PIASECZNO – Każdego dnia dzwonimy na straż miejską z prośbą, aby usunęła parkujące przed naszymi garażami samochody – mówi pan Antoni, mieszkaniec Kusocińskiego. – Strażnicy przyjeżdżają i odjeżdżają, a samochody wciąż utrudniają nam wyjazd z garaży
Nasz czytelnik wyjaśnia, że od jakiegoś czasu na wąskiej drodze dojazdowej do garaży stoi zakaz zatrzymywania się.
– Obowiązuje on na całej długości drogi, bo w tamtym miejscu nie przewidziano parkingu – mówi. – A tymczasem użytkownicy garaży wciąż mają problem z wjechaniem do nich i wyjechaniem. Straż miejska jest bezradna, albo nie dostrzega problemu – dodaje.
O garażach i znajdującym się w ich sąsiedztwie osiedlowym parkingu pisaliśmy już w sierpniu ubiegłego roku. Wówczas zgłosił się do nas Jerzy Łukaszewicz, mieszkaniec pobliskiego osiedla. Mężczyzna był zniesmaczony, że straż miejska zabrania mu parkować naprzeciwko garaży.
– Tam jest dostateczna ilość miejsca, a samochody stojące obok ogródka jordanowskiego nie blokują do nich dostępu – przekonywał. Straż miejska stała jednak na stanowisku, że w tym miejscu nie wolno zostawiać pojazdów.
Zapytaliśmy strażników, jak dziś wygląda sytuacja w rejonie garaży.
– 0statnio jest tam jakby spokojniej. Jesteśmy w trakcie reorganizacji ruchu w tym miejscu – mówi jeden ze strażników. – To jest okres przejściowy. Z tego co wiem ma tam powstać nowe oznakowanie i zostać wytyczone miejsce dla inwalidów. Jak zostaną wprowadzone nowe regulacje, na pewno będziemy egzekwowali ich przestrzeganie.
TW
Może łatwiej będzie rozebrać te piękne garaże i zrobić tam parking dla mieszkańców.
Stać ludzi na samochody to stać także na miejsce garażowe bądź parkingowe to radę sobie dadzą. Znak jest i przestrzegać trzeba
Chętnie bym kupił garaż za 25 000 zł, ale ich nie ma. Często na garażach pojawiają się ogłoszenia „kupię garaż w tej okolicy”. Developerzy w Piasecznie samych garaży nie budują i nie sprzedają. Osiedle SM „Jedność” było budowane od początku lat 60, gdzie w tamtych czasach były Syrenki, Fiaty 125p, maluchy 126p czy Polonezy i tak tego dużo nie było co teraz. Miejsca parkingowe, też nie zawsze są dostępne (PCU w Piasecznie prawie cały parking ma zapełnione). Gmina Piaseczno mało robi, aby było wystarczająca ilość miejsc na osiedlu. Była propozycja jednego z mieszkańców wolnych wnioskach na sesji w listopadzie 2019 r. aby powstał parking w miejscu przedszkola nr. 5, a Dom Seniora w miejscu Starej Mleczarni. Burmistrz Piaseczna powiedział że nie ma takiej możliwości. Jak władze Piaseczna nie robią aby była wystarczająca liczba miejsc, tylko stawia znaki zakaz zatrzymywania, aby Straż Miejska zarabiała na mieszkańcach, to nie ma co się dziwić, że jest źle. Już nie mówiąc, że każdy kto ma samochód płaci podatki w paliwie ( podatek drogowy, akcyza i podatek VAT) i każdy mieszkaniec który pracuje płaci podatki na Gminę Piaseczno.
Pierwsze słyszę, żeby gdziekolwiek na świecie był obowiązek dać każdemu chętnemu miejsce postojowe i to tylko dlatego, że łaskawie płaci podatki. Chce się mieć samochód, to trzeba się zatroszczyć o to gdzie go parkować.
takie garaże chodzą po 25 tysięcy złotych. kto miałby zapłacić za ich wywłaszczenie. druga sprawa, to teraz właściciel ma garaż, znaczy się pewne miejsce. jak będzie parking ogólnodostępny, to będzie miał problem z parkowaniem. także sprawa nierealna ze względu na koszty i sprzeciw właścicieli.
Tradycyjnie, wpis Rybak wycięty
Był parking na dziko to się nie podobało, to będzie parking „na legalna” gdzie wejdzie połowa aut i będą narzekania – przecież było lepiej…
A te garaże to własność prywatna i tak „od ręki” wywłaszczyć ludzi nie można.
Zaraz na przeciwko będzie dewelopera ( po tesco) i dopiero się lament zacznie..
Zamiast stawiać blok na miejscu tęskno mogą zrobić wielki parking
Dokładnie, niech się członkowie spółdzielni Jedność zrzucą, za własne pieniądze wykupią tą nieruchomość po Tesco i zrobią tam swój parking. Wtedy będą sobie mogli parkować ile i jak chcą. A nie tylko czekać żeby miasto dało.
To, że ludzie parkują na zakazach zatrzymywania to jest skutek. Żaden rozsądny kierowca nie będzie stawiał na zakazach samochodu. A przyczyną jest brak odpowiednich planów, które wyprzedzały sytuacje i zapewniały te miejsca, z czym rządzący włodarze Piasecznem mają problem. Czy tak trudno określić Burmistrzowi Danielowi Putkiewiczowi, ile jest mieszkańców, a tym samym samochodów będzie na terenie miasta. Chyba tak, skoro w gminie zameldowanych jest 80 tyś ludzi, według deklaracji śmieciowych jest 90 tyś, a z ilości produkowanych śmieci i dostarczanej wody, wynika że jest ich ok. 100 tyś. Taki bałagan ma Gmina Piaseczno.
Ten teren należał PPS Społem i został sprzedany deweloperowi, który buduje podobno blok. Czy będą miejsca postojowe dla mieszkańców bloku, to się okaże.