Perle zabrakło niewiele! Podsumowanie sezonu A KLASY

0

PIŁKA NOŻNA, A KLASA W rozpoczynającym się w ten weekend sezonie rozgrywek trzeciej grupy warszawskiej A klasy rywalizować będzie ze sobą aż osiem (po awansie Orła II Baniocha i Victorii Głosków) ekip z powiatu piaseczyńskiego, co oznacza… derby praktycznie w każdej ligowej kolejce. Przypomnijmy sobie jednak najpierw jak wyglądała rywalizacja naszych drużyn w sezonie 2021/2022

PERŁA ZŁOTOKŁOS (3. miejsce, 58 punktów) – Perła rozpoczęła sezon od trzech remisów, co sprawiło, że w zasadzie przez całe późniejsze rozgrywki musiała gonić rywali. Pomimo dobrej gry trudno było doścignąć regularnie punktujące ekipy z Warszawy. Ostatecznie zabrakło na koniec czterech punktów, a kluczowe okazały się być, przede wszystkim, jednobramkowa porażka z Ursusem II (bezpośrednim rywalem do awansu) w meczu u siebie i wysoka na wyjeździe z tą samą drużyną (0:5), choć Perła może również żałować takich spotkań jak choćby to w Raszynie (2:5)

JEDNOŚĆ ŻABIENIEC (4. miejsce, 49 punktów) – Jedność znalazła się wprawdzie tuż za najlepszą trójką ligi, ale widać było jednak pewien dystans, nie tylko punktowy, dzielący podium od reszty ligi. Po kiepskim początku (0:5 w Piasecznie i aż 0:8 w Ursusie) dość szybko stało się jasne, że o awans będzie w tym sezonie niezwykle ciężko. Mimo to, nie brakowało dobrych meczów i obiecującej gry. W pamięci kibiców pozostało z pewnością rozbicie u siebie najlepszego zespołu rozgrywek – Champion Warszawa (aż 4:0!). Jedność ma więc z pewnością spory potencjał, ale żeby walczyć skutecznie o okręgówkę, musi grać takie spotkania ze zdecydowanie większą regularnością

RKS MIRKÓW (7. miejsce, 43 punkty) – Siódme miejsce, zwłaszcza jak na beniaminka rozgrywek, to wynik więcej niż przyzwoity. Kibicom z Mirkowa szczególnie mocno zapadnie w pamięci „hokejowy” mecz z MKS II Piaseczno, który RKS wygrał 6:5. Drużyna potrafiła również mocno postawić się liderowi ligi (3:4 z Championem) i zremisować u siebie z wiceliderem (1:1 z Ursusem II Warszawa), będąc niewygodnym rywalem w zasadzie dla każdego zespołu w A klasie

MKS II PIASECZNO (8. miejsce, 41 punktów) – Drugi zespół biało-niebieskich zdążył już przyzwyczaić kibiców do miejsc w czołówce A klasy. Tym razem, oparty głównie na młodych zawodnikach, zespół radził sobie nieco gorzej niż w poprzednich sezonach, fundując swoim fanom prawdziwą huśtawkę nastrojów. Piaseczno potrafiło rozbić u siebie Jedność (5:0) czy Progres (7:0), po czym wyraźnie ulec Ursusowi na wyjeździe (0:4), a u siebie Perle (0:4) i zwłaszcza Sarmacie (0:5). Tak duże wahania formy skutkowały ostatecznie miejscem w środku tabeli

FC LESZNOWOLA (10. miejsce, 37 punktów) – Lesznowola to ekipa z potencjałem, który jednak dość rzadko pokazywała w poprzednim sezonie. Z jednej strony potrafiła pokonać na wyjeździe Champion Warszawa (4:2), ograć na obcym terenie Przyszłość Włochy (4:0) czy Jedność Żabieniec (2:1), by potracić punkty na własnym boisku z UKS Tarczyn (0:2) czy Przyszłością (0:3). Forma zespołu była za każdym razem tak wielką niewiadomą, że nigdy nie było wiadomo co danego dnia pokażą lesznowolscy piłkarze – czy będą mieć po meczu powody do radości czy smutku

UKS TARCZYN (12. miejsce, 33 punkty) – Choć piłkarze z Tarczyna znaleźli się tuż nad trójką drużyn bezpośrednio zagrożonych ligowym spadkiem, to jednak w rzeczywistości daleko im było do pożegnania się z A klasą. Od 13 w tabeli Progresu dzieliło ich bowiem aż… 13 punktów. Co ciekawe, UKS lepiej radził sobie w meczach wyjazdowych niż w spotkaniach u siebie. Za szczególnie cenne można uznać choćby wyjazdowe remisy w Złotokłosie czy Piasecznie, a u siebie – podział punktów z Ursusem II Warszawa

Grzegorz Tylec

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wprowadź komentarz !
Podaj swoje Imię