PIASECZNO Wczoraj na ul. Przesmyckiego znaleziono aparat cyfrowy. Jego właściciele mogą mówić o dużym szczęściu. Nie dość, że trafił on w ręce uczciwego znalazcy to na dodatek zdeterminowanego by zgubę oddać.
– Przeprowadziłem małe śledztwo, z którego wynikało gdzie właściciele aparatu mogą mieszkać. Napisałem nawet do liceum, do którego chodziła córka właścicieli – opowiada Hubert. – Aparat leżał między chodnikiem a bramą posesji, wyglądało jakby komuś wypadł podczas wsiadania do samochodu. Dzwoniłem do furtki w ciągu dwóch dni cztery razy, ale nikt nie otwierał. Aż do dzisiejszego wieczora. Okazało się, że Anglicy będący właścicielami aparatu akurat gościli w Piasecznie i już dziś planowali powrót do swojego kraju.
Na trzech kartach pamięci aparatu fotograficznego było mnóstwo zdjęć datowanych od 2011 roku. Strata sprzętu wiązałaby się nie tylko z uszczerbkiem finansowym, ale utratą wielu niezapomnianych chwil utrwalonych na zdjęciach.
Dzięki wspaniałej postawie Huberta Brytyjczycy z pewnością wrócą do domu nie tylko z aparatem, ale i dobrymi wspomnieniem Piaseczna.
AB