LESZNOWOLA Pod koniec kwietnia gmina wydała decyzję środowiskową dotyczącą budowy zespołu przemysłowo-magazynowo-usługowego wraz z infrastrukturą techniczną i komunikacyjną przy ul. Zielonej we Władysławowie. O wydanie decyzji wnioskowała wiosną 2019 roku przedstawicielka spółki Panattoni Europe. Czy okoliczni mieszkańcy wiedzą o planowanej od dwóch lat inwestycji?
Już dwa lata temu ruszyła procedura zmierzająca do wybudowania we Władysławowie, między ulicami Zieloną, a Żwirową, po wschodniej stronie trasy S7 gigantycznego zespołu magazynowego o łącznej powierzchni ponad 9 ha. Sama powierzchnia hal magazynowych ma wynosić 4,25 ha, a drogi dojazdowe i wewnętrzne – dodatkowe 3,55 ha. Przez następne miesiące inwestor kompletował niezbędną dokumentację (uzyskał m.in. opinię RDOŚ oraz PGW Wody Polskie). We wrześniu 2019 roku spółka Panattoni złożyła raport o oddziaływaniu inwestycji na środowisko. Potem informacja o planowanym przedsięwzięciu została podana do publicznej wiadomości. Wywieszono ją na tablicy ogłoszeń urzędu gminy i udostępniono na stronie internetowej urzędu. W okresie od września do października 2019 roku do gminy nie wpłynęły żadne uwagi mieszkańców. Po uzupełnieniu raportu ogłoszono drugie konsultacje, odbywające się od lutego do marca tego roku. Do gminy wpłynął jeden wniosek, który został uwzględniony. W tym momencie warto zadać pytanie czy mieszkańcy okolicznych miejscowości w ogóle wiedzieli o planowanej przez Panattoni inwestycji (budowa podobnego zespołu planowana w Zgorzale/Zamieniu spotkała się z licznymi protestami)? Zapytaliśmy miejscowego radnego Tomasza Filipowicza, czy słyszał wcześniej o planach budowy gigantycznego kompleksu magazynowego na pograniczu kilku spokojnych miejscowości.
– Chodziły takie plotki, ale nie widziałem żadnych dokumentów. Nie chcę komentować tej sprawy – mówi radny Filipowicz. Kilka dni temu do planów inwestora odniósł się sołtys Władysławowa, Marcin Korczak.
– Dotarły do mnie głosy osób zaniepokojonych budową tych hal – napisał na jednym z forów internetowych. – Większość z nich dotyczyła tego, że ten kompleks negatywnie wpłynie na ruch lokalny, że spokojnymi ulicami naszych miejscowości będą przemieszczały się ciężkie samochody. Chciałbym jednak wszystkich uspokoić i skłonić do zadania sobie pytania: po co Panattoni ma puszczać swoje samochody naszymi drogami? Ich nieruchomość graniczy z drogą serwisową biegnącą wzdłuż trasy S7 i jest położona w bardzo bliskiej odległości do planowanego ronda w ciągu ulicy Żwirowej. W związku z tym Panattoni swój ciężki ruch będzie prowadziło drogą serwisową. Nie ma powodów do obaw – kwituje sołtys.
Czy rzeczywiście mieszkańcy Władysławowa, Wilczej Góry, Bobrowca i innych miejscowości nie mają się czego obawiać, okaże się już wkrótce.
TW
radny F. o wszystkim wiedział od ponad 2 lat. Osobiście zabiegał o jak najszybsze wydanie decyzji. Poza tym inwestycja została pozytywnie zaopiniowana przez organy opiniujące (Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Warszawie, Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Piasecznie, Dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Warszawie) oraz jest zgodna z zapisami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego obowiązującego na tym terenie.
Kłamcy jak wszędzie…. Tego pANA należy poinformować że przy serwisowce mieszkają liczni mieszkańcy głównie rodowici i poruszanie się serwisowkami to OGROMNY PROBLEM. miał nimi poruszać się ruch lokalny a nie TIR. poza tym serwisowki nie są przystosowane do takiego ruchu więc zaraz z naszych podatków będziemy naprawiać dojazd dla tej firmy. Kolejna rzecz jest taka, że niech dogadują się z GDDKiA żeby mieli wjazd na S7 a jak nie to WYJAZD z naszej okolicy.
PS. Cwani urzędasi Lesznowola, mam nadzieję że zapewnicie ze ruch będzie się odbywał wyłącznie po waszym terenie, jak nie to daje WAM gwarancję, że codziennie godzinami będę wył silnikiem ciężarówki pod waszymi posesjami bo chyba trudno wam się postawić w naszej sytuacji… Kilkaset ciężarówek na dobę z czego mnóstwo nocą. Co za debil wydał taką decyzję w zabudowie mieszkaniowej gdzie w koło wszyscy liczyli na nieuciążliwe działalności gospodarcze.
Jak to możliwe, że radny nie wiedział o tym? Ja słyszałem, a przynajmniej tak mówią Panie z referatu ochrony środowiska, że radny o wszystkim wiedział.
normalna sprawa. gdzie drwa rąbią tam wióry lecą. normalna sprawa piękna boża cieżarówka wjedzie i dostarczy towary, a jak wam nie pasuje to sie wyprowadzcie
Jeżeli chodzi o argument, że samochody ciężarowe (nie używam słowa TIR’y bo pewnie zaraz znajdzie się ktoś kto będzie mi tłumaczył co oznacza ten skrót ;-)) będą jeździć tylko drogą techniczną przy ekspresówce to zadam takie podchwytliwe pytania:
– którą drogę wybierze kierowca samochodu ciężarowego, który miał rozładunek w Piasecznie a kolejny załadunek we Władysławowie? Pojedzie z Piaseczna do węzła by wjechać na drogę techniczną i tamtędy dojechać do magazynów czy jednak pojedzie na skróty przez Bobrowiec? Umówmy się, że znak z ograniczeniem DMC przy powszechnym info na CB radio o tym czy stoją „krokodylki” będzie działał mniej więcej taką skutecznie jak zakaz skrętu w lewo dla samochodów ciężarowych za przejazdem kolejowym jadąc Słoneczną od strony Piaseczna.
– czy zdajecie sobie Państwo sprawę, że do HUB’a przywozi się towary „TIR’ami” a rozwozi się mniejszymi autami dostawczymi? W Polsce popularną praktyką jest przerejestrowywanie aut na niższe DMC po to aby nie trzeba mieć tacho i żeby ograniczenie tonażowe nie obowiązywały – te samochody mają oficjalnie dmc do 3,5t i będą jeździć przez okoliczne miejscowości ponieważ będą mogły a na każdego przywiezionego „TIR’a” będzie około 10 do 20 solówek które będą musiały dojechać a potem odjechać z magazynu prawdopodobnie do Warszawy gdzie będą jechały na rozładunek – nie zawsze będą jechały ekspresówką i prawie nigdy nie mają tylko 3,5T…
Moim zdaniem jeden taki magazyn pozwoli na kolejne pozwolenia zaraz obok na kolejne magazyny i w godzinach wymiany zmian będą na dojazdach takie korki jak na wyjazdach z magazynów w Strykowie – jeżeli ktoś nie wierzy to proszę się przejechać tam między 5:30 a 6:30
To nie dobrze, kolejne zniszczenie naturalnego srodowiska. Tam takie ładne tereny, zielone, sarny tam żyją. Po co nam te ciężarowki, jezdzace dniami i nocami. Nie po to ludzie przenoszą sie z miasta na wieś zeby teraz mieć huk, spaliny i korki niedaleko od domu.
Ludzie obudzcie sie, poki nie jest za pozno!!!!!
Nie debil, a debile…
Przecież to Komisja Planowania Przestrzennego opiniuje zmiany w m.p.z.p., a potem na sesji rady gminy zmiana jest „przyklepana” przez tzw. radnych.
Hale między istniejącą zabudową mieszkaniową nigdy nie powinny powstać z uwagi chociażby na brak zachowania ładu przestrzennego.
Ciśnie się na usta: kijem tego, kto nie pilnuje swego…