PIASECZNO – Ścieżka rowerowa po jednej stronie ulicy, a chodnik po drugiej zupełnie się nie sprawdzają – zauważa nasz Czytelnik, wskazując na przykład ulicy Pod Bateriami
– Jadąc od strony Piaseczna po prawej mamy chodnik po lewej ścieżkę rowerową, niestety nikt sobie z tego nic nie robi – zauważa mężczyzna. – Zarówno piesi jak i rowerzyści poruszają się tak jak im wygodnie, ignorując przeznaczenie wytyczonych szlaków.
Niedzielne popołudnie. Rowerzysta jedzie od strony Piaseczna ulicą, a za nim sznur samochodów próbujących go wyminąć. Po prawej pusty chodnik, po lewej ścieżka rowerowa…którą spacerują piesi.
– W pierwszej chwili chciałem na faceta zatrąbić i zasygnalizować by zjechał na drugą stronę ulicy i zaczął korzystać z rowerowej ścieżki – mówi nasz Czytelnik. – Ale wtedy zobaczyłem, że trasę dla rowerów tarasuje kilka kobiety z wózkami, a chwilę dalej tłum spacerowiczów.
Może to kwestia braku przyzwyczajenia? Może kilka mandatów pomogłoby zaprowadzić porządek?
– Ludzi nie trzeba karać tylko dostosować przepisy do ich potrzeb – uważa nasz Czytelnik. – Nikt nie łamie przypisów po to, żeby zrobić komuś na złość, ale najcześciej z braku wiedzy lub dla własnej wygody. Zamiast robić po jednej stronie ulicy ścieżkę rowerową, a po drugiej chodnik, powinno się wytyczyć ciągi pieszo-rowerowe, które by pogodziły wszystkich. Aktualne rozwiązanie jest niewygodne, ktoś kto chce przejść wzdłuż ulicy Pod Bateriami 100 metrów nie będzie dwa razy przeprawiał się przez ruchliwą i niebezpieczną jezdnię, tylko pójdzie ścieżką rowerową. Rowerzysta, który jadąc od strony Piaseczna planuje skręcić w uliczkę w prawo też nie będzie dwa razy przecinał ruchliwej arterii, bo ktoś wpadł na pomysł że ścieżka rowerowa akurat jest po lewej stronie. Rozwiązania dla pieszych i rowerzystów powinny być wygodne i intuicyjne – przekonuje nasz Czytelnik. – W Piasecznie zamiast podążać za funkcjonalnością utrudnia się ludziom życie.
A jakie jest Wasze zdanie?
„powinno się wytyczyć ciągi pieszo-rowerowe, które by pogodziły wszystkich”
Lepsze byłyby ciągi pieszo-rowerowo-samochodowe. Wystarczy postawić znaki strefa zamieszkania i wszyscy będą szczęśliwi…
Natomiast ciekawi mnie, że cała drabinka urzędników i radnych nie ogarnęła, przez pewnie ze 2 lata procedury, że ten pomysł nie ma sensu. Chodniki w takiej strefie muszą być. Dla rowerów wyznacza się pas na jezdni, a nie bez sensu buduje DDRy. A teraz przez następne 50 lat, do kolejnego remontu, będzie taka prowizorka i chaos.
„Rowerzysta jedzie od strony Piaseczna ulicą, a za nim sznur samochodów próbujących go wyminąć”.
Jeśli sznur samochodów chcących _wyminąć_ rowerzystę jedzie _za_ nim, coś tu jest mocno nie w porządku. Może to droga w kształcie wstęgi Möbiusa?
A ścieżka rowerowa to utrapienie dla kierowców wyjeżdżających z posesji i podrzędnych bocznych uliczek. Ale ścieżka jest. Nie ważne, że zrobiona bez sensu.
W Zalesiu Górnym od lat to „funkcjonuje”- pieszy po ścieżce, chodnikiem lub rowerem po drodze!!! Zalesiańska rzeczywistość od lat, niestety…..
Ścieżka rowerowa (na lewo) ma oznakowanie pionowe „Dopuszczona do ruchu pieszego”. Jeżdżę tędy często na rowerze i pieszych jest tam bardzo mało – trudno o kolizję. Większy problem to pojazdy wyjeżdżające nagle z posesji (liczne domy, biura, magazyny i restauracje) na ścieżkę rowerową i stające natchmiast po tym manewrze przed wjazdem na jezdnię.
To jest właśnie kultura słoików. Spacerują całą szerokością ścieżki rowerowej – tak jest np. na Mleczarskiej…
Pic polega na tym, że na tej ścieżce rowerowej przy Pod Bateriami jest znak ” dopuszczony ruch pieszych”, więc tam piesi nie są intruzami – ten odcinek jest na tyle szeroki, że da się to pogodzić, piszę to jako rowerzysta
A wystarczy zobaczyć na znaki i jak wół jest na ścieżce rowerowej „dopuszczony ruch pieszych”. Rowerzysta mandat powinien dostać bo nie korzysta ze ścieżki rowerowej, na której ma pierwszeństwo pomimo dopuszczenia ruchu pieszych. Ludzie jak wy zdajecie prawa jazdy, dramat. I artykuł o gównoburzy znowu.
Identyczna sytuacja jest na Dworcowej na odcinku Fabryczna- Jana Pawła.
przepraszam Nadarzyńska – Jana Pawła
Ciągi pieszo-rowerowe są najgorsze.
Często dochodzi do potrąceń, pieszy i rowerzysta na jednej drodze to nic dobrego.
Autor może douczyłby się przepisów. Gdy nie ma chodnika, a jest droga dla rowerów, to legalnie można iść po DDR. Tyle że trzeba ustąpić rowerzyście, jeśli nadjedzie.
Tak, jestem zdecydowanie za ścieżkami pieszo-rowerowymi i oby było ich jak najwięcej, wtedy wszyscy by uważali i nikt na nikogo nie musiałby się denerwować. Na przykład krótki odcinek w Piasecznie od ulicy Sienkiewicza do dworca, po prawej ścieżka, po lewej chodnik, piesi i tak (ja również) chodzą po ścieżce, bo to prosta droga do przystanku autobusowego, inaczej trzeba byłoby 2 razy przejść przez jezdnię, co z tego, że po pasach, autobus nie poczeka.
Pieszych i rowerzystów,nie tylko w Piasecznie,powinno nośić się na rękach.Nie ma ścieżek rowerowych żle, bo niebezpiecznie, są to też niedobrze ponieważ,niewygodnie…dramat jakiś