PIASECZNO Pan Andrzej mieszka w Łbiskach przy drodze powiatowej. – Moja posesja graniczy z przydrożnym rowem, o który osobiście dbam – mówi. – Niestety, firma kosząca rowy powyrywała trawę, zniszczyła skarpy oraz rewizje gazowe
Nasz czytelnik nazywa osobę wykaszającą pobocza drogi powiatowej „wandalem”.
– Napisałem do starosty pismo z prośbą o przywrócenie rowu do stanu, w którym znajdował się przed koszeniem – mówi otwarcie. – Wkładam sporo sił i środków, aby rów wyglądał schludnie i czysto. I wszystko było perfekt, dopóki powiat nie wysłał tu tego „kosiarza”. Nie chcę już więcej o tym mówić, jeśli tak ma wyglądać wykaszanie rowów, to ja dziękuję…
TW
Tylko to nie jest własność tego pana żeby wzywał do czegokolwiek…