PIASECZNO Tradycyjnie już w Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy zaangażowali się piaseczyńscy strażacy. Dzień otwarty Ochotniczej Straży Pożarnej był dużą atrakcją nie tylko dla najmłodszych
Można było zwiedzić siedzibę OSP Piaseczno i zobaczyć jak wygląda codzienna praca ochotników. Ale atrakcje zaczynały się już na placu przed budynkiem, gdzie rozstawiono namiot, który imitował zadymione pomieszczenie. Najmłodsi z latarkami w rękach wcielali się w ratowników i brnąć w dymie przeszukiwali zadymiony namiot. Nie było w nim oczywiście prawdziwych poszkodowanych, ale ogromne maskotki, które trzeba było przetransportować do wyjścia. Obok znajdowało się stanowisko, na którym można było unieść samochód napełniając za pomocą specjalnych poduszek wypełnianych powietrzem. Udostępniono też w pełni wyposażoną karetkę pogotowia. Najmłodsi mogli zapoznać się z warunkami w jakich przewożeni są poszkodowani w wypadkach. W środku strażnicy prowadzono zajęcia ratownictwa medycznego, wyjaśniano jak udzielić pierwszej pomocy. Do dyspozycji wszystkich były dwa wozy bojowe, każdy mógł wejść do środka i przez chwilę poczuć się jak strażak jadący do akcji.
To jednak nie wszystkie atrakcje – dla gości OSP czekał poczęstunek, piłkarzyki, a na piętrze salka wyłożona materacami, w której można było nie tylko pobawić się i pofikać koziołki, ale także wziąć udział w treningu karate.
Oczywiście imprezie towarzyszyła kwesta w ramach Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Choć pogoda dziś nie sprzyjała spacerom nie zabrakło chętnych by odwiedzić piaseczyńskich strażaków.
– Ze względu na aurę trochę obawialiśmy się o frekwencję, ale zdecydowanie nie ma co narzekać na brak zainteresowania – skomentował naczelnik Robert Jakubowski.
– Jedną puszkę wypełniliśmy, teraz zbieramy już do drugiej – cieszyła się druhna Klaudia Kosnowska, którą zapytaliśmy o wyniki kwesty około godziny 14.30.
Adam Braciszewski