Nocna pogoń za kotem!

 

 

 

PIASECZNO – Na drzewie przy ulicy Szkolnej przez cały dzień siedzi kot, wygląda na chorego albo pogryzionego przez psy – zaalarmowała nas Czytelniczka. – Dzwoniłam na straż miejską, ale oni nie reagują

– W sąsiedztwie bloków kręci się dużo kotów, które są dokarmiane przez mieszkańców. Nie będziemy ich przecież wyłapywać – usłyszeliśmy w straży miejskiej. Postanowiliśmy sprawdzić w jakim stanie jest kot. Wybraliśmy się na ulicę Szkolną. Zadzwoniliśmy też do Fundacji Animal Rescue Polska, która zajmuje się odławianiem zwierząt z gminy Piaseczno i przewożeniem ich do schroniska Na Paluchu.
– Możemy to zrobić jeśli dostaniemy zlecenie ze straży miejskiej – powiedział nam Dawid Fabjański z fundacji.
Na drzewie pod blokiem rzeczywiście siedział kot. Sprawiał wrażenie chorego i lekko zamroczonego. Oczy miał przymknięte i prawie się nie poruszał.
– To zwierze potrzebuje pomocy – przekonywały mieszkanki pobliskiego bloku i trudno było nie przyznać im racji.
Ponownie zadzwoniliśmy na straż miejską, która obiecała wysłać patrol. Po dwudziestu minutach przyjechali wolontariusze z Fundacji Animal Rescue Polska wyposażeni w rękawice, siatkę i klatkę. Gdy podjęli próbę złapania chorego zwierzaka, ten niespodziewanie się ożywił i dał drapaka. Wolontariusze pobiegli za nim i wkrótce udało się ustalić, że kot schronił się na innym drzewie.
Tym razem wszedł nieco wyżej. Jeden z wolontariuszy wspiął się za kotem. Zwierzak jednak ani myślał o współpracy, błyskawicznym susem zeskoczył w drzewa wprost w rozpostartą siatkę. Wystarczyło tylko przycisnąć ją do ziemi by unieruchomić kocura. Ten jednak mimo słabego zdrowia okazał się szybszy. Wyrwał się z siatki i w ułamku sekundy zniknął w ciemnościach. Łatwiej byłoby znaleźć igłę w stogu siana niż nocą kota pośród blokowiska. Póki co zaprzestano więc poszukiwań. Gdy kot powróci mieszkańcy powiadomią fundację.
– Niestety w tej chwili mamy Na Paluchu aż 170 kotów – mówi Dawid Fabjański z Animal Rescue Polska. – Podczas wakacji ludzie często pozbywają się zwierząt.

Adam Braciszewski