PIASECZNO Perełka rozlała się na tyłach sądu. Wezwano straż pożarną, która ustaliła częściową niedrożność przepustu
Gdy na miejsce dojechali strażacy z OSP Piaseczno okazało się, że przepust tzw. Kanału Piaseczyńskiego w miejscu, w którym schodzi do tunelu biegnącego pod Skwerem Kisiela został częściowo zapchany.
– Zostało powiadomione PWiK w Piasecznie, strażacy podjęli też skuteczna działania udrażniając przepływ wody – informuje mł. bryg. Łukasz Darmofalski z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Piasecznie. – W tej chwili woda już powoli spływa.
AB
Kolejna inwestycja, którą można śmiało określić mianem farsy… Włodarze o średnicy rury przepustowej uczą się chyba w TVP. 😀 😀 😀
Najlepiej to dysponować własnością prywatną i na cudzym gruncie ustanawiać tereny zalewowe Panie Burmistrzu…
Rów melioracyjny, a włodarze są bezsilni…
A gdzie Pwik który jest odpowiedzialny za czyszczenie przepustu.
Nie ma, to spółka stworzona tylko i wyłącznie do rozliczania faktur za wodę (kiepskiej jakości) i ścieki…
Czyżby powtórka z przed kilku lat się szykowała, przy większych opadach???
Po miesiącach suszy spadł deszcz i o mały włos byłaby powtórka powodzi sprzed 10 lat.
Jakiś bęcwał kiedyś zaprojektował zbyt wąskie przepusty, co wyszło boleśnie na jaw właśnie w 2010 r. Od tego czasu wiadomo, że te przepusty są zbyt wąskie i w przypadku jakichkolwiek większych opadów grożą katastrofalnym wylaniem tzw. Perełki. Chyba więc jakieś miejskie służby powinny mieć w zakresie swoich obowiązków ciągły nadzór nad przepustowością tych przepustów i sprawdzanie raz na jakiś czas, czy w „korycie” Perełki gdzieś w pobliżu nie ma nawalonych śmieci? Kuźwa, przecież to pewnie wystarczy sprawdzić z raz na miesiąc (albo i rzadziej, bo w końcu do tej Perełki nikt raczej specjalnie śmieci nie wysypuje)!
W tej gminie wszystko działa na opak… Wieczna beztroska…
Duda był w ubiegłym tygodniu i chwalił meliorację w powiecie. Tyle miliardów na to poszło. Melioracja jest wzorowa, tylko mało odporna na warunki meteorolgiczne. Na pogodę jeszcze wpływu prezdent nie ma. Jeszcze!
Czy nie jest to jakiś znak Najwyższego jak traktować słowa o retencji Mówcy z Jazgarzewa? Znak dla tych, którzy ulegali i ulegają nadal słowom, bo chcą je usłyszeć? Ulegając zbyy często, mimo rzeczywistości…
A może to PRZESTROGA przed wyborami? Ostatnia chwila na otrzeźwienie!!!
A swoją drogą jaka to plama na honorze lokalnych hydroekspertów…. przegrać z poęgą Perełki, mimo ostrzeżenia 10 lat temu… szumu wówczas było co niemiara. A przecież nie było żadnych deszczy nawalnych czy oberwania chmury… była powódź i ożyły obawy mieszkańców.
Tak, bo Duda odpowiada za kaźdy rów na wsi… Osobiście wysyła ekipy do udrażniania… Co za bzdura… Od tego są chyba władze lokalne, a że te władze nie dbają o porządek i droźność, tylko wolą wyznaczyć tereny zalewowe to juź inna sprawa… Tak łatwiej Panie Burmistrzu, prawda? Łatwiej dysponować cudzą własnością ustanawiając (po cichu) niezwykle krzywdzący plan zagospodarowania przestrzennego…
„Tak, bo Duda odpowiada za kaźdy rów na wsi…” a gdzie tak napisane? Reakcja chyba alergiczna…. bo:
…Andrzej Duda (podczas gospodarskiej wizyty w Jazgarzewie – przyp. mój) wskazywał, że nakłady na nawadnianie, retencję w stosunku do 2018 r. wzrosły z 660 mln zł rocznie do 2,2 mld zł …. .Ile z tych 2,2 miliardów z kieszeni unijnej, rolników, samorzadów, (z UE łącznie ok 500 mln euro – k t o to załatwił?), firm, a ile … od rządu? Dlaczego tego nie dopowiedział? Stąd właśnie mowa o jego słowach, o znaku i PRZEDWYBORCZEJ przestrodze?
Czy teraz jasne? Na ile prezydent winien odpowiadać z a własne słowa; na ile być wiarygodny i prawdomówny ??? A może przed wyborami wolno mu wiecej??
Co mnie obchodzi Duda? Reakcje alergiczną to chyba jednak Pan ma usiłując lokalne sprawy zepchnąć do rangi krajowej. Może skończyłby Pan politykę na szczeblu krajowym i przeniósł na lokalną? Zarówno jedni jak i drudzy są siebie warci… Zarówno ci lokalni jak i krajowi potrafią się tylko chwalić…
Szanowny Panie,
czy zauważył Pan drugą część mego wpisu z 12:19 ? Czego ona dotyczy? Polityki, czy lokalnego problemu?
Kto pierwszy wspomniał ową reakcję alergiczną, teraz przez Pana krytykowaną?
Zgoda, że wielu polityków różnych opcji potrafi się chwalić, ale czy to powinno prowadzić nas do sporu?
“Tak, bo Duda odpowiada za kaźdy rów na wsi…” a gdzie tak napisane? – tu nie ma sporu? A czy troska, by prezydent i inni politycy mówili prawdę jest czymś nagannym?
@hohoho! Szanowny Panie, proszę zobaczyć iż doszło do nieporozumienia. Mój komentarz odnosił się do komentarza @Mieszkaniec Nowej Iwicznej, który to pierwszy odniósł się do Dudy.
Także mój komentarz o 14:06 nie był odpowiedzią na Pana komentarza z godziny 12:19. To potem Pan komentował moje wypowiedzi. Andrzej Długopis nie jest Burmistrzem Piaseczna więc po co robić z tego politykę… KOD to nie tu…
Staryman – jakiś bęcwał to wpadł na to aby Perełkę przykryć żeby było ładniej ale to było chyba w latach 50 i projektując to nie mógł pomyśleć że armia bęcwałów zabuduje betonem oba brzegi kanału i teraz mamy tego skutki.
Ogólnie panujący nurt w architekturze zwany PUMizmem (powierzchnia użytkowa mieszkań) wygrywa że zdrowym rozsądkiem i umiejętnością czytania map gdzie widać dokąd woda będzie spływala.
Może jest ktoś z nowych bloków przy Nadarzynskiej przy starej Almie i powie czy zabezpieczenia przed zalaniem zadziałały jak zapewniał deweloper.
Po Tesco co będzie może jakiś staw co by wodę zbierał? A nie przecież blok ma być.
Tak, najlepiej to zrobić staw z rowu melioracyjnego – co za „bęcwał” to wymyślił… Ciekawe co by Pan zrobił, gdyby owy rów melioracyjny dzielił Pana działkę, a Gmina wyznaczała na nim teren zalewowy z uwagi na to że inni już zabudowali wszystko co było możliwe… Ścieki według Pana też chyba powinny spływać rowami melioracyjnymi… Za deszczówkę Gmina Piaseczno ochoczo pobiera haracz (pomimo iż opadów brak)… Może też płaciliby tak właścicielom gruntów przez które uciążliwe rowy odprowadzają wodę… Dla całokształtu potrzebna ścieżka rowerowa wzdłuż ścieku… Oto Gmina Piaseczno!
Nie wiem, czy przy puszczaniu Perełki rurami pod Piasecznem chodziło o to, żeby było ładniej, ani kiedy to się stało (przypuszczam, że być może już przed wojną, ale aż tak stary nie jestem :)).
Niewątpliwie likwidacja tzw. „terenów zalewowych”, „kanalizacja” i puszczenie jakiegokolwiek cieku wodnego wybetonowaną rynną sprzyja powodziom. Jednak w przypadku Perełki bardzo istotna jest także średnica rur, którymi ma ona przepływać. Stare rury którymi puszczono kiedyś Perełkę pod Piasecznem miały dużą średnicę – czyli ktoś, kto to wtedy zaplanował, miał trochę wyobraźni i ja bym go jednak bęcwałem nie nazywał. Jaka jest ta średnica, można zobaczyć w miejscu koło parku miejskiego, gdzie Perełka znów wypływa na powierzchnię (a w każdym razie można było zobaczyć jeszcze 10 lat temu, gdy była pamiętna powódź).
Nie spotkałem się z informacją, żeby Perełka spowodowała powódź od czasów przedwojennych do 2010 r., chociaż wtedy susz raczej nie mieliśmy, ergo: opady były większe. Kiedyś przed II WŚ Perełka też się rozlała, o czym słyszałem dawno temu od jakiegoś starego mieszkańca.
Dopiero po 1989 r., w nowym słusznym ustroju, zaczęło się „kanalizowanie” Perełki połączone z puszczaniem jej w różnych miejscach wąskimi rurami i przepustami. Projektantom, którzy to projektowali, zabrakło wyobraźni, a pewnie też i wiedzy. Może nawet i widzieli Perełkę w momencie, gdy była malutka strużką, więc stwierdzili, że zmieści się w wąziutkich rurkach. Proszę sobie zobaczyć, jaki jest np. przekrój przepustu koło budynku Piekuta i porównać to z przekrojem rury „wylotowej” przy parku. A wąskie przepusty, poza małą przepustowością, mają też tę nieprzyjemną właściwość, że wystarczy nawet niewielka ilość śmieci, żeby je totalnie zatkać. A wtedy nie trzeba wielkich opadów, żeby spowodować lokalną katastrofę.
Rur, którymi przepływa Perełka, poszerzyć najczęściej się nie da, bo zostały przywalone wielometrową warstwą ziemi, a potem zabudowane (vide rury pod dawnym targowiskiem miejskim albo pod sądem). Pozostaje więc systematyczne nadzorowanie przez miejskie służby ich drożności oraz modlenie się o to, żeby po okresach suszy nie nastąpiły długotrwałe ulewy.
Mamy różne miejskie służby, które mogłyby się zająć nadzorem i „odśmiecaniem” Perełki, szczególnie przy przepustach. To naprawdę nie jest jakaś wielka robota. Nie wiem, kto się zajmie modłami. Może (w czynie społecznym) piaseczyńscy księża? Może burmistrz z radnymi? A może chociaż radni z PiS, bo oni to raczej chyba powinni być wierzący…?
Kilka lat temu pełnomocnik Starostwa d/s powodziowych, niejaki pan Piętka bodajże, dobrze zdiagnozował problem i sposoby prewencji. Kto się tym przejął? Kto odpowie za zaniechanie, które było do przewidzenia? Ile razy problem ma się powtórzyć, by został skutecznie usunięty?
Ależ w pobliżu miejsca, gdzie teraz stoi żyrafa, był kiedyś staw, który doskonale zbierał nadmiar wody z Perełki.
A kto ma to dozorować , jak Wojciechowski z Putkiewiczem swoją polityką kadrową w spółce doprowadzili do tego,że ludzie masowo się zwalniają.
Przecież nie dawno wydano ponad 10 000 000 na modernizację przepustu pod rynkiem .
Dla tych co już sobie poużywali rozstrzeliwując wszystkich urzędników: nie rura była za mała, ale się u wlotu zapchała.
Jak się śmieci do kanałku wrzuca, to tak jest. Oczywiście, powiecie że przecież od tego jest Spółka Wodna aby czyścić brzegi i tak dalej i tak dalej, ale przecież melioranci nie są w stanie czynić tego codziennie, stąd jak ktoś do rzeczki wersalkę wrzuca, inny choinkę, a jeszcze Pipiemu gacie zmyło, to się potem nie ma co dziwić że tama śmieciowa się u wlotu robi.
Za taki stan ponosimy odpowiedzialność głównie my – mieszkańcy – bo to nie urzędnicy, ani nie Eskimosi szajsu do Perełki nawrzucali.
Zdrowia i odporności!
To co Pan robi i Pan wrzuca do Perełki to Pana sprawa (póżniej też i pozostałych), ale wypraszam sobie insynuowanie, że między innymi ja jako mieszkaniec jestem odpowiedzialny za ten stan rzeczy. Nie przypominam sobie, abym cokolwiek wrzucał do rowu melioracyjnego o nazwie Perełka… Pozostali mieszkańcy pewnie są podobnego zdania, bo ci co tak robią, to trzeba ich nazywać po imieniu FLEJTUCHY. Wierzę że Mieszkańcy przez duże M potrafią się jeszcze zachować… Urzędnicy/Włodarze są wybierani co pewien czas, aby nie dopuszczać do takich sytuacji… Najlepiej to wszystkich usprawiedliwić, ważne że stwarzają pozory i kasa się zgadza… Ogólnie zróbcie sobie deptak wzdłuż rowu ściekowego, pootwierajcie przy nim ogródki piwne i bądźcie zdrów… 😀 😀 😀
Jak się śmieci do kanałku wrzuca … poza wszelką wątpliwością.
… powiecie że przecież od tego jest Spółka Wodna aby czyścić brzegi i tak dalej i…. o ile wiem, to Perełka jest ciekiem melioracji podstawowej. Za konserwacje takich cieków odpowiadają – z mocy Prawa Wodnego – WODY POLSKIE. czy zatem słuszne do końca jest jechanie po .. lokalnych urzędnikach? Chyba, że Wody mają jakieś porozumienie o konserwacji z Gminą, czy Gminna Spółką Wodną to wówczas.. jak najbardziej.
Kilka lat temu (bodaj w roku 2011 lub 2012) pełnomocnik Starostwa d/s powodziowych, niejaki pan Piętka bodajże, dobrze zdiagnozował problem i sposoby prewencji. Kto się tym przejął? Kto odpowie za zaniechanie, które było do przewidzenia? Ile razy problem ma się powtórzyć, by został skutecznie usunięty?
Jest diagnoza, z którą wtedy wszyscy sie zgodzili i… problem się powtórzył. Zawalił czynnik ludzki ale znowu …. nie ma winnego i odpowiedzialnego. Jak długo tak można??? A dotyczy to również innych problemów – niestety.