LESZNOWOLA Ogłaszając wyrok w sprawie wójt Lesznowoli Marii Jolanty Batyckiej-Wąsik sędzia Michał Piotrowski podkreślił, że doszło do paradoksalnej sytuacji, bo skazana jest osobą o ogromnych zasługach dla gminy Lesznowola. Było to jedną z przyczyn, dla których sąd nie przyczynił się do wniosku prokuratora, żądającego dla oskarżonej 2,5 roku pozbawienia wolności

W uzasadnieniu wyroku, który zapadł dziś po południu w Sądzie Okręgowym w Warszawie (wójt Lesznowoli została skazana za niegospodarność i przekroczenie uprawnień na 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata) sędzia Michał Piotrowski zauważył, że choć w ocenie sądu wina oskarżonej była bezsporna, to nie sposób pominąć okoliczności, dotyczących osoby Marii Jolanty Batyckiej-Wąsik. Podczas ostatniej rozprawy pojawił się wątek poparcia, jakim wójt cieszyła się wśród mieszkańców Lesznowoli oraz licznych dyplomów, jakie na przestrzeni lat Maria Jolanta Batycka-Wąsik otrzymywała za swoją działalność samorządową. Sędzia Michał Piotrowski w uzasadnieniu wyjaśniał, że niemal wszyscy świadkowie z uznaniem wypowiadali się o wójt Lesznowoli.
– To nie jest osoba, która jest przestępcą kryminalnym i powinna ponieść surową karę więzienia – ocenił. – Pożyczka, stanowiąca naruszenie przepisów karnych, miała w subiektywnym rozumieniu oskarżonej spowodować poprawę sytuacji finansowej gminy. Nie można pominąć tych okoliczności, bo była to osoba, która w historii gminy Lesznowola zapisała się w sposób prorozwojowy – argumentował.
Oprócz zasądzonej kary wójt będzie musiała także naprawić wyrządzoną gminie szkodę w wysokości 1,361 mln zł (prokurator zażądał grzywny w wysokości 100 tys. zł). Maria Jolanta Batycka-Wąsik oświadczyła, że nie ma w zwyczaju komentować wyroków sądu. Zapowiedziała apelację dodając, że do czasu ogłoszenia prawomocnego wyroku nie zamierza rezygnować z funkcji wójta gminy.

TW