LESZNOWOLA Do wójt Marty Maciejak zgłosił się proboszcz parafii w Mysiadle, który wyraził chęć wydzierżawienia dworku rodziny Eisele przy ul. Osiedlowej 6. Zrujnowany dworek przylega bezpośrednio do parafii. Ksiądz proboszcz zobowiązał się wyremontować obiekt i zrewitalizować działkę, na której stoi
– Wyremontowany dworek, a przynajmniej jego część parterowa, mógłby służyć wiernym naszej parafii oraz lokalnej społeczności – argumentuje proboszcz. – Myślę, że budynek ten poprzez swoją funkcję i położenie, mógłby przyczynić się do zbudowania wspólnoty i zacieśnienia relacji międzyludzkich.
Temat wydzierżawienia dworku czy nawet przekazania go parafii poruszaliśmy dwa i pół roku temu. Wówczas gmina pracowała nad koncepcją zagospodarowania terenu po KPGO Mysiadło i zdementowała, że zabytek ma zostać przekazany bezpłatnie na cele sakralne. Mówiło się, że ksiądz proboszcz chce wybudować obok własną plebanię. Teraz jednak, co wynika z wysłanego przez duchownego pisma, sytuacja jest nieco inna. Pojawiło się sporo domysłów, ale też zarzutów, że gmina znów chce przekazać za darmo kościołowi publiczny majątek (wcześniej zrobiono tak z działką pod kościół, sprzedaną za 1 proc. wartości).
– Nasi radni nie wypowiadają się na ten temat, nabrali wody w usta… – zwraca uwagę pan Łukasz, jeden z mieszkańców Mysiadła.
Tymczasem z naszych informacji wynika, że sprawą dworku zajmowała się niedawno komisja polityki gospodarczej.
– To prawda – potwierdza radny Konrad Tkaczyk, przewodniczący komisji.
– Zastanawialiśmy się na komisji, czy pani wójt w ogóle powinna rozmawiać na temat dworku z proboszczem. W końcu postanowiliśmy upoważnić ją do rozpoczęcia rozmów. Pragnę jednocześnie podkreślić, że żadne decyzje na temat ewentualnego wydzierżawienia tego obiektu nie zapadły. Nie ma konkretnych kwot czy terminów. Nie ma też projektu uchwały w tej sprawie. Na razie dwie strony mają tylko rozmawiać o warunkach ewentualnej dzierżawy tego zabytku.
Inaczej całą sytuację widzi radny Marcin Kania.
– Radni z klubu urzędującej wójt i PiS-u zagłosowali za wydzierżawieniem willi na plebanię – mówi. – Ja domagałem się przeprowadzenia konsultacji społecznych, ale zostałem zignorowany. To skandal, że radny ze Zgorzały wraz ze swoją grupą decyduje o sprawach mieszkańców Mysiadła… – dodaje.
TW