GÓRA KALWARIA Podczas środowej sesji rady miejskiej miało dojść do głosowania nad odwołaniem z funkcji przewodniczącego rady Jana Rokity. Radni zdecydowali jednak o wycofaniu projektu uchwały z porządku obrad. Niewykluczone, że temat powróci podczas sesji nadzwyczajnej. – Zastanawiamy się nad jej zwołaniem – mówi Aleksandra Fedynicz-Komosa z klubu Bezpartyjni Naszej Gminy, który chciał odwołania przewodniczącego
Wniosek o odwołanie przewodniczącego złożyło siedmiu radnych z klubu Bezpartyjni Naszej Gminy. Bezpośrednim powodem było wydarzenie z połowy sierpnia tego roku. Wówczas Jan Rokita był w Berlinie. Jako że w gminie odbywały się w tym czasie uroczystości, poprosił swoją znajomą spoza rady o odczytanie okolicznościowego listu. Wielu radnych odebrało to jako afront. Członkowie klubu Bezpartyjni Naszej Gminy poszli o krok dalej i uznali to za złamanie ustawy o samorządzie gminnym.
– Tak naprawdę to wydarzenie przelało czarę goryczy, bo współpraca z panem przewodniczącym od początku się nie układała – uważa radna Aleksandra Fedynicz-Komosa. Jako przykłady radna podaje chociażby przemówienie wygłoszone podczas gminnej Wigilii, które – w jej ocenie – było mocno polityczne, świadome niepodawanie ręki niektórym radnym czy nieudzielanie im głosu podczas sesji.
– Są to celowe działania mające pokazać, kto tu rządzi. Przez to zwiększają się podziały w radzie. A przewodniczący powinien przecież łagodzić spory, jednoczyć a nie dzielić – uważa radna.
Podczas środowej sesji do głosowania nad odwołaniem przewodniczącego jednak nie doszło, bo projekt uchwały stosunkiem głosów 13 do 7 został zdjęty z porządku obrad.
– Mamy świadomość, że pan przewodniczący nie ustrzegł się pewnych błędów – mówi radny Szymon Krupa z mającej większość w radzie koalicji. – Nie złamał jednak prawa, tylko co najwyżej dobre obyczaje. Wszystko to przedyskutowaliśmy i uznaliśmy, że należy dać panu przewodniczącemu szansę na poprawę. Tym bardziej, że zapewnił nas, iż taka sytuacja więcej się nie powtórzy. Teraz mamy ważniejsze rzeczy na głowie niż zmiany personalne. Trzeba przecież uchwalić budżet na przyszły rok.
Szymon Krupa podkreśla, że Jan Rokita od początku nie podobał się niektórym radnym.
– Wydaje mi się, że chodzi o jakieś animozje sprzed lat – dodaje. – Część osób w radzie powinna wreszcie zrozumieć, że najważniejsze są dialog i współpraca.
A co o całej sprawie sądzi sam zainteresowany?
– 25 września trzynastu radnych Góry Kalwarii wywodzących się z rożnych środowisk politycznych i reprezentujących różne poglądy mimo bardzo dużych nacisków politycznych wybrało pokój zamiast politycznego konfliktu – pisze w oświadczeniu Jan Rokita. – Za ten być może niełatwy wybór pragnę wszystkim radnym podziękować. Po otrzymaniu kolejny raz od nich zgody na dalsze sprawowanie zaszczytnej funkcji przewodniczącego deklaruję bardziej uważnie niż dotychczas wsłuchiwać się w głosy członków rady miejskiej. Uważam również, iż mieszkańcy naszej gminy oczekują przede wszystkim spokoju i skutecznego rozwiązywania naszych wspólnych, od wielu lat nie rozwiązanych problemów. Dlatego apeluję do wszystkich o pokój i zgodę. Tylko pracując zgodnie razem możemy rzeczywiście zmienić Górę Kalwarię na lepsze.
TW
To ostatnie podrygi pani Kumosy,chyba że wcześniej ją odwołamy !
Komoda nie może pogodzić się z przegranymi wyborami i zakreceniem kurka z gminnego budżetu.
Pani Aleksandro, czas pogodzić sie, Lub przenieść do Konstancinia tam jest Pani ulubieniec 🙂