PIASECZNO Stało się: w piątek otwarto oferty firm, które od kwietnia do końca września przyszłego roku chcą odbierać z terenu miasta nieczystości. Zaproponowały one za tę usługę o 39 mln zł więcej niż planowała gmina
Przygotowania do przeprowadzenia jednego z kluczowych dla mieszkańców przetargów (już wkrótce zapłacą oni za śmieci znacznie więcej) trwały od kilku miesięcy. W końcu, 11 stycznia otwarto oferty zainteresowanych firm. Miasto zostało podzielone na trzy strefy, przy czym żadna z firm nie może obsługiwać więcej niż dwóch. Osobnym zadaniem będzie kontrolowanie Punktu Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych (PSZOK), mieszczącego się przy ul. Technicznej 6, z którego korzystają obecnie mieszkańcy zarówno Piaseczna, jak i pobliskiej gminy Lesznowola.
Łącznie na odbiór nieczystości (umowa ma zostać podpisana na półtora roku) gmina zamierzała przeznaczyć niecałe 17 mln zł. Tymczasem z przetargu wyszło, że będzie to kosztować około 56 mln zł. W strefie I i III bezkonkurencyjny okazał się JARPER. Firma z Kolonii Warszawskiej za odbiór śmieci w trzecim sektorze zaproponowała nieco ponad 34 mln zł (o prawie 8,5 mln zł mniej niż Lekaro), zaś w pierwszym – 12,6 mln zł (o 0,6 mln zł mniej od PUK Piaseczno). Chęć odbioru śmieci z drugiego sektora wyraziło tylko PUK Piaseczno (gminna spółka zaproponowała niecałe 6,9 mln zł). Ta sama firma nadal chce się także zajmować PSZOK-iem, za obsługę którego zaproponowała nieco ponad 2,6 mln zł. Ceny zaproponowane przez wszystkich oferentów są wysokie. Wiele osób liczyło, że będzie drożej, ale chyba nikt nie spodziewał się, że aż o tyle. Nie udało nam się na razie dowiedzieć, czy przetarg zostanie unieważniony i gmina zdecyduje się rozpisać kolejny.
– Jeśli ten przetarg zostanie unieważniony, ceny w następnym będą jeszcze wyższe – mówi nam anonimowo właściciel firmy z branży śmieciowej. – Największą bolączką jest w tej chwili brak instalacji odbierających odpady. Są one niesamowicie przepełnione i nie mają wolnych mocy przerobowych. Powinny zostać szybko opracowane systemowe rozwiązania, które poprawią sytuację. W przeciwnym razie śmieci będą tylko drożeć.
TW
Już po wejściu ustawy „śmieciowej” było wiadomo, że szykują się nam monopole. Przy okazji ustawy miały zniknąć dzikie wysypiska w lasach, nie zniknęły, a wręcz jest ich coraz wiecej, dlaczego? Bo śmieci w lesie należą do lasów, nawet jeśli są na terenie danej gminy. Absurd? Jak widać, niebawem wywóz śmieci stanie się droższy od wody czy ścieków. Po co zatem np. producenci płacą opłatę recyklingową? Co się dzieje z tymi pieniędzmi? W czyje kieszenie one trafiają? Dla większych rodzin opłata za wywóz śmieci okaże się bardzo znaczącą pozycją w budżecie domowym. Kiedyś można było ograniczyć zakupy np. Do dużych, zbiorczych opakowań a dzisiaj opłata jest stała, dla wszystkich taka sama, bez względu na to czy produkują śmieci mało czy dużo. Ludzie segregują odpady, jedni lepiej inni gorzej, czy posegregowane surowce wtórne nie trafiają na rynek do dalszej obróbki? Jeśli trafiają to czy za darmo? Przed ustawą na jednym terenie (wieś, dzielnica, ulica) działało x firm, ceny były niższe a i wszystkim się opłacało. Dzisiaj w jednym sektorze działa tylko jedna firma i co? Dzisiaj się nie opłaca? Może jednak warto pomyśleć o powrocie do ujednoliconych opakowań wielokrotnego użytku? Skończyć z zalewającym nas ze wszystkich stron plastikiem marnej jakości? Zakazać sprzedaży szajsu za 5 zł, który psuje się po jedym użyciu? I gdzie trafia? – do kosza? Czy myślimy co się z tym dalej dzieje? Śmieci nas zalewają z naszej własnej, nieprzymuszonej woli. Może warto się nad tym wszystkim zastanowić w rozsądnej debacie publicznej?
Koniecznie trzeba iść na najbliższa sesje rady miejskiej i pokazać tym włodarzom co ludzie o tym myślą. Woda ścieki ceny kosmos, teraz śmiecie. Ten samorząd oni wszystko nam wmówią żeby tylko grupa miała dobrze to jest jakieś szaleństwo. Czyli co czteroosobowa rodzina mieszkająca w domu jednorodzinnym będzie musiała ponosić koszt ponad 120 zł. Ludzie ocknijmy się za co, za pół pojemnika śmieci w miesiącu i nie cały worek odpadów segregowanych który jest wystawiany raz na dwa miesiące. Co to ma być to jest jakaś mafia a nie samorząd. Firmy z którymi współpracuje ta Gmina to sami znajomi radnych itd… dlatego tak się dzieje.