ?

    • A co poczułaś ze masz dziecko, pi jednym dniu juz płaczesz? Niech sami szukaja informacji w sieci. A z tym ze nauczycielom płacą niemało, to pojechałaś. Zatrudnij sie w szkole to zobaczysz

    • Brawo, i takich ludzi właśnie brakuje jak ty. Po pracy siedzę codziennie do wieczora nad zadaniami z dziećmi,niestety czasu dla siebie nie mam na nic.

    • Tak, nauczyciele siedzą i nic nie robią przez większość lekcji. Droga pani, bez wyobraźni trzeba być, by tak wyobrażać sobie nauczycieli i ich pracę! Ile by pani zrobiła z 20- 30ą uczniów przez 45 min? Większość nie zainteresowana, jeszcze więcej nie mogących się skoncentrować przez więcej niż 5 min. N-l ,droga pani, ma drogę przez mękę próbując czegoś nauczyć i wyegzekwować. Rodzice jeszcze przeszkadzają, krytykując, obawiając i lepiej się na edukacji znając. Ps. Zapisany zeszyt ucznia nie jest żadnym miernikiem realizacji materiału na lekcji. Jedni zeszyt prawie kończą i muszą kupić nowy, gdy inni 5 kartek za 3 miesiące zużyją. Gdyby nauczyciele siedzieli z uczniem 1 na 1 to droga pani być może i 5 zeszytów by nie wystarczyło!

      • Jeśli jest pani nauczycielką to niech pani wytłumaczy mi jedno. Jak to jest że nasza nauczycielka, która jak twierdzi uczy 20 lat w tej szkole co miesiąc zmienia podejście do nauczania oraz sposób tłumaczenia. Przez miesiąc tylko 2/3 osoby na 27 dostaną jedynkę, a przez następny ponad 40, czyli dwie klasy. Wygląda to tak jakby na nas eksperymentowała. Gdyby tłumaczyła i prowadziła lekcje jednym sposobem to by nie było problemu bo można sie dostosować, ale jak uczeń ma sie dostosować do metod nauczania nauczyciela skoro ten co miesiąc, co tydzień to zmienia? Czemu nauczyciel, który się stara uczyć, oraz dobrze tłumaczyć ma zarabiać tyle samo co nauczyciel który zrobi w 10-15 sekund jeden przykład z zadania i powie że resztę mamy zrobić tak samo? Gdyby raz na semestr uczeń mógł wystawić ocenę nauczycielowi i zajęcia byłyby nagrywane by móc zweryfikować czy ta ocena jest prawidłowa, i rzetelna nie byłoby takiego problemu. Od oceny uczniów zależałaby pensja nauczycieli czyli dobrze uczący nauczyciel niech zarabia dobrze, a źle uczący nauczyciel niech zarabia źle, ale niestety żyjemy w tym kraju gdzie uczeń jest traktiwany trochę lepiej od zwierzęcia, bo nie używa się na nim kija, choć przyznam z bólem serca, że widząc to co odwalają moi rówieśnicy to kij by się przydał.

        PS. Przepraszam za wszystkie błędy, ale autokorekta w telefenio nie używa polskich znaków oraz usuwa czasami znaki interpunkcyjne, a drugą rzeczą jest to że jestem zmęczony po 8h próbowania zrozumienia jednego tematu z serdecznej matematyki rozszerzonej.

    • Droga Pani,
      Po powrocie do szkół, bardzo proszę złożyć pismo o nauczaniu domowym do Dyrektora placówki i uczyć dziecko we własnym zakresie. Nauczyciel tyyyle zarabia, że od braku jednego dziecka w szkole nie zbiednieje, prawda? Gratuluję odkrycia powołania do nauki i jestem w szoku, że pomimo całej sytuacji w Polsce, pani wciąż jest gotowa do knucia, spisków i szerzenia podziałów między ludźmi. Brawo!

    • Dobrze napisane. Ja pracowałam po 8 h teraz po 10 /11h. Przychodzę do domu i robię za dziecko lekcje po 4 h bo nie wyrabia. Nagle tak ambitne zadania i taka ilość.

  3. Fakt nauczycieli trochę ponosi wyobraźnia. Jak można siedząc w domu przy obiedzie wysłać do ucznia ze ma do przerobienia kilka tematów. Nauczyciela nie ma przez większość lekcji w szkole choroba albo jakieś szkolenia itp itd. A teraz ambicja się w nich obudziła. Mój syn dostał większy materiał do przerobienia niż do tej pory przerobili przez pierwsze półrocze. Jakoś jak strajkowali to się nikt tymi dziećmi nie przejmował. Uważam że dzieci powinny chodzić do szkoły bo ta sytuacja przewyższa nauczycieli którzy najwidoczniej myślą że każdy rodzic siedzi teraz w domu tak jak oni i się nudzi.

    • A co ma rodzic do tego? Nie wiem, w jakim wieku jest pani/pana dziecko, ale od 3 klasy wzwyż to chyba może samo przerobić temat? Jak to jest takie szczególne beztalencie, to może np. odpowiedzi do zeszytu ćwiczeń przepisać z podręcznika. Jak dziecko chodziło do szkoły, to też pan(i) się z nim uczył(a)? Czy może przy obecności nauczyciela magicznie wszystko zrozumiało?

      • Ta Pani mama odkryla szkole i dziecko – troche ja to przeroslo jak widać i szaleje. Boze chron nauczycieli 🙂 i nas wszystkich przed takimi.

      • Nauczyciel powinien omówić nowy temat w sposób przystępny dla ucznia. Uczeń nie musi robić tego sam, ani rodzić znać się na wszystkich przedmiotach i dziecku pomagać. Dzieci nie są beztalenciami, one się dopiero uczą i potrzebują wsparcia nas dorosłych. Po to jest nauczyciel, żeby uczył. Rodzić, który wraca z pracy i ma wiele rzeczy do ogarnięcia lub też zasługuje na odpoczynek, nie może być zmuszany do tłumaczenia nowych tematów dziecku. On się w tym kierunku nie kształcił, jemu nikt za to nie płaci. A nauczyciel bierze pensje siedząc w domu i wydając zdalnie polecenia.

  4. W Grodzisku też nauczyciele zadają mnóstwo i na wyrost..Jestem mamą chłopca który za chwilę ma zdać egzamin, niestety ponieważ pracuje nie jestem z nim w stanie przerobić aż tyle materiału który zadają nauczyciele. Widzę niechęć w oczach syna, widzę ogromne przemęczenie choćby dlatego że siedząc z nim do 23 w nocy i odrabiając, tłumacząc zadania i jeszcze powtórzyć materiał do egzaminu to brakuje czasu na to wszystko…

    • Tym bardziej uczniom nikt komputerów nie dał. W domu mamy jednego laptopa a jest nas czworo. A nawet mój przedszkolak dostaje zadania , ja robię zdjęcia i wysyłam , Strsza corka – 11 lat np z angielskiego ma po 8 zadan. , do tego przproowadzanie wywiadów, ukladanie zdan i pytan . Wczoraj wysłalam zdjęcia 5 stron A4 i to tylko z dwóch lekckij. Dostałam odpowiedz , ze wywiad za któtki …tylko 6 zdań???.Ja nie uczylam sie na tyle angielskiego zeby uczyć . Dla mnie to dramat. Trzeci tydzień jestesmy uwięzieni z dziećmi w mieszkaniu a ja już się boję komputera otwierać bo wyświetla się librus i 12 wiadomości. Od razu wiem, że czeka nas 10 godzin nad książkami i płacz mojego dziecka. Nauczyciele zgotowali nam horror jakby wirusa było za mało. A skoro są tacy nadgorliwi to dlaczego rok temu, w kwietniu mieli w d dzieci i przez miesiąc strajkowali nie dając nawet jednego zadania do domu. Swiat się nie zawalił a teraz sie zawali? HIPOKRYCI!

  5. Opamiętajcie się wszyscy!!! Zdalne nauczanie nie ma chyba polegać na zadawaniu nowego materiału!!! Głupota!!! To wina jednostek prowadzących czyli urzędów!!! Może najpierw zobaczymy jak oni będą zdalnie pracować!!!! Myślcie o zdrowiu i edukacji w tym kierunku!!! Chroncie dzieci ale i nauczycieli bo za chwilę nikt tam, a te pieniądze nie będzie pracował!!!!!

    • Niektórzy nauczycieli zadają z bieżącego materiału rozpoczętego w szkole lub zadania, z którymi bez wiedzy możemy pracować lecz są także nauczyciele, którzy zadają materiał do opracowania z podręcznikiem (szkoda że nie można zabrać go ze szkoły)

    • Jestem tegoroczną maturzystka i również borukam się z ogromną ilością pracy domowej, wczoraj siedac od rana jedyną przerwe w zadaniach mialam gdy robilam obiad, lecz to co zadają a my im odsylamy jest sprawdzane, jeśli ktoś nie rozumie – tłumaczone, jesli potrzeba to nauczyciel chetnie przeprowadzi video rozmowe abyśmy wszystko zrozumieli. Aktualnie sami probujemy rozwiązać problem rozmawiajac z nauczycielem i tłumacząc ze troche za duzo zadaje. Gdzieś widzialam komentarz ze nauczyciel powinien byc oceniay przez uczniów i stąd ma płynąć wyplata, niesiety to byloby złudne. Mojej nauczycielce od polskiego malo osob daloby wysoka ocene a jestem pewna ze dzieki niej matura bedzie prosta, zas nauczyciel ktory daje uczniom wolna rękę zarabiałby w tym przypadku majatek. Jak na wiedze którą większość nauczycieli posiada pensja moim zdaniem jest mala lecz oczywiście nie kazdy przedmiot jest równie wymagajacy.

    • To nie prawda. Jest rozporządzenia że uczniowie mają powtarzać przerobiony materiał. Skończcie wreszcie z tym hejtem na nauczycieli. Wielu z nich to osoby w nie młodym wieku. Wykonczycie ich to sami będziecie uczyć. Za te małe pieniądze młodzi nie przyjdą uczyć. Szanujcie nauczycieli póki ich jeszcze macie!

  6. Moje dzieci dostały z wszystkich przedmiotów nowy materiał. Syn 5 klasa od każdego nauczyciela przedmiotu.. matma, polski,historia, biologia.. itp. Córka 8 lat akurat zaczyna mnożenie. Komentarz: proszę przerobić materiał z dzieckiem. I tam litania stron do podręczników i ćwiczeń. Wczoraj siedziałyśmy kilka godzin bo jeszcze polski, plastyka i inne. A ja poproszę subwencję oświatową dla mnie!

    • Dokładnie !!! Rodzic pracuje wraca z pracy etatowej , przychodzi do domu i jeszcze lekcje do przerobienia w domu A KTO NAM ZA TO ZAPŁACI , NAM RODZICOM ZA TO ŻE WYRĘCZAMY NAUCZYCIELI. NAUCZYCIEL DO MOJEJ PRACY NIE CHODZI , NIE WYKONUJE JEJ ZA MNIE !!!!

      • Dokładnie tak,ja z pracy gnam po córkę,obiad gotowany w biegu,full zadań do zrobienia,w międzyczasie myślę gdzie ja upchnąć następnego dnia (córka 8 lat ),wieczorem padam jak trup że zmęczenia,horror i chociaiaz moja córka uczy się bardzo dobrze to nie da rady sama ogarnąć tyle materiału?

        • Jakbyśmy nie wysyłali zadan to byście mówili że nic nie robimy, jak wysyłamy to mówicie ze za dużo. Wiecznie wam coś nie pasuje ogarnijcie się. Nie ma w Polsce możliwości żeby wszystkich uczyć online à czepiacie się ze uczniowie mają robić zadania a niby co robią w czasie kiedy byliby w szkole?

          • To Ty się ogarnij! Miejcie jakiś umiar, a nie zadajecie zadania nawet z W-FU i religii! Tanim i lekkim kosztem chcecie dostać swoją pensję, a cały trud spoczywa na dzieciach i rodzicach. Przeciążacie uczniów przez cały rok, a w tej chwili to jest już jakiś koszmar! Róbcie tak dalej a już niewiele wam brakuje, żeby być najbardziej znienawidzoną grupą zawodową w Polsce.

      • Nikt pani dziecka nie kazał mieć, jeśli usiąść z lekcjami to aż taki problem. Może niektórzy nauczyciele przesadzają z ilością materiału, ale mając dziecko trzeba się przygotować na tłumaczenie rzeczy, nawet kilka razy. Jak dziecko nie zrozumiało nic na lekcji gdy jest normalne nauczanie, to pani też nie wytłumaczy? Może pandemia to trochę ekstremalna sytuacja, ale ja myślałam, że dziecku w lekcjach każdy rodzic pomoże. Nikt pani nie będzie płacił za wychowanie pani dziecka.

        • Istnieje zasadnicza różnica między odrobieniem lekcji z dzieckiem, a przerobieniem nowego materiału plus tego co byłoby zadane w formie pracy domowej.
          Rodzic pracuje, a po pracy ma jeszcze do ogarnięcia różne obowiązki domowe plus przerobienie tematow z dwójką czasem trójka dzieci w różnym wieku.
          Nauczyciel poda strony z książek i ćwiczeń i na tym kończy się to zdalne nauczanie w większości przypadków.
          Ile to zajmie? Góra kwadrans.
          Dlatego ważne jest żeby na siłę nie wprowadzać nowych tematów i nie pogłębiać przepaści między dziećmi. Nie każde sobie poradzi, a później co? Nauczyciel będzie miał gdzieś że ktoś nie rozumie, bo z tematami trzeba lecieć dalej.
          I proszę tego nie traktować jak czepianie się nauczyciela, bo ja bardzo szanuje ten zawód, ale jak czytam niektóre wypowiedzi ludzi z tego zawodu to nóż w kieszeni mi się otwiera.
          Realizujmy materiał z rozwagą, nie na siłę przerzucając na rodzica 200 % normy….

        • We wszystkim potrzebny jest umiar, jak w każdej dziedzinie życia, w nauczaniu na odległość też. Myślę, że dajmy sobie trochę czasu a system nabierze właściwą, akceptowalną formę. Codziennie nad tym problemem pracują setki dyrektorskich głów, aktywnych nauczycieli, którzy też mają własne dzieci i bardzo ważnych dla nas uczniów.Jestem naucz. wf i moją rolą jest na pewno zadbanie i przypominanie, że ruch i świeże powietrze wzmacniają nam organizm bez względu na sytuację….Różne formy aktywności są możliwe, konieczne, chociażby po to by robić przerwy w pracy z komputerem, tv, czy telefonem.Kochani Rodzice, dołączcie do własnych dzieci i idzcie na spacer, pobiegać czy pokopać w ogródku w piłkę.Nauczyciele naprawdę pracują nad weryfikacją i udoskonalaniem tego nowego systemu nauczania.Gorzej z urzędnikami zajmującymi się edukacją……ale ….myślę,że oni nas posłuchają.Życzę dużo zdrowia i cierpliwości.

    • Jak przejdzie na nauczanie domowe, to subwencję Pani dostanie. sama będzie Pani wybierała zakres materiału, potem tylko zdać trzeba egzaminy.

  7. Ludzie czy wy myślicie że wszyscy mają dostęp do internetu
    Przecież są tacy którzy nie mają takich możliwości – co z tymi uczniami?

    • Moi nauczyciele, którzy zadali nam pracę pisemną, napisali żebyśmy skontaktowali się jakoś z tymi osobami a jeśli taka osoba nie zrobi zadań to po tej przerwie ma się zgłosić do nauczyciela. Ale patrząc z perspektywy ucznia wolę dowiadywać się na bieżąco, bo zadań jest co nie miarą, a w tym roku piszę jeszcze egzamin.

      • A kogo obchodzi czy nauczyciel ma Internet, komputer czy telefon. Każdy nauczyciel korzysta z własnego sprzętu. Musi mieć drukarkę, papier xero i w dodatku telefony służbowe wykonuje z prywatnego, swojego telefonu! Który zakład pracy w Polsce ma takie wymogi? Żaden. To tylko pozazdrościć nauczycielom, że wszystko muszą sobie kupić sami. Ale o tym, cisza. Nikt nawet nie wspomni. A pobory mają wcale nie takie wygórowane.

  8. Mój syn dostał na Librusa tyle zadań,że musiałby siedzieć nad nimi nie dwa tygodnie,ale pół roku. Nauczyciele trochę przesadzili,wydaje im się ,że sytuacja w kraju usprawiedliwia to,że nie będą uczyć a tylko wymagać od uczniów. Mogę się założyć, że i tak nie będzie im się chciało sprawdzać tych prac domowych, zwłaszcza ,że mają nie sprawdzone zaległe sprawdziany i kartkówki z przed zawieszenia zajęć. Ludzie pomagajmy sobie w tym czasie , a nie stwarzamy kolejnych problemów!!!

  9. To prawda, moje dziecko ma tyle do przerobienia w domu,że jak zobaczył ile jest nauki, to sam stwierdził, że tyle nie przerobiliby na lekcji, gdyby odbywały się normalnie. Czy nikt nie kontroluje tego?

  10. Czego Wy ludzie chcecie!? Nie uczą źle, uczą jeszcze gorzej! Może się zdecydujecie! Ja mojej córce każę się uczyć i tyle. Nic z tego powodu jej nie grozi….no chyba ,że boicie się że jednak się czegoś nauczy… Nooo to byłby dramat!!!

    • Bo nauczyciele są od nauczania rodzice od wychowania jak to często elita mawia ,to po 1 po 2 od września nie miała córka tyle zadane co obecnie bo ambicje nauczycieli przerosły

    • Alek brawo!!! Już na pewno dzieci mają do przerobienia całą religię , plastykę, technikę, wf, muzykę, itd. i to do końca roku w 2 tyg. Tyle mają zadane. Może niech sami trochę posiedzą i po główkują. Jeśli czegoś nie rozumieją, wujek Google ma zasób informacji, które świetnie rozjaśniają umysł. A nie tylko portale społecznościowe, gierki i głupie filmiki na yt. Dzieci sami powinni lekcje odrabiać a nie z mamusią, która podaje gotowe rozwiązania. 8 latka również. Rodzic powinien tylko sprawdzić. Może niech te dzieci nauczą się w końcu samodzielności i odpowiedzialności.

  11. Prawda jest taka że jest cóś takiego jak prawa ucznia ale nikt ich niezna czyli poprostu ich niema
    NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK PRAWA UCZNIA

    • dokładnie wszyscy mają nas gdzieś. Jak przeczytasz sobie te niby „prawa ucznia” pierwszym będzie prawo do NAUKI. Śmiech Na Sali

  12. Niestety postawione nauczycielom zarzuty powinny być kierowane do dyrektorów szkół.To oni kazali nauczycielom podpisać deklarację o zdalnym nauczaniu w czasie epidemii,kazali zadawać prace domowe oraz przerabiać uczniom nowe tematy lekcji ,ponieważ program ma być zrealizowany w 100 procentach. Oni też będą później rozliczać wszystkich nauczycieli z tego co zlecili uczniom do pracy w domu.

    • Ta sytuacja nie jest winą nauczycieli ani rodziców mówię tu o tym chorym wirusie ale obciążanie dzieci i pracujących rodziców „zdalnymi lekcjami” to przesada!!!! Nauczyciele mają płacone za ten postój ale rodzice nie mają płacone za odwalanie pracy za nauczycieli!!!!

  13. Zrozumcie, że nauczyciele mają nakaz zadawania, żeby dziecko siedziało w domu a nie chodziło po kawiarniach (szkoły średnie). Będą z tego rozliczani na podstawie e dzienników. Oni się nie prosili o wolne. Też mają rodziny i swoje dzieci! Zarabiają grosze i jeszcze muszą słuchać obelg na każdym kroku. I jeszcze będą mieli okrojone pensje bez nadgodzin. Czyli taki nauczyciel zarobi na rękę ok 2.500.

  14. I co takiego trudnego zadała pani od religii?? Coś samodzielnie przeczytać i odpowiedzieć na pytanie?? Dorośnijmy. Nauka to coś więcej niż przesiedzenie 45 nimut w klasie.. Sytuacja w kraju jest wyjątkowo trudna. Stańmy na wysokości zadania.

    • Dorota ty się puknij w głowę,to nie chodzi o to czy jest zadanie z religii ale o to jak każdy nauczyciel próbuje się wykazać.Ciekawe że na lekcjach w szkole tak nie jest.

      • To chyba oczywiste że w szkole na lekcjach jest inaczej, bo wszystko toczy się w trybie normalnym. A obecna sytuacja jest wyjątkowa. Chyba lepiej jest, jeśli dzieci zajmą się nauką – nawet samodzielną, niż później nie przerobią nic bo nie zdążą, albo wakacje zaczną się w sierpniu. Nikt nie będzie robił dzieciom egzaminu z przerobionego w domu materiału. Po powrocie do normalności będą powtórki z tego co przerobili. Ja tak uważam. Od samodzielnej nauki w domu nikt jeszcze nie umarł.

    • Pani od religii na pewno zadała samodzielne wykonanie rysunku. Ale dzieci tych rodziców, którzy plują tu najwięcej, nie radzą sobie z takimi zadaniami – bo rodzice uważają że MUSZĄ im we wszystkim pomagać. A dzieciak w ciągu dnia śpi do 11.00, a potem gra w gry na konsoli albo YouTube ogląda. Wydaje mi się że ta sytuacja to dobra okazja do nauki samodzielności i odpowiedzialności. Ale zamiast pogadać z dzieckiem, to wolicie wylewać swoje frustracje życiowe na innych w necie. Jakaś mama tu pisze, że przez siedzenie nad lekcjami nie ma czasu dla siebie – ale na wpisy na necie czas ma. I na Facebooka pewnie też czas się jakoś znajdzie … Bez komentarza.

  15. Witam Wszystkich,
    rozumiem, że dzieci mają się uczyć a nie odpoczywać. Ale rzeczywiście ilość zadawanych lekcji do zrobienia jest ogromna. Zarówno ja, jak i mój mąż pracujemy. Nasz syn ma 11 lat i należy do dzieci, które trudno się uczą. Nie mam możliwości pozostania z nim w domu i przerobienia całego zadanego materiału. Wiadomo, ze dzieci lepiej uczą się od rana niż późnym popołudniem/wieczorem – czy ktoś wziął to pod uwagę? Kiedy mamy z dziećmi te lekcje zrobić i jeszcze nauczyć nowego materiału?

  16. Dlaczego nikt nauczycielom nie dał dostępu do platformy gdzie realnie mogliby prowadzić lekcje, opowiadając o nowych treściach, dając możliwość zadawania pytań w czasie rzeczywistym?
    Dlaczego nie możemy wdrożyć takich rozwiązań skoro możemy próbować wdrażać zdalne nauczanie?

    Rozumiem, że to są działania podejmowane na szybko w kryzysowej sytuacji, ale moim zdaniem wymagają modyfikacji skoro widzimy, że coś nie działa. Dobrze że wprowadzamy nauczanie w domu, ograniczamy nudę dzieci i młodzieży i chcemy nie dezorganizować roku szkolnego. Ale zróbmy to dobrze. Dajmy nauczycielom narzędzia, które mogą w jak największym stopniu zastąpić tradycyjna lekcje. Filmy albo możliwość uczestniczenia w lekcji online. Dla części nauczycieli będzie to spore wyzwanie, będzie wymagało korzystania z nowych technologii w stopniu zaawansowanym, ale oni i tak muszą strać się podążać z duchem czasu.

    Skoro nauczyciel ma zrealizować 100% materiału w takim samym czasie to powinien to robić w porównywalnych warunkach. Wiadomo że dla dziecka czym innym jest sobie samemu poczytać a czym innym moc słuchać i zadawać pytania.

    I nie ma tu co liczyć na rodziców. Rodzic nie jest nauczycielem. Nie ma obowiązku umieć tłumaczyc i zawsze wszytsko dobrze rozumieć. Niezależnie czy jest w domu czy nie.

    Trzeba też uwzględnić ze czasem dzieci w domu jest więcej, nie każde ma swojego laptopa czy telefon (większość tak), rodzeństwo musi się czasem dzielić.

  17. Jestem nauczycielem, uczę wprawdzie klasy młodsze,ale tylko zachęciła uczniów by poczytam i w domu książki,porozwiazywali łamigłówki i zadania logiczne,jeśli mają na to chęć. Zdalnie popracuję, jak dyrektor zapewni mi sprzęt i Internet. Mam dwoje dzieci- podstawówka,liceum i studenta. Nikt nic nie ma nakazane,mają utrwalić w miarę możliwości to,co do tej pory przeróbki. Za tydzień, dwa,jeśli wydłuża pobyt w domu,to dzieci i młodzież psychicznie padnie że względu na izolację od znajomych i nie będzie atmosfery do nauki.

  18. Ani mi się śni zadawać uczniom pracę przez internet. I tak mają przeładowany materiał do zakucia. Nie odpoczną od tego czegoś jak szkoła. Po za tym dlaczego mam to robić jak już od czwartku nie mam płaconego motywacyjnego, jakby wszystko co do tej pory zrobiłem ponad nie miało miejsca, nie mam płaconego za wychowawstwo jakbym nagle został go pozbawiony. Nie mam płacone za nadgodziny co oznacza, że i tak tylko z niektórymi klasami prowadził bym e-learning, tymi za które mam płacone. Niech się ten cały minister wypcha. Pamiętam jak rok temu wylano na moją głowę szambo wyzwisk, obelg itp. tylko dlatego, że jestem nauczycielem. Samorząd też nie jest lepszy, bo cieszy się z oszczędności.

  19. Czy kawiarnie/restauracje nie mają być od jutra pozamykane?? Chciałabym mieć 2.500 na rękę i wolne 2 miesiące wakacji, 2 tygodnie ferii, tydzień wolnego w okolicy każdych świąt, majówki, itp…

  20. To nie są zadania domowe w ścisłym tego słowa znaczeniu. To materiał, który trzeba przerobić tak czy inaczej. Pewnie Wasze dzieci nastawiły się na wakacje. A w szkołach co robią? Rozrabiają, że nie zauważyły poświęconego czasu na naukę?

    • Sorry ale mylisz sie. Skoro jestes taka madra to wytlumacz licealiscie fizyke lub matematyke z nowego zakresu??? Bo ja z fizyki mialam ledwie 3 nigdy jej nie rozumialam i nie rozumiem do dzis. Dla mnie to czarna magia.

      • Ja też nie rozumiałam, ale gdyby wtedy był internet i tyle zasobów dostępnych co teraz, to byłoby mi dużo łatwiej zrozumieć i nadrobić pewne braki. Niestety niewielu uczniom chce się uczyć czegoś, co ich nie interesuje. Niektórzy przyzwyczajeni do dostawania wszystkiego „na tacy”, nie bardzo wiedzą, jak mogliby sami teraz czegoś poszukać. Bardzo popularną obecnie, i niezwykle skuteczną, metodą jest tzw. lekcja odwrócona. Polega na tym, że uczeń dostaje zadania, źródła i przygotowuje lekcję sam, a potem prezentuje na lekcji w klasie. Moja znajoma jest w moim wieku – 50 +, nawet maila wysłać nie umie, nowoczesne technologie ją przerastają, a ja jako nauczyciel muszę ciągle poszukiwać i uczyć się nowych narzędzi TIK, również teraz, na własną rękę, chociaż szkoła powinna mnie przeszkolić w tym zakresie. Niestety szkoły na to nie stać i organizuje dla nas kilkugodzinne szkolenia, a to zbyt mało. Drugi dzień uczę się obsługi programu do prowadzenia video konferencji, aby móc uczyć zdalnie, bo wtedy to ma sens. Ale mam pełno wątpliwości, nie z powodu trudności z obsługą programu, ale z obawy bycia ocenianym, wyśmiewanym przez niezadowolonych rodziców. Niejednokrotnie udowodnili, że tylko czekają na jakąś wpadkę, aby mogli krytykować (to może być nawet brzmienie głosu nauczyciela). Do tej pory byłam zdania, że rodzice najlepiej znają się na edukacji, lepiej niż nauczyciele, i okazuje się, że jednak nie. Drodzy rodzice, dzieci nie muszą wszystkiego robić, nie wszyscy muszą mieć 5 i 6, Wam tak naprawdę zależy, a Waszym dzieciom niestety, nie. Przepraszam mądrych rodziców…

      • Sa strony z wyjaśnieniem ktore polecam córce np. akademia kahana po polsku . Nauczyciele na you tube , blogi nauczycielskie z kazdego przedmiotu. Dla chcacego….

    • Ależ mylisz się, moje dzieci chodzą do podstawówki i jak najbardziej mają zadania domowe w ścisłym tego słowa znaczeniu i jest ich naprawdę dużo, mało tego dostały wytyczne, by nauczyć się materiału, którego jeszcze nie przerabiały na lekcjach, czy nie od tego jest nauczyciel, żeby taki materiał wyjaśnić? Ja nie jestem geografem, biologiem, historykiem, matematykiem, polonistą, anglistą, fizykiem i chemikiem w jednej osobie. Nie jestem w stanie pomóc dzieciom z przerobieniem tak ogromnego materiału w 10 dni, prócz tego córki mają przeczytać lekturę i napisać wypracowanie, zrobić plakat, nie chce mi się nawet wymieniać innych rzeczy. Masz w ogóle dziecko w wieku szkolnym, nie mówię o wczesnoszkolnym, że piszesz takie brednie?

    • Pani Kasiu wypraszam to sobie !!! To nie są zadania w ścisłym tego słowa znaczeniu …???? Syn dostał Trzy NOWE zadania z j.niem. NIENAWIDZI GO I JA TEŻ …a jestem jako matka zmuszona przez system edukacji pomóc przerobić z nim ten materiał…. CZY JA DO CIĘŻKIEJ CHOLERY jestem nauczycielem języka niemieckiego????

      • A kogo obchodzi czy nauczyciel ma Internet, komputer czy telefon. Każdy nauczyciel korzysta z własnego sprzętu. Musi mieć drukarkę, papier xero i w dodatku telefony służbowe wykonuje z prywatnego, swojego telefonu! Który zakład pracy w Polsce ma takie wymogi? Żaden. To tylko pozazdrościć nauczycielom, że wszystko muszą sobie kupić sami. Ale o tym, cisza. Nikt nawet nie wspomni. A pobory mają wcale nie takie wygórowane.

    • Dokladnie tak! Przecież te dzieci calt fzien sa be, lekcji, więc czezc czasu powinny sie uczyć. Panikuja rodzice, dla ktorych poswiecenie czesci czasu na dziecko to zbyt wiele.

  21. Szanowni Państwo stanęliśmy wszyscy przed nowa nieznana sytuacja, nikt z nas nie był przygotowany na to, ani rodzice ani nauczyciele, musimy się wzajemnie wspierać i współpracować jeśli chcemy dobra naszych dzieci jestem mama samotnie wychowująca dwie córki, tez pracuje bo muszę i trzeba niestety to wszystko ogarnąć. Nie jest łatwo ale…????…uśmiechniecie się trochę, łatwiej się żyje…nie narzekajcie wiecznie nie bądźcie ciagle na nie spójrzcie na niwa sytuacje niełatwa dla nas wszystkich życzę dużo zdrowia i wzajemnego zrozumienia

  22. W mojej szkole syn lekture czytal jedna przez miesiac , poltora a teraz przez dwa tygodnie ma przeczytac 5 lektur, do tego jakies cwiczenia wypracowania gramatyka. Nauczycielka albo oszalala albo chce przerobic w 2 tygodnie caly semestr. Nadmienie ze oprocz polskiego sa rowniez inne przedmioty.

    • 14 latka- przeczytaj temat i zrób notatkę z chemii oraz rozwiąż zadania z tej i tamtej strony. Okej niech będzie mimo że to ja będę siedzieć i uczyć córkę bo sama nic nie zrozumie. Kolejne- załóż zeszyt z W-F odpowiedz na 10 poniższych pytań i te pytania będą z każdym dniem dochodzić. Dodatkowo inne przedmioty ścisłe takie jak matma, z którymi moja córka ma duży problem i jeszcze historia geografia biologia i polski. Myślę że więcej się nie dało

  23. Czytam to i zaczynam się denerwować 🙁 moi maturzyści dzisiaj od 7 rano przesyłają mi arkusze z matematyki każdy muszę sprawdzić odesłać i jeszcze wysłać poprawnie rozwiązane zadanie z komentarzem gdzie uczeń zrobił błąd… dodam że jest niedziela a klasy mamy po 35 osób . Dzieci się martwią … w szkole mieli 4 h konsultacji tygodniowo … nawet państwo nie wiedzą jak teraz ciężko się tłumaczy a zależy nam na wynikach naszych uczniów. Uczniowie wysyłają zdjęcia matur taką maturę się dłużej sprawdza niż wydrukowaną.

  24. A niby z jakiej racji nauczyciel ma łączyć się przez net z uczniami? Czy kierowca tira musi kupić sobie auto aby pracować? Przecież szkoła nie daje nauczycielowi komputera i dostępu do internetu! No co może ktoś powie że to powołanie! Dziękuję ale z czegoś trzeba żyć!

    • Szkoła również nie daje dzieciom komputera i internetu… W jaki wobec tego sposób mają wyszukać sobie materiał do nauki w sieci? Nie wszystko w książkach jest pisane przystępnym dla każdego językiem. Każde dziecko ma inne predyspozycje i właśnie po to są nauczyciele, żeby je uczyć, bo rodzic nie musi wszystkiego umieć i na wszystkim się znać, często też sam pracuje całe dnie. Nauczycieli jest w szkole wielu, przeważnie jeden na jeden przedmiot, od rodzica oczekuje się że będzie sam na wszystkie? Czy też może na zasadzie – jak głąby sobie same nie poradzą to najwyżej po kwarantannie posypią się jedynki? Sorry, ale ktoś te zagadnienia musi wyjaśnić 😉

    • Tym bardziej uczniom nikt komputerów nie dał. W domu mamy jednego laptopa a jest nas czworo. A nawet mój przedszkolak dostaje zadania , ja robię zdjęcia i wysyłam , Strsza corka – 11 lat np z angielskiego ma po 8 zadan. , do tego przproowadzanie wywiadów, ukladanie zdan i pytan . Wczoraj wysłalam zdjęcia 5 stron A4 i to tylko z dwóch lekckij. Dostałam odpowiedz , ze wywiad za któtki …tylko 6 zdań???.Ja nie uczylam sie na tyle angielskiego zeby uczyć . Dla mnie to dramat. Trzeci tydzień jestesmy uwięzieni z dziećmi w mieszkaniu a ja już się boję komputera otwierać bo wyświetla się librus i 12 wiadomości. Od razu wiem, że czeka nas 10 godzin nad książkami i płacz mojego dziecka. Nauczyciele zgotowali nam horror jakby wirusa było za mało. A skoro są tacy nadgorliwi to dlaczego rok temu, w kwietniu mieli w d dzieci i przez miesiąc strajkowali nie dając nawet jednego zadania do domu. Swiat się nie zawalił a teraz sie zawali? HIPOKRYCI!

  25. Co znaczy uczniowie przeciętni i słabi? Kuratorium mówi za nie ma takich. Wszyscy są równi. Rodzice też uważają że ich dzieci są najmądrzejsze w klasie, tylko nauczyciele kiepscy. To niech się teraz sami uczą i zobaczymy jak to z tą inteligencją jest. Nabyta czy wrodzona? Geny czy tabula rasa?

  26. Znowu jest okazja by dowalić nauczycielom. Chodzi o zadawaną prace a wypominacie zarobki, lenistwo… Skąd ta nienawiść?! Mozna poprosić nauczyciela by zadal mniej i podać powód, a nie obrażać. Tak uczycie wasze dzieci załatwiania trudnych spraw?! Praca jest dla ucznia nie dla rodzica. Można się dogadać po co ta wojna(juz ją mamy)! Szanowani Państwo więcej empatii. Szanujny sie, bo z tego jest więcej korzyści. Zgaście irytację włączcie rozsadek i pozytywne myślenie bo wasze problemy są niczym z koronawieusem.

  27. Zrozumiałe jest to, że nauczyciele chcą zrealizowac podstawe programową.
    Ale jest to ponad sily uczniów, rozumiem że sytuacja, która teraz panuje w polsce, jest zła.
    Jednak trzeba liczyc sie z tym, że dzieciom i nastolatkom nie tylko szkola w glowie.
    Kiedy były strajki nauczycieli nikt nic nie zadawal i nie bylo,, nadrabiania lekcji w domu”
    Więc dlaczego teraz, dzieci muszą charowac w domu.
    Jak patrze na ogrom prac domowych pozadawanych na ten okres czasu.
    To chce mi sie płakać.
    Niedługo mam egzamin 8 klasisty, rozumiem że zostalo mało czasu, ale kiedy widze pracę domową np z religi, to za przeproszeniem dostaje świra i zaczynam wątpić czy przygotowuje się na egzamin z polskiego matmy i angielskiego czy z religi itd
    Naprawde rozumiem, że koronawirus jest zagrożeniem i mamy epidemie tej choroby, lecz niech nauczyciele nie zapominaja, że uczniowie nie są robotami
    I ciężko jest przyswoic nowy material niektórym uczniom.

  28. Może warto by przytoczyć też inne fakty- moi uczniowie przyznali się, że grę komputerową skończyli o 5 rano. A zaczęli poprzedniego dnia w południe. Nie dajmy się nabierać. Więcej czasu spędzają na facebooku i you tubie niż nad lekcjami!!!!

  29. Ludzie wiecznie wam źle. Odmużdżacie dzieci, nieuczycie myślenia i samodzielności a później płaczecie w necie (swoją drogą macie jeszcze na to czas). Chcecie mieć super pojętne dzieci to poświęćcie im trochę czasu a nie 8h pracy i jesteście zmęczeni. Co te dzieci mają do robienia cały dzień? Krowy wypasają? Otóż nie, siedzą na portalach społecznościowych, grają w gierki, oglądają filmiki bynajmniej nie na tematy naukowe itp. Sprawcie historie wyszukiwarek internetowych czym się te biedne zapracowane dzieci zajmują przez cały dzień, że nie mają czasu na czytanie i myślenie a tylko płaczą naiwnym rodzi ą. Jak sobie wychowacie tak macie.

  30. Moim zdaniem prawda o e-learning leży pośrodku. Nauczyciele niektórych szkół przesadzają. Jednak rodzice powinni uczyć się z dziećmi niezależnie od kwarantanny. Tym „zdolnym” uczniom najczęściej pomagają właśnie rodzice. Sam mam dwójkę dzieci i uczę się z nimi zawsze po pracy. Godzina dziennie i wystarczy żeby córka miała 5 i 6 w 5tej klasie.

  31. Zadajemy ponieważ będziemy z tego rozliczami. Nauczyciele doradztwa, religii nie powinni zadawać ale mają powiedziane że mają udowodnić pracę. Powiedzcie państwo jak. Mój syn w 3 klasie podstawówki też ma zadane ale rozsądnie. Jednak nie jest przyzwyczajony do samodzielnej pracy. I to jest problem. Rodzicom też nie chce się kontrolować i piszą bzdury na nas nauczycieli.

  32. Czytam te wszystkie komentarze i nie mogę się z nimi nie zgodzić . W każdym jest troche racji. Fakt, jak w każdym zawodzie, są nadgorliwcy i przeginają, ale rodzice przyzwyczajeni, że praca tłumaczy brak czasu dla dziecka, teraz zdają się być oburzeni koniecznością spędzenia go z min. Kiedyś uczyliśmy się sami i nikt mam nie pomagał, teraz jest tyle możliwości samokształcenia, że wystarczy tylko chcieć. Tego „chcenia” właśnie , powinno się nauczyć nasze dziecko. Niech robi tyle ile da radę, ale niech robi z myślą że iwestuje w siebie. Głowa do góry ! Bądźmy zdrowi!

  33. Dziękuję Pani Psycholog, bo tylko ona trafila w sedno. Najbardziej potrzebne są narzędzia, które umożliwia przeprowadzanie lekcji online dla uczniów, a nie zadawanie im zadań. Przez tyle lat MEN nie potrafiło (za WIELKIE, OLBRZYMIE) pieniądze stworzyć takiego narzędzia. Z pretensjami do Nich. Przez 20 lat potworzyli np. z historii bzdury do kwadratu – z wyjątkiem strony – wlaczpolske i w-podręczniki (no tak ale to jest dla Polonii, więc nie odważyli się stworzyć bzdur, jakie serwuja dla nauczycieli w kraju. TO JEST PROBLEM. chcemy pracować, ale jak to nam bardzo utrudniają.

    • Widzę, że co chwila pojawiają się nowe propozycje dla nauczycieli (gov.pl/zdalnelekcje), więc po cichu liczę na to, że będzie coraz lepiej. Osobiście muszę przyznać, że Ministerstwo i tak działa szybciej niż bym się tego sama spodziewała, zwłaszcza biorąc pod uwagę, że ostatnie dwa dni to był weekend.

      Nie zapominajmy, że ta sytuacja całkowicie zaskoczyła wszystkich, nie byliśmy na nią przygotowani, więc wdrożenie i doskonalenie narzędzi będzie wymagało czasu. Nie wszyscy uczą się nowych strategii tak od razu (i mówię tu zarówno o nauczycielach jak i uczniach czy rodzicach).

  34. Tak samo jest w warszawskich szkołach średnich. Nauczyciele kosztem młodzieży chcą nadrobić materiał, którego nie realizują w szkole. Przesyłają mnóstwo nowego materiału, nawet z przedmiotów, z których nic nie zadawali wcześniej. To nie ferie, ale też nie czas na takie cyrki. Zastanówcie się co robicie.

  35. Niestety zdrowy rozsądek gdzieś się buja. Moje dziecko w pierwszym dniu otrzymało listę zadań do zrobienia z języka polskiego nawet z muzyki. Podobnie z innych przedmiotów. Jedynie nauczyciel z geografii wykazał się zdrowym rozsądkiem i powiedział, że zadania i tematy będzie wysyłał w te dni w które dzieci mają wg planu z nim zajęcia. A przykładem zgrozy jest wypowiedź jednego z wykładowców mojego drugiego dziecka że na egzaminie spotka się z tymi co przeżyją pozostawiam to bez komentarza.

  36. U nas dwóch synów 10 i 16 u młodszego zadania z j. angielskiego (nowy materiał), lekcja Historii Online z muzeum Warszawskiego (w miarę możliwości) i informatyka kilka zadań
    A u starszego liceum to po prostu masakra: 10 filmów do obejrzenia i opisania(polski na pierwszy tydzień ?) , zadania z matmy, fizyka, biologia, geografia, Wos,jakieś 4 wypracowania do napisania, J angielski i nie wiem co jeszcze.
    Ja nie pracuje więc mogę się zająć dziećmi ale dla jednej osoby dopilnowanie dwóch różnych poziomów nauki to po prostu kosmos

    • Ja mam dziecko w 8 klasie i dziecko 5 letnie. W 8 klasie już w czwartek splynely zadania na librusie i WSiP net. Rozumiem wszystko ale pani od informatyki zadała pracę która trzeba oddać obowiązkowo na Pen drive. Zaraz się ubiorze i zapieprzam do galerii po Pen drive. Może gratis dostanę wirusa.

  37. Dzień dobry.
    Zachowajmy umiar we wszystkim. Przeciętny uczeń powinien sam umieć książkę otworzyć i wykonać zadanie. Rodzice mogą to tylko nadzorować a nie tłumaczyć. Nie chodzi o to, żeby rodzice nauczali, ale by dzieci miały jakiś umysłowy wysiłek. Nie nowy materiał, ale utrwalenie tego co było. Umiar i kultura. To nie jest czas na ubliżanie nauczycielom ani komukolwiek. Dbajmy o zdrowie, także psychiczne. Życzę miłego i kreatywnie spędzonego czasu w domach.

    • Droga Pani Polonistko,
      oczywiście zgadzam się z Panią. Niestety, nie wszyscy nauczyciele mają podobne zdanie. Dla przykładu, nasza nauczycielka języka niemieckiego zadała nam trzy nowe tematy do samodzielnej realizacji. Najgorsze jest jednak to, że piszemy z tego sprawdzian pierwszego dnia po powrocie.

      Przepraszam za wszystkie błędy 😉
      Pozdrawiam

  38. Rozumiem że byłoby tom w formie telekonferencji czyli każdy z uczniów siedzi w domu przed kamerką nauczyciel tłumaczy i wtedy muszę zadać jedno czy dwa zadania jeżeli nie to mija się to z celem nie każdy jest w stanie dziecku wytłumaczyć o co chodzi nie każdy ma na to czas więc nie zrzucaj my tego całkowicie na barki załóżmy rodziców ja rozumiem są wytyczne i tak dalej i tak dalej ale trzeba to zorganizować z głową jeżeli nie teraz to na przyszłość jeżeli to nie jest w pełni zorganizowane to dajmy sobie po prostu z tym spokój

  39. Obecna sytuacja to KOSZMAR. Moje dziecko ma 10 lat i od nauczycielki j polskiego dostał tyle zadań do wykonania że jest to niewykonalne. Rozumiem ze rodzic obecnie jest nauczycielem ale zwracam się do całego grona pedagogicznego pomyślcie jak rodzic i kiedy ma pomóc w tak trudnym dla ucznia materiale jeśli rodzic pracuje bo musi służyć np w szpitalu czy sklepie czy stacji benzynowej itp. Wiele osób wzięła zwolnienie Ale Ci co nie mogą tego zrobić to pytam jak wówczas odrabiać lekcje ze słabszym uczniem po godzinie np 20.

    • Nie, dziecko ma się uczyc, gdy jesteś w oracy, a Ty sprawdzasz to, gdy wrocisz. Jesli cos jest nie tak, wyciagnij wnioski wychowawcze. Moze trzeba korepetycji po kwarantannie, albo wiekszego rygoru w wychowywaniu.
      Odstawiavie dzieci do szkoly, albo ida same i zapominacie o odpowiedzialnosvi w wychowywaniu. Taki wyjatkowy czas jak teraz obnaza problemy.

      • Jeśli szanowna Pani zapomniała to dziecko nie zawsze może samodzielnie ogarnąć temat. Wspomniała pani o korepetycjach po kwarantannie, a co jeśli dziecko chodziło już wcześniej na takie korepetycje i bez nich nie może sobie poradzić. Wiem, że niektórzy mają BARDZO wąskie horyzonty (w tym niestety pani) ale proszę spróbować spojrzeć na sytuację inaczej. Jak dziecko ma siedzieć i się uczyć same skoro nie rozumie istotnej części tematu? Dodatkowo nie pomaga w tym nauczyciel, który zadaje multum zadań z NIEOMAWIANEGO tematu.

  40. Dzieci mają sporo zadane w jednym dniu z chemii dziecko dostało 14 stron ćwiczeń oraz z podręcznika 22 zadania coś tu nie tak.

  41. Jestem w stanie zrozumieć, że normalne przedmioty są do odrobienia np:matma,polski,angielski, fizyka,historia itp. ALE W-F z którego trzeba zrobić notatkę i wysłać do nauczyciela. NAUCZYCIELE CZY WY DOBRZE SIĘ CZUJECIE,MOŻE KORONA OD WIRUSA ZADZIAŁAŁA?

    • .Każdy zrobi tyle ile może, w końcu Drodzy Uczniowie nie wiadomo kiedy wrócicie do szkoły i warto się uczyć i powtarzać. Nauczyciele to nie potwory, troszczą się o waszą wiedzę. Myślę że nikt skóry nie będzie z was zdzierał po powrocie ale pracować trzeba.

  42. U nas dostaliśmy z fizyki ok. siedmiu – ośmiu notatek do przepisania do zeszytu, z niemieckiego trzy czy cztery tematy do przodu do zrealizowania samemu, dwie strony ćwiczeń, a w tym tygodniu mają dojść kolejne :/ Jestem uczennicą klasy 7. i nie wiem czy wyrobię 🙁

      • Bardzo łatwo powiedzieć 🙂 Ale co mają powiedzieć uczniowie, którzy już nie mogą wyrobić z tym wszystkim? Dzienne spędzanie czasu nad książkami przez 3 godziny to szczyt marzeń, a w przypadku mojego dziecka 1 lo, które samo musi zrobić nowe tematy, które są zadawane codziennie tak łatwo nie jest. Wstaje o 6, a jeśli kończy o 20 to bajka.

  43. Niestety, nauczyciele poszli na łatwiznę i do domu zadają niezliczone ilości materiału. Jeśli to się w najbliższym czasie nie zmieni to dzieciaki się załamią.

  44. Mam dwoje dzieci, syn chodzi do 4 klasy szkoły podstawowej córka do 1 klasy. Wszyscy marudzić ie i macie pretensje o to że nauczyciele żądają teraz dzieci niezliczoną masę zadań domowych. Na samym początku również byłam tym oburzona, gdy na dziennik elektroniczny dostawałam tematy czy linki z różnych lekcji. Ale przemyślałem to dobrze i stwierdziłam że nie mam po co narzekać, ponieważ dzieciaki i tak by musieli przez tydzień w szkole napisać tego jeszcze więcej. Więc zastanówcie się nad tym dogłębnie. Piszecie że to nie normalne skandal itp. Okej po części was rozumiem a po części nie. Bo i tak wysyłacie dzieci na zajęcia dodatkowe, zgoda stać was na to, pracujecie ale weźcie uwagę na to że teraz macie wystarczająco dużo czasu by spędzić ten czas z dziećmi. Bo to im brakuje waszej obecności i rodzinnego domowego ciepła. Nie ganiajcie dzieciaków do telefonu czy komputera albo konsol. Okazcie swoje wsparcie niej wiedzą że bez względu na wszystko mogą na was liczyć i jesteście ich podpora. Nie tylko rodzicami z nakazami i zakazami ale przyjaciółmi na których mogą polegać. Bo jak nie dacie im nic od siebie a będziecie ciągle narzekać czy uciekać w pracę to z kogo dziecko ma brać przykład. Rzeczami materialnym nie zaskarbisz sobie szacunku dzieci. Potem pretensje do kogo możecie mieć że dzieci są pyskate, niewychowane, pruderyjne, czy inne. Nie można również zwalić wszystkiego na rodziców, czy otoczenie bo dziecko mimo iż jest tylko dzieckiem to ma swój rozum i bierze przykład ze wsząt. Chodzi mi o to że nie trzeba odrazu robić wszystkiego jednego dnia zróbcie jeden przedmiot to wystarczy. Nie uciekkajcie od obowiązków dzieci.

  45. Dokładnie tak,ja z pracy gnam po córkę,obiad gotowany w biegu,full zadań do zrobienia,w międzyczasie myślę gdzie ja upchnąć następnego dnia (córka 8 lat ),wieczorem padam jak trup że zmęczenia,horror i chociaiaz moja córka uczy się bardzo dobrze to nie da rady sama ogarnąć tyle materiału?

  46. W LO mojego syna nawet w czasie nauki nie odbyła się próbna matura z języka. A teraz cisza, nic, rodzice pilnują swoich dzieci bo szkoła na czele z p. dyr mają wywalone na uczniów

  47. Szkoda ze nikt nie pomyśli o rodzicach którzy muszą siedzieć nad książkami z dziećmi uczyć liter cyferek tak jest u dzieci w klasie 1 jesz z epol biedy jak ma się starsze dzieci ale jak ma się jeszcze małe dziecko to nie jest to wcale proste

  48. Samodzielne opracowanie lektury przez ucznia w domu. Napisanie wypracowania….czy to jest normalne? Podadzą lekcje a my rodzice siedzimy z dziećmi zeby im pomóc. To jakas pomyłka

  49. Jest kilku nauczycieli, którzy prowadzą lekcje przez Skype a lub robią webinaria. Można też wysłać dzieciom prezentację na konkretny temat. Zadawać dużo pracy domowej to naprawdę pójście po linii najmniejszego oporu i przekazanie pałeczki dzieciom i rodzicom. Za co?

  50. Jest to normalne. Wszyscy pracujemy zdalnie. Zamiast grać i gapić się w tv niech rozwiną samodzielnie intelekt. Rodzic nie musi sprawdzać czy jest dobrze. Ma sprawdzić czy jest wykonane. Ale jak rodzic leń to dzieciak też leń. Razem narzekają nieroby i rośnie pokolenie nieudaczników. W lekturze polecam filmiki matura to bzdura. Jak odpowiadają młodzi na proste pytania. Włos się jeży

  51. Przestańcie pluć na siebie, przestańcie wreszcie. CO TO ZMIENIA ŻE OBLEWACIE SIĘ POMYJAMI PYTAM? MAŁO WAM LUDZIE ŻE EPIDEMIA DOOKOŁA. TRZEBA SRAC NA SIEBIE. INTERNET NIE JEST MIEJSCEM NA KRYTYKĘ NAUCZYCIELI WSZYSTKIM SIĘ OBRYWA. MASZ PROBLEM IDŹ DO KONKRETNEGO NAUCZYCIELA I WYLEWAJ FRUSTRACJĘ. ZNAM WIELU WSPANIAŁYCH PEDAGOGÓW KTÓRZY NIEJEDNEGO WYCIĄGNĘLI Z BAGNA ZAPOMNIENIA PRZEZ RODZICÓW. IM SIĘ TEŻ OBRYWA. TO JEST ZWYKŁE PLOTKARSTWO. PRZESTAŃCIE PRZESTANCIE PRZESTAŃCIE

  52. Dostałam aż depresji patrząc na tsn stos zadania domowego.
    Stres osłabia naszą odporność więc jest jeszcze niebezpieczniej. A jak tu się nie stresować gdy nauczycieli wręcz opętał szał? 🙁

  53. Wcale tyle tego nie ma, przesadzacie. Jestem w technikum i nauczyciele zadali materiał do zrobienia nawet w jeden wieczór. Serio nie tak dużo tego jest.

    • Hm, jestem licealistką i dzisiaj odrabianie zadań zadanych przez nauczycieli zajęło mi 4 godziny, a zrobiłam dopiero 1/5. Nauczyciele powinni zadać po 2 zadania i przeczytanie tematu, tymczasem zadają np. cały dział z ćwiczeniówki, 13 stron z kart pracy (z innego przedmiotu). (Oczywiście zadali nam jeszcze więcej zadań, to tylko przykłady)

  54. Ludzie, nauczyciel nauczycielowi nierówny. Jednak zapominamy o tym, że także ONI mają dzieci w wieku szkolnym i też z nimi odrabiają zadania. Nie każdy nauczyciel to stara panna. Pamietać należy, że przecież to Minister zalecił pracę zdalną, a oni muszą to zrobić. Zapewne zostaną z tego rozliczeni.
    Ja nie chciałbym za takie pieniądze uczyć Waszych dzieci i wiecznie słuchać, że jestem nierób i leń. Nie z powietrza się wzięło powiedzenie „obyś cudze dzieci musiał uczyć”.

  55. A ja mam wrażenie że dzieci się bardzo cieszą z wolnego ale nauczyciele z naszej szkoły jeszcze bardziej. Jesteśmy małą szkołą podstawoą. Około 7 osób w klasie. Od środy dostaliśmy tylko od 2 nauczycieli cokolwiek. Jedynie co to kilka linków platform edukacyjnych. Mają na to wyrąbane.

  56. Jestem w liceum i mam zadawane takie ilości prac prezentacji testów i zadań że my byśmy w szkole tego przez miesiąc nie zrobili a w domu sami mamy na to np. kilka godzin lub 2 dni. Nie mam kompletnie na nic czasu i siedzimy od rana do nocy.

  57. Temat jest dość kłopotliwy bo z problemu uczniów skupiliśmy się na nas – dorosłych, nauczycieli i rodziców. Osobiście uważam że teraz dzieci poświęcają dużo więcej czasu na naukę niż my w ich wieku. Wyścig szczurów i spełnianie marzeń rodziców panuje już w każdej szkole. Dzieci nie są już takie beztroskie jak my w ich wieku i to troszkę smutne… W kryzysie taki jak ten widać że lekarz czy piekarz lub ekspedientka są tak samo potrzebni. Warto się pochylić nad dziećmi zarówno rodzice jak i nauczyciele i ułatwić im ten czas gdzie muszą sami się uczyć. Nauczyciele mogą trochę odpuścić z ilością zadawanego materiału a my-rodzice – zmniejszyć nasze wymagania co do bycia naj :/Co do nauczycieli to nie warto wszystkich mierzyć jedną miarą… Może dobrym pomysłem będą jakieś, zajęcia dodatkowe w celu przyswojenia materiału którego dzieci nie dały radę same ogarnąć?? Myślę że szkoły wyjdą na przeciw i może wspólnie z rodzicami jakoś pomogą swoim podopiecznym wszystko zrozumieć co przełoży się na dobre oceny i wyniki. Teraz najważniejsze jest zdrowie nas wszystkich i na tym się skupmy bo żadne stopnie czy egzaminy nie będą potrzebne jeżeli nie będziemy mogli cieszyć się zdrowiem. 🙂

  58. Racja nauczyciele zadają dwa razy więcej niż normalnie i przerabiają nowe tematy których nie każdy może sam się nauczyć

  59. Ci nauczyciele są nienormalni. W pierwszy dzień jak zostaliśmy poinformowani na e dzienniku już był cały tydzień zawalony zadaniami i następny też. Dostajemy multum zadań, nie ma nam kto wytłumaczyć ale musimy to zrobić. To jest chore. Zadają na niewiadomo ile, my się kilka godzin męczymy a dla nich to jest 5 min roboty. No i jak ty żyć panie premierze ? Pozdrawiam

  60. Ja jestem dyrektorem oczywiście naciski od strony organu prowadzącego są ale mam też dzieci jak ktoś uważnie słuchał ministra to on wyraźnie powiedział że to czas na powtarzanie uważam że uczniom z kl 8 i maturzystom wystarczy że powtórzą z przedmiotów egzaminacyjnych pozostali uczniowie będą mieli jeszcze czas na naukę i zadań z poszczególnych przedmiotów powinno być mało Rodzice nie dajcie się najważniejsze jest zdrowie uczniów to czas dla rodzin wspólne rozmowy zabawy w domu

  61. Faktycznie są przeciążenia z lekcjami zamiast odpuścić chemię fizykę geografię czy nawet zadawaną religie tak aby przygotować się do egzaminów. Lecz lepszym rozwiązaniem jest zadawanie multum prac na za 2 dni i oczekiwanie że dziecko to zrobi w przeciągu 20 minut

  62. Jestem tegoroczną maturzystka i również borukam się z ogromną ilością pracy domowej, wczoraj siedac od rana jedyną przerwe w zadaniach mialam gdy robilam obiad, lecz to co zadają a my im odsylamy jest sprawdzane, jeśli ktoś nie rozumie – tłumaczone, jesli potrzeba to nauczyciel chetnie przeprowadzi video rozmowe abyśmy wszystko zrozumieli. Aktualnie sami probujemy rozwiązać problem rozmawiajac z nauczycielem i tłumacząc ze troche za duzo zadaje. Gdzieś widzialam komentarz ze nauczyciel powinien byc oceniay przez uczniów i stąd ma płynąć wyplata, niesiety to byloby złudne. Mojej nauczycielce od polskiego malo osob daloby wysoka ocene a jestem pewna ze dzieki niej matura bedzie prosta, zas nauczyciel ktory daje uczniom wolna rękę zarabiałby w tym przypadku majatek. Jak na wiedze którą większość nauczycieli posiada pensja moim zdaniem jest mala lecz oczywiście nie kazdy przedmiot jest równie wymagajacy.

  63. Nie przesadzajcie. Wszyscy chyba wiemy jak to wygląda. Licealiści mają w dupie naukę, nawet do matury co któryś powtórzy tylko. A zadania? Kilka lat temu było trzy razy więcej przedmiotów przez cały okres licealny a teraz mają parę podstawowych i 3, 4 rozszerzenia to też nie jest kosmos. Jak im to sprawia trudność to nie wiem po co są w tym liceum, bo na studiach przy sesjach zginą. A jak są zadania to poza chyba polskim i matematyką żaden przedmiot nie jest codziennie to robię kiedy mogę i ogarniam. Robimy teraz z młodych inwalidów społecznych. Siedzą tylko na komputerach i telefonach, to jak mają czas oglądać seriale na Netflixie czy pisać na fb to mogą zrobić zadanie z matmy. Dobrze że jeszcze nikt nie napisze dajmy im odpowiedzi na maturę, bo sobie nie poradzą z przeczytaniem polecenia. No żałosne to jest co się dzieje. Na studiach większość na wykłady nie chodzi i ogarnia cały semestr albo rok i daje radę a oni nie mogą dwóch tygodni. No dramat!!!

  64. To nie jest „zdalne nauczanie” tylko „zdalne zadawanie”. Dostałem takiej ilości materiały na dwa tygodnie pracy w domu i zdałem sobie sprawę, że przez 2 tygodnie w szkole byśmy z nauczycielami byśmy nie zrobili!!! Po prostu #TematDlaUwagi

  65. Śledzę lekcje córki 6 klasa na bieżąco. Nigdy nie przerobili tyle materiałuna jednej godzinie, co teraz dostają…i to nie tylko moja obserwacja ale też matek z innych miast i klas. Znaczy my rodzice mamy lepsze umiejętności pedagogiczne, skoro można więcej, a oni nie….

  66. Jestem mamą, która poszła na opiekę i w domu uczę teraz trójki dzieci. Jest ciężko, bo dzieci w domu zachowują się o wiele mniej karnie niż w szkole i trudniej wyegzekwować chęć do nauki. Ale się nie poddajemy. Wg mnie dzieci płaczą, bo nie przywykły do samodzielnej pracy. Najlepiej, żeby ktoś zrobił pracę za nich, wszystko wyłożył i tyle. Prawda jest taka, że jak się dochodzi do czegoś samemu to się to pamięta na całe życie. A chyba tak powinno się uczyć, nie kuć i wyjść matołem że szkoły. Też wariuje próbując uczyć dzieci, nie mam tyle cierpliwosci ile bym chciała, ale zależy mi żeby młodzi nie wypadli z toku nauki bo po tej całej kwarantannie już się nie zbiorą na nowo. Już w tamtym roku to przerabialiśmy po strajku nauczycieli. Drodzy Rodzice, sytuacja jest dla wszystkich nowa, nauczyciele też nie będą mieli lekko jak to wszystko się uspokoi. Ale to od nas zależy czy ten czas zagospodarujemy dzieciom komputerem czy wiedzą. Poza tym lepiej żeby dzieciaki siedziały na tyłkach z książkami niż biegaly po parkach i zarażały innych. w ten sposób nigdy nie skończymy tego zesłania. Przestańcie użalać się nad dziećmi, zwłaszcza dorastającymi i samodzielnymi. Jak teraz nie wezmą się za naukę to będzie komu pracować przy robotach drogowych i tyle.

  67. Przesadzają nauczyciele, zalewają nas rodziców swoimi obowiązkami. My chodzimy do pracy i pracujemy za nauczycieli z dziećmi w domu. Nauczyć dziecko, zrobić zadania, wydrukować, odesłać itd z każdego przedmiotu, religia też się w tym znalazła. Porażka dzieci całymi dniami z nosem w książkach bo sami muszą opanować materiał co nie każdemu łatwo przychodzi. Stwierdzam że mój syn siedzi nad lekcjami raz tyle co siedział chodząc do szkoły

  68. Chodzę do technikum w Świdnicy, mam tyle zadań od nauczycieli, że już nie wyrabiam, do tego terminy na odesłanie prac są strasznie krótkie, a zadań pojawia się coraz więcej…

  69. Jak ja się z tym zgadzam dostajemy mnóstwo referatów i prac pisnych a do tego natmalne zadania których wykonanie trwa 2 godziny a nie 45 minut

  70. Wiecie to jest śmieszne. Szukamy problemu… Dziury w całym. W Zamościu dzieciaki dostały drugie ferie. Zazdroszę im. Ale zamiast zrobić lekcje z maila lub poczty to mieli to w du….
    Za moich czasów trzeba było iść po lekcję na piechotę. Najlepsze jest to że mają wszystko pod ręką a się włuczą po za domem. Ja pracuję na stanowisku kierowniczym. Ale cieszę się że w Zamościu z galerii młodzież spisywała i przeganiała nasza armia.
    Ale… Jak rodzice mają podejście po du… To się dziwić dzieciom. Ja do pracy muszę jeździć. A wolałbym siedzieć w domu. Macie rodzice podejście że dzieciom można. Tak nauczyliście. Dla mnie powinno być jak w Chinach. Bez maski!? Brak zasad? Pała i wąskie drzwi. Jak Ci co w metrze ich skasowali. Ale to nie wina dzieci, młodzieży. To wina rodziców i takiego wychowania.

  71. Jestem mamą 2 dzieci, 1 i 2 klasa. Prowadzimy działalność, która przez obecną sytuację zbliża nas do bankructwa. Staramy się ratować, pracujemy więcej niż dotychczas, wiele próbujemy zdalnie, by ograniczać wychodzenie. Nad zadanymi lekcjami w 1 i 2 klasie siedziałam dziś od 7 rano, bo najpierw to ja się, muszę nauczyć, a i tak nie potrafię dzieciom wytłumaczyć wszystkiego. Nie potrafię pomóc na samym początku edukacji. Nie pamiętam, które to są spółgłoski, głoski, dźwięczne, bezdźwięczne. Nie rozumiem zadań z matematyki, czytam i nie wiem o co w niektórych chodzi. Jestem przekonana, że po powrocie moje dzieci będą daleko za tymi, co mają rodziców, którzy umieją robić te zadania i tłumaczyć im. Jestem załamana, bo uważam, że dzieci powinny mieć powtórki, a w młodszych klasach czytać, uczyć się pisania itd..

  72. To nie koronawirus jest zagrożeniem dla dzieci, ale zdalne nauczanie!! Ilość zleconych zadań doprowadza moje dzieci z podstawówki do płaczu a mnie na skraj załamania nerwowego. Czy 10-latka używająca mojego komputera jest w stanie wydrukować kartę pracy, wypełnić ją na podstawie filmików z Youtube, zeskanować i odesłać do nauczyciela????? Ludzie litości. Ja nie mam jak pracować z domu mając 2 dzieci usiłującymi wypełnić polecenia nauczyciela! A to tylko jeden przykład.

  73. Polska szkoła z nauczaniem zdalnym to gorzka komedia. Nauczyciel nie uczy! Tylko zadaje zadanie. Sam napisze w 5 minut to co potem dziecko ma wykonać w godzinę albo dwie. Każdy jeden tylko zadaje. Czyli dziecko 10 lat ma siedzieć przy lekcji około 8 godzin dziennie. Samonauczania plus rodzic zmęczony po pracy który próbuje wytłumaczyć. Bo nauczyciel tylko zadaje! Kompletna ignorancja Kuratorium oświaty i Ministerstwo Edukacji. Już nie wspominając o tym że Dyrekcja SP wymusza wstawianie nieobecności usprawiedliwionej uczniom. To jest całkowita porażka. Nie tak to powinno wszystko wyglądać w czasie epidemii. Moje dziecko nie będzie chciało wrócić do takiej szkoły a ja rozważam przeniesienie do innej placówki po wszystkim.

  74. Zadawanie zadań, to nie jest nauczanie. To jest wymuszenie na rodzicach aby nauczyli dzieci.
    Nauczanie to przekazywanie wiedzy, utrwalanie jej i stosowanie w życiu codziennym.

  75. Ja nauczyciel, też mam dosyć. Zachęcam młodzież do utrwalania umiejętności niezbędnych na egzaminie. Przez dziennik elektroniczny piszę co i jak mogą zrobić, ale nasz dziennik nie ma opcji przesyłania plików, więc odbieram zadania na poczcie. Pisanie instrukcji, wyjaśnianie zadań – dużo czasu. Sprawdzam zadania, opisuję każdemu osobno jakie błędy popełnił i jak może je poprawić. Uczniowie poprawiają, sprawdzam ponownie. Sama muszę zdanie wykonać a tzw. zrzuty wysłać, żeby uczniowie nie brnęli w błędy. Do tego non stop korespondencja na dzienniku, bo nikt nic nie wie. Dyrekcja każe wysyłać różne informacje do rodziców, zbierać dane a ostatnio otrzymaliśmy zalecenia z zarządu powiatu o raportowaniu obecności uczniów na lekcji, raportowaniu o naszych działaniach i innych cudach. To jest koszmar! Proszę nie dziwić się nauczycielom, że zarzucają uczniów tym wszystkim, bo boją się, że zostaną rozliczeni. MEN sobie, lokalne władze sobie a dyrektorzy sobie. Brak narzędzi, szkoły nie mają platform do zdalnego nauczania. Nauczyciele nie są przeszkoleni. Sami szukamy narzędzi do pracy zdalnej. Uczymy się. Większość z nas musi prosić o pomoc dzieci, wnuki, bo średnia wieku, to w mojej szkole 50+ i na co dzień nie posługujemy się komunikatorami. W firmach zanim coś się wprowadzi, to szkolenia, szkolenia i jeszcze raz szkolenia. Nas nikt nie szkoli w tej dziedzinie. Propozycje MEN są nie poważne., brakuje niektórych przedmiotów o przedmiotach zawodowych – cisza. Ja starałam się skupić na przedmiotach egzaminacyjnych no ale muszę ciągnąc wszystkie bo boję się że powiat mnie rozliczy. Siedzę 2 razy więcej niż normalnie. Więc proszę nie dokładajcie nam, bo stres zniszczy nas wszystkich szybciej niż koronawirus przez nadgorliwych urzędników. Młodzież musi trenować swoje szare komórki ale powinna też wypoczywać, dobrze się odżywiać i wysypiać a nie siedzieć zestresowana przed książkami. Zdrowia życzę i nie przejmujmy się mało ważnymi rzeczami! Trzymajmy się razem, wykazujmy zdrowym rozsądkiem!

  76. Samotna mama pracuje, dziecko z klasy 2 ma tyle materiału zadanego tak jakby chodziło do szkoły tj. 1 temat na 1 dzień z każdego przedmiotu. Kto ma z dzieckiem wprowadzać i tłumaczyć nowe zagadnienia.
    Dzieci z kl. 2 mają już skończone 8 lat więc opieka na nie już nie przysługuje. Mama zmęczona po przyjściu z pracy musi ugotować obiad(stołówka szkolna zamknięta), posprzątać, przeprać. Zbliża się godzina 20 a mama zamiast odpocząć siada z dzieckiem do odrabiania lekcji, które trwają średnio 4 godziny dziennie.
    Panie nauczycielki mają problem z głowy, wrócą do szkoły bez zaległości bo całą robotę zrobią za nich rodzice.
    Dlaczego nauczyciele nauczania początkowego nie prowadzą lekcji zdalnie tylko poprzez dziennik elektroniczny zadają do przerobienia str od-do ?

  77. No tak jak w szkole to można było naśmiecić w klasie, wyć na lekcji, rozmawiać, nabrudzić na ławce, [wulgaryzm] itd…. A jak rodzic przypilnuje to larum że tyle nauki i telefony do rzecznika. W szkole można było się wydurniać bo co mi zrobi nauczyciel, żadnej kary! dzidzia rodziców wezwie i co, rodzic z pazurami na nauczyciela i dalej będę się wydurniał/a. A wy rodzice może w końcu przetrzecie oczy i zobaczycie w końcu jak trzeba się napracować, a nie że pół roku to wolne i nauczyciel to nic nie robi. A może byście tak sami bez pomocy i wskazówek nauczycieli zadali dzieciom co mają się nauczyć, co ma odrobić co przeczytać, co rozwiązać, na której stronie??? Nauczyciel to nic nie robi. Ciekaw jestem ile wy rodzice macie teraz stresu i życzę wam tych nerwów i stresu jak najwięcej. A teraz wczujcie się w nauczyciela który ma takich stresów i nerwów i chamskiego bezczelnego pyskowania ma około 10 razy tego co wy, bo tak wychowaliście swoje bachory. Pamiętacie rubta co chceta, bezstresowe wychowanie itd… to teraz macie. Biedne dzieci (oczywiście są takie co naprawdę się uczą) ale ich z roku na rok jest coraz mniej, wreszcie niektóre przez 2 minuty muszą naprawdę się pouczyć? Żenada, żenada jak trudno dla wieli bardzo wielu samemu coś mózgiem ruszyć jak to myślenie bardzo wielu boli, oj boli. 30 lat uczę w szkole i wiem że jest coraz gorzej z nauką uczniów. Lenistwo lenistwo. Jak się palcem nie pokaże, to nie znajdzie nawet jak ma 5 cm przed nosem, tylko komórka i prawy kciuk to cały świat, zero myślenia, a rodzic szczęśliwy że dziecko o nic pyta bo ma 456 znajomych, ale kto to jest 125 znajomy?

    SKOMENTUJ
    ZGŁOŚ NADUŻYCIE
    G
    Gość9 godzin temu

    • skoro pracujesz 30 lat to po tym komentarzu współczuję uczniom i rodzicom których uczysz !!
      Dla tych inteligentów którzy śmią się nazywać nauczycielami skoro tak narzekacie to po co w ogóle uczyć przecież w naszym społeczeństwie im naród głupszy tym lepiej bo wszystko łyka ..a co do tych zadań jest ich troszkę za dużo przynajmniej dla osoby z więcej niż jednym dzieckiem ja mam córkę która chodzi do 2 klasy i 2 synów młodszych ja wychodzę do pracy o 5 rano wracam wykończony o 16 codziennie pod wieczór wychowawczyni przesyła 2 kartki a4 zadań i ćwiczeń oraz pracę plastyczną do zrobienia w całości wychodzi to jakieś 9 stron ćwiczeń + 4 zapisane kartki w zeszycie + praca plastyczna i jak boga kocham nie ma się na to czasu ale nie lepiej narzekać że ciśnie dyrekcja ,że coś tam …to może jeszcze w jednej ręce zeszyt w drugiej będę karmił dziecko a nogami układał klocki z synem nie wspominając już o przygotowaniu obiadu ja rozumie częściowo nauczycieli ale niech do jasnej ciasnej zrozumieją że rodzic nie ma podejścia i wykształcenia pedagogicznego bo nie on jest od tego !!!

  78. Tak, nauczyciele nagle zaczęli pracować na akord, u nas też ilość lekcji zdalnych wygląda na podwójną ilość materiału niż normalnie. Niestety po zeszłorocznym strajku i tegorocznym koronawirusie, widzę, ze nauczyciele żyją trochę w swoim świecie. Nie wiem skąd jest w Nauczycielach tyle nienawiści do dzieci, do rodziców i wyżywania się na nas – my, rodzice-nie nauczyciele też cieżko pracujemy, bardzo ciężko w fabrykach, szpitalach, na budowach, w sklepach, bankach itd… Zwykli ludzie najczęściej muszą pracować ponad 8 godzin, urlopu mają tylko tyle co w prawie pracy, ale wykorzystanie całego nie jest mile widziane, o L4 zapomnij najlepiej. Tylko, że inni tyle nie narzekają tylko harują. I z naszych podatków sa opłacane takze pencje nauczycieli. A jak pani nauczycielka czegoś nie zrobiła, bo była chora albo na wycieczce, to zadaje dzieciom do domu. Nie mówiąc juz o braku szacunku nauczycieli do czasu rodzicow, im sie wydaje że każdy moze codziennie do szkoły przychodzić w godzinach kiedy pani nauczycielce pasuje.
    I mega mnie drażnią komentarze, że mam z dzieckiem zrobić lekcje to mam problem, albo że szkoła to przechowalnia itp. Ja uwielbiam byc z moim dzieckiem i każdy dzień w domu z dzieckiem jest wielką radością. Niestety ja też muszę cieżko pracować i potem pełno obowiązków. Wiec dnia juz brakuje na uczenie, od 18 do północy? To by może nauczyciel do mojej pracy przyszedł tak po 18 i pozasuwał?

Skomentuj Mamuśka Anuluj odpowiedź

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię