PIASECZNO Patryk Leśniewski, wychowanek klubu judo UKS Szogun Piaseczno 13 kwietnia wystąpi w finale programu Ninja Warrior Polska, emitowanego przez telewizję Polsat. 28-latek znalazł się wśród czterech najlepszych zawodników
W programie zawodnicy rywalizują pokonując tor przeszkód wymagający niezwykłej sprawności, siły i kondycji. Aby w ogóle zakwalifikować się do „Ninja Warrior Polska”, w którym bierze udział ponad 190 zawodników najpierw należy przejść casting. W nim wzięły udział tysiące osób.
– W dzieciństwie oglądałem amerykańską wersję programu i bardzo mi się podobała – przyznaje Patryk Leśniewski, który od urodzenia mieszka w Piasecznie. – Gdy pracowałem w Extreme Warrior Park mój szef zaproponował, żebym wystartował. Pomyślałem, że to fajny pomysł i warto spróbować swoich sił.
Od judo do reality show
Przygodę ze sportem Patryk zaczął w klubie judo UKS Szogun Piaseczno w 2004 roku.
– Tata zapisał mnie na treningi, przyszedłem na pierwszy i zostałem w klubie przez następne kilkanaście lat zdobywając czarny pas i biorąc udział w wielu zawodach – wspomina finalista programu. – Judo to sport, który zapewnia ogólnorozwojowy trening i znacznie poprawia sprawność fizyczną. Uczy też zasad fair play i rywalizacji, nie tylko zwyciężać, ale także tego że czasami trzeba przełknąć gorycz porażki.
Na szczęście tego ostatniego podczas programu „Ninja Warrior Polska” młody piasecznianin jeszcze nie zaznał. Bez większych kłopotów pokonał trasę i uzyskał najlepszy rezultat odcinka.
– Oczywiście do swojego startu podchodziłem ambicjonalnie, ale nie spodziewałem się, ze uda mi zaprezentować tak dobrze na tle innych zawodników – mówi Patryk Leśniewski i dodaje, że specjalnie nie przygotowywał się pod kątem występu w programie. – Bazowałem na swojej dobrej kondycji, wytrzymałości i silnym uchwycie, który pozostał jeszcze z czasów treningów judo. Umiejętności i sprawność, które wyniosłem z judo okazały się bardzo pomocne.
Ćwiczy dla zdrowia i dobrej kondycji
Jak przyznaje nie ćwiczy w sposób wyspecjalizowany. – Nie jestem zawodowym sportowcem, na treningi poświęcam zwykle 1,5–2 godziny, trzy raz w tygodniu, żeby być w dobrej formie. Biegam i ćwiczę z ciężarem własnego ciała, podciągam się na drążku, robię pompki – opowiada gdy spotykamy się podczas treningu UKS Szogun Piaseczno. – Nie przestrzegam też żadnej specjalnej diety, unikam fast foodów, dbam o to by moje posiłki były zdrowe i zbilansowane.
Tory, na których odbywa się rywalizacja zawodnicy oglądają dopiero w dniu startu. Osoba, która jest testerem pokazuje jak pokonuje się przeszkody.
– To pozwala bardziej przygotować się psychicznie niż fizycznie – mówi mieszkaniec Piaseczna.
Realna szansa na zwycięstwo
Jakie są jego mocne i złe strony?
– Dobrze czuję się pokonując te przeszkody, które wymagają silnego chwytu – odpowiada bez wahania. Gdy ma wymienić słabości przez chwilę się zastanawia. – Boję się wysokości – przyznaje. – Gdy jestem na wysokości kilku metrów muszę pokonać nie tylko przeszkodę, ale też swój lęk – dodaje z uśmiechem.
Główną stawką w finale programu jest 150 tys. zł. Zawodnicy staną przed największym wyzwaniem – Górą Midoriyama, której jeszcze nikt nie zdobył. Dotąd nikt też nie zmierzył się z ostatnią przeszkodą finału, czyli z 23-metrową liną. W gronie najlepszych w finale Piaseczno będzie miało swojego reprezentanta. Czy Patryk Leśniewski wygra trzecią edycję „Ninja Warrior Polska”? Trzymajmy kciuki! Jest na to realna szansa.
Finał “Ninja Warrior Polska” już 13 kwietnia o godz. 20:05 w telewizji Polsat
Kamil Staniszek