Pandemia przybiera na sile, aktualnie nasz powiat pozostaje w strefie żółtej. Jednak Warszawa przechodzi do strefy czerwonej. Od jutra nowe zasady i obostrzenia w obu strefach.
Strefa żółta (cały kraj, z wyjątkiem powiatów ze strefy czerwonej):
lokale gastronomiczne mogę być otwarte w godz. 6:00 – 21:00. Zajęty może być co drugi stolik. Po godz. 21:00 wyłącznie możliwość zamówienia posiłków na wynos;
ograniczenie liczba osób w transporcie publicznym – zajętych może być 50 proc. miejsc siedzących lub 30 proc. liczby wszystkich miejsc;
od 19.10 – ograniczona liczba osób na weselach i innych uroczystościach – max. 20 osób, bez możliwości zabawy tanecznej;
w uroczystościach religijnych może uczestniczyć max. 1 osoba na 4m2;
w zgromadzeniach publicznych może uczestniczyć max. 25 osób;
w szkołach wyższych oraz ponadpodstawowych obowiązuje nauczanie hybrydowe;
wydarzenia sportowe bez udziału publiczności;
w wydarzeniach kulturalnych max. 25 proc. miejsc zajętych przez publiczność;
zawieszona działalność basenów, aquaparków i siłowni.
Nowe zasady bezpieczeństwa w strefie żółtej od 17 października
Strefa czerwona:
ograniczenie liczby osób w placówkach handlowych do 5 osób na 1 kasę;
od 19.10 – zakaz organizacji imprez okolicznościowych (wesela, konsolacje i inne);
podczas uroczystości religijnych nie więcej niż 1 osoba na 7m2,
w zgromadzeniach publicznych może uczestniczyć max. 10 osób;
w szkołach wyższych oraz ponadpodstawowych obowiązuje nauczanie w trybie zdalnym (z wyłączeniem zajęć praktycznych).
Oprócz tego w strefie czerwonej obowiązują takie same zasady bezpieczeństwa jak w strefie żółtej:
lokale gastronomiczne mogę być otwarte w godz. 6:00 – 21:00. Zajęty może być co drugi stolik. Po godz. 21:00 wyłącznie możliwość zamówienia posiłków na wynos;
ograniczenie liczba osób w transporcie publicznym – zajętych może być 50 proc. miejsc siedzących lub 30 proc. liczby wszystkich miejsc;
wydarzenia sportowe bez udziału publiczności;
w wydarzeniach kulturalnych max. 25 proc. miejsc zajętych przez publiczność;
zawieszona działalność basenów, aquaparków i siłowni.
1. Uprasza się Szanowną Redakcję o niepromowanie niezachowywania dystansu społecznego. Gdyby na tych na fotce napatoczył się patrol policji, to zaraz by im wlepił mandaty.
2. Jednym z najbardziej idiotycznych nakazów w całym tym zestawie jest to „ograniczenie liczba osób w transporcie publicznym”. Ciekaw jestem, jak to ma w praktyce wyglądać? Kierowcy autobusów załadowanych już na początkowym przystanku nie będą zatrzymywać się na następnych? A jak do autobusu wedrze się zbyt wielu pasażerów, to co, kierowca będzie policję wzywał czy sam ich będzie jakąś pałą wypędzał? Wedle jakiego klucza będzie się odbywać selekcja pasażerów na tych, którym wolno jechać i na tych, którzy muszą pozostać na przystanku?
Takie nakazy można ostatecznie wprowadzać wtedy, gdy jednocześnie wprowadza się całkowity lockdown i ludzie siedzą w domach, chociaż i wtedy jest on w praktyce trudno wykonalny (kto normalny wyrzuci np. z autobusu przy 20 stopniach mrozu starowinkę, która musiała wyleźć z domu, żeby sobie coś do jedzenia kupić?). Wprowadzanie takiego nakazu w sytuacji, gdy lockdownu nie ma, a ludzie muszą normalnie jeździć do pracy czy do szkoły świadczy tylko o poziomie umysłowym ludzi, którzy te nakazy i zakazy wymyślają (nie mówiąc już o ich oderwaniu od rzeczywistości). Po jaką cholerę wprowadzać nakazy, które są niewykonalne? Chyba tylko z głupoty i chęci przerzucenia na obywateli odpowiedzialności za szerzenie się epidemii i za cały bajzel, który się z tym wiąże („sami jesteście sobie winni, bo nakazów nie przestrzegacie” – ten przekaz jest suflowany od dawna).
Ręce i nogi opadają, jak się patrzy na jakość naszych „elit politycznych”, nie tylko tych PiS-owskich. Z niejasnych przyczyn w tym światku funkcjonuje selekcja negatywna – kariery polityczne robią najczęściej jakieś matołki o wąskich horyzontach, którzy całą swoją inteligencję zużywają na dopchanie się do koryta, wczepienie się weń pazurami i chapania, ile się zmieści. Społeczeństwo zatrudnia ich do kierowania sprawami kraju, a te bidulki ledwo ogarniają swoimi intelektami, że 2 plus 2 to cztery (a i to nie wszyscy). Smutne jest to, że tacy ludzie mają „parcie do polityki”, ale jeszcze bardziej to, że na nich głosujemy, a potem toto nami „dziondzi”, jak potrafi. Pewną zagadką pozostaje, czy rzeczywiście na polskiej ziemi nic lepszego nie wyrosło, czy też to lepsze do polityki się nie pcha? Jest też trzecia ewentualność: wyrosło, może by i chciało, ale obywatelom podoba się co innego. Tak czy inaczej, na razie rządzą tu różne Sasiny itp….
Hehe, zaraz pewnie baranki boże ogłoszą, że w każdym autobusie, pociągu czy tramwaju będzie jechał patrol polizei i pilnował właściwej liczby pasażerów.
Będzie się kto pchał na siłę, żeby do roboty dojechać, to go wychowawczo spałują, 500 PLN mandatu i kopniakiem ewakuują ze środka komunikacji publicznej w trakcie jazdy. Drugi raz już próbował nie będzie. Wyjdzie z domu w Piasecznie odpowiednio wcześnie i na ósmą do roboty w Warszawie dojdzie. Tylko buty trza odpowiednie założyć, żeby sobie odcisków nie narobić.
Zamiast wymyślać jakieś półśrodki rząd powinien sobie obejrzeć parę filmów o zombie. Tam jest wyraźnie pokazane, co należy robić z zarażonymi. Bomb atomowych do zastosowania w czerwonych strefach co prawda nie posiadamy, ale ma je nasz największy sojusznik. Trzeba go poprosić.
Nasi eksperci twierdzą, że w lokalach gastronomicznych wirusy śpią od 6.00 – 21.00 i wtedy są nieszkodliwe. Po 21.00 budzą się i zaczynają atakować klientów, co powoduje konieczność zamknięcia lokali. Nazwisk ekspertów nie mogę podać, gdyż chroni je ustawa o ochronie danych osobowych oraz RODO. Mogę tylko powiedzieć, że wszyscy oni są absolwentami szkół podstawowych, jeden napisał w gimnazjum wypracowanie na temat epidemii dżumy w średniowieczu, a przewodniczący Rady Ekspertów Narodowych uzyskał stopień na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.
.png)
1. Uprasza się Szanowną Redakcję o niepromowanie niezachowywania dystansu społecznego. Gdyby na tych na fotce napatoczył się patrol policji, to zaraz by im wlepił mandaty.
2. Jednym z najbardziej idiotycznych nakazów w całym tym zestawie jest to „ograniczenie liczba osób w transporcie publicznym”. Ciekaw jestem, jak to ma w praktyce wyglądać? Kierowcy autobusów załadowanych już na początkowym przystanku nie będą zatrzymywać się na następnych? A jak do autobusu wedrze się zbyt wielu pasażerów, to co, kierowca będzie policję wzywał czy sam ich będzie jakąś pałą wypędzał? Wedle jakiego klucza będzie się odbywać selekcja pasażerów na tych, którym wolno jechać i na tych, którzy muszą pozostać na przystanku?
Takie nakazy można ostatecznie wprowadzać wtedy, gdy jednocześnie wprowadza się całkowity lockdown i ludzie siedzą w domach, chociaż i wtedy jest on w praktyce trudno wykonalny (kto normalny wyrzuci np. z autobusu przy 20 stopniach mrozu starowinkę, która musiała wyleźć z domu, żeby sobie coś do jedzenia kupić?). Wprowadzanie takiego nakazu w sytuacji, gdy lockdownu nie ma, a ludzie muszą normalnie jeździć do pracy czy do szkoły świadczy tylko o poziomie umysłowym ludzi, którzy te nakazy i zakazy wymyślają (nie mówiąc już o ich oderwaniu od rzeczywistości). Po jaką cholerę wprowadzać nakazy, które są niewykonalne? Chyba tylko z głupoty i chęci przerzucenia na obywateli odpowiedzialności za szerzenie się epidemii i za cały bajzel, który się z tym wiąże („sami jesteście sobie winni, bo nakazów nie przestrzegacie” – ten przekaz jest suflowany od dawna).
Ręce i nogi opadają, jak się patrzy na jakość naszych „elit politycznych”, nie tylko tych PiS-owskich. Z niejasnych przyczyn w tym światku funkcjonuje selekcja negatywna – kariery polityczne robią najczęściej jakieś matołki o wąskich horyzontach, którzy całą swoją inteligencję zużywają na dopchanie się do koryta, wczepienie się weń pazurami i chapania, ile się zmieści. Społeczeństwo zatrudnia ich do kierowania sprawami kraju, a te bidulki ledwo ogarniają swoimi intelektami, że 2 plus 2 to cztery (a i to nie wszyscy). Smutne jest to, że tacy ludzie mają „parcie do polityki”, ale jeszcze bardziej to, że na nich głosujemy, a potem toto nami „dziondzi”, jak potrafi. Pewną zagadką pozostaje, czy rzeczywiście na polskiej ziemi nic lepszego nie wyrosło, czy też to lepsze do polityki się nie pcha? Jest też trzecia ewentualność: wyrosło, może by i chciało, ale obywatelom podoba się co innego. Tak czy inaczej, na razie rządzą tu różne Sasiny itp….
Hehe, zaraz pewnie baranki boże ogłoszą, że w każdym autobusie, pociągu czy tramwaju będzie jechał patrol polizei i pilnował właściwej liczby pasażerów.
Będzie się kto pchał na siłę, żeby do roboty dojechać, to go wychowawczo spałują, 500 PLN mandatu i kopniakiem ewakuują ze środka komunikacji publicznej w trakcie jazdy. Drugi raz już próbował nie będzie. Wyjdzie z domu w Piasecznie odpowiednio wcześnie i na ósmą do roboty w Warszawie dojdzie. Tylko buty trza odpowiednie założyć, żeby sobie odcisków nie narobić.
Prawda
Zamiast wymyślać jakieś półśrodki rząd powinien sobie obejrzeć parę filmów o zombie. Tam jest wyraźnie pokazane, co należy robić z zarażonymi. Bomb atomowych do zastosowania w czerwonych strefach co prawda nie posiadamy, ale ma je nasz największy sojusznik. Trzeba go poprosić.
Nasi eksperci twierdzą, że w lokalach gastronomicznych wirusy śpią od 6.00 – 21.00 i wtedy są nieszkodliwe. Po 21.00 budzą się i zaczynają atakować klientów, co powoduje konieczność zamknięcia lokali. Nazwisk ekspertów nie mogę podać, gdyż chroni je ustawa o ochronie danych osobowych oraz RODO. Mogę tylko powiedzieć, że wszyscy oni są absolwentami szkół podstawowych, jeden napisał w gimnazjum wypracowanie na temat epidemii dżumy w średniowieczu, a przewodniczący Rady Ekspertów Narodowych uzyskał stopień na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim.