PIASECZNO Na początku tegorocznych wakacji do restauracji Odjazd w Piasecznie przybłąkała się kotka, która jest teraz jedną z atrakcji lokalu mieszczącego się przy ulicy Sienkiewicza 14
Z początku kręciła się głównie w pobliżu wejścia i musiało trochę potrwać by dała się oswoić. Dziś jej ulubionym miejscem, zwłaszcza w chłodniejsze dni, są okolice kominka, choć lubi również wypoczywać na miejscach przeznaczonych dla gości Odjazdu.
– Jest bardzo łagodna, przyjazna i pieszczotliwa – mówi Katarzyna Kwiatkowka, właścicielka restauracji Odjazd. – Mówimy na nią Joginka, bo jak się ją głaszcze po brzuszku tu wyprostowuje raz jedną, raz drugą łapkę.
Zdecydowana większość klientów reaguje na nią bardzo pozytywnie.
– Pytają się mnie np. czy mogą usiąść koło kota leżącego akurat na kanapie – dodaje Katarzyna Kwiatkowka. – W ogródku zdarzało się, że panowie siedzieli sobie i pili piwo, a na trzecim krzesełku, obok nich, siedziała sobie kotka. Bywa, że jest karmiona przez klientów stekami czy żeberkami.
Czworonożna rezydentka ma w zasadzie pełną swobodę ruchów – oprócz zakazu wchodzenia do kuchni.
– Kotka jest przez nas regularnie odrobaczana, bo jest w takim miejscu, że musimy o to zadbać – podkreśla właścicielka. – Tylko raz spotkaliśmy się z negatywną reakcją ze strony pani uczulonej na koty. Joginka ma u nas wodę, karmę i miejsce do spania i będzie mogła zostać tak długo jak tylko zechce.
Grzegorz Tylec
Teraz was z przyjemnością ? odwiedzimy ?… pozdrawiamy kotka i kochanych ludzi z Empatią
Wreszcie coś pozytywnego.
Pierwszy raz widziałam we Francji cud-kawiarnię z kotkami w środku-zachwyt totalny.
W Hiszpanii częściej -reakcja podobna.Wspaniale ,że u nas dzieje się podobnie kot i człowieki mogą być obok siebie ze zrozumieniem i oboje mają z tego korzyści.
Genialnie! Inne restauracje powinny brać przykład!
Wspaniale, że są jeszcze ludzie obdarzemi WIELKIM SERCEM. Życzę zarówno Pani Katarzynie ja i Jogince wszystkiego co najlepsze.
Jest wykastrowana? Bo jeśli nie, to koniecznie trzeba o to zadbać. Warto tez sprawdzić czy ma czip. Pozdrawiam serdecznie:)
Super super super! No i dla gości to atrakcja! Oby tylko kotka nie wyszła na ruchliwą ulice Wojska Polskiego… życzyłbym sobie takiego zwierzaka w każdej restauracji. Na szczescie nieliczni są uczuleni na kocią sierść. Latem mogą zjeść na zewnątrz. Moze warto wywiesić dla uczulonych na drzwiach kartkę „ostrzegawczĄ” np TU RZĄDZI/MIESZKA KOTKA JOGINKA ?
włoska IKEA chyba wziela przyklad z poslkiego ODJAZDU i wpuscili do sklepu bezdomne psy zeby nie marzly.. mega wzruszające i mega szacun
https://www.ofeminin.pl/swiat-kobiet/to-dla-nas-wazne/we-wloskim-sklepie-ikea-zamieszkaly-bezdomne-psy-chcemy-wiecej-takich-gestow-heavy/wbxc3gf