PIŁKA NOŻNA, EKSTRALIGA KOBIET, KS GOSIRKI PIASECZNO – OLIMPIA SZCZECIN 0:3 Podopieczne Mariusza Malarza znajdują się obecnie na ostatnim miejscu ligowej tabeli i ich sytuacja w walce o utrzymanie robi się coraz trudniejsza. W spotkaniu na własnym boisku z zespołem Olimpii piłkarki z Piaseczna nie poprawiły sobie humorów


O pierwszych trzydziestu minutach gry Gosirki chciałyby zapewne jak najszybciej zapomnieć. Po prostych błędach w obronie i dość przypadkowych akcjach do siatki gospodyń trafiły kolejno Roksana Ratajczyk (5 minuta), Aleksandra Sudyk (18 minuta) i Weronika Szymaszek (29 minuta). Sytuację na 1:1 miała wprawdzie Magda Dudek, ale niestety nie udało się zdobyć gola. Trzy szybkie ciosy sprawiły, że do końca pierwszej połowy piasecznianki nie miały wiele do powiedzenia, a niewiele brakowało a tuż przed zejściem do szatni Olimpia zdobyłaby kolejną bramkę.
Po zmianie stron oglądaliśmy jednak zupełnie inne widowisko. Gosirki pokazały, że potrafią grać w piłkę i przez długie minuty gra toczyła się na połowie przyjezdnych. Nie brakowało również okazji do strzelenia gola, ale świetnie dysponowana była tego dnia bramkarka drużyny ze Szczecina. Gdyby ktoś jednak przyjechał zobaczyć mecz jedynie w drugiej połowie, mógłby się długo zastanawiać jak to możliwe, że to Gosirki straciły w tym meczu trzy gole…

Grzegorz Tylec


Mariusz Malarz, trener KS Gosirki Piaseczno

Pierwszą połowę meczu z Olimpią przespaliśmy. Tracimy przypadkowe bramki po naszych błędach i nie wykorzystujemy kluczowej sytuacji na 1:1. W drugiej połowie było już zdecydowanie lepiej, też stworzyliśmy okazje, ale bramkarka rywalek broniła dziś wszystko. W ostatnich spotkaniach sezonu, jeżeli nie wyzwolimy w sobie odpowiedniej ambicji i woli walki, to będzie nam naprawdę ciężko się utrzymać. Dziś, o godz. 13.30 gramy u siebie mecz z Żywcem i nie ma innego wyjścia jak tylko zdobyć trzy punkty.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię