PIASECZNO – Trzy dni temu znalazłam na torach za wiaduktem w Piasecznie zwłoki bestialsko zamordowanego psa – poinformowała nas czytelniczka. – Mam nadzieję, że sprawa zostanie wyjaśniona, a oprawca ukarany
Do zdarzenia doszło prawdopodobnie 1 stycznia. Leżące obok torów zwłoki owczarka z odciętą głową znaleziono dzień później. Na miejsce udał się Dawid Fabiański z fundacji Animal Rescue, który przeprowadził prywatne dochodzenie (o zdarzeniu nie poinformowano ani straży miejskiej, ani policji).
– Z tego co udało nam się ustalić wynika, że pies najprawdopodobniej przestraszył się fajerwerków, wbiegł w nieckę, w której znajdują się tory, nie miał się jak wydostać i w konsekwencji wpadł pod pociąg – mówi Fabiański. – Nic nie wskazuje na to, że ktoś go tam celowo przywiązał czy przyniósł martwego, kładąc mu łeb na torach – dodaje. Na miejscu było dużo krwi co może wskazywać na to, że pies żył, kiedy najechał na niego skład. Dziwne jest natomiast to, że zwłoki zostały znalezione przy bocznym torze.
– Wyjaśniamy ten wątek razem z PKP, moim zdaniem to był jednak nieszczęśliwy wypadek – konkluduje Dawid Fabiański.
TW