Do zdarzenia doszło wczoraj wieczorem na ulicy Puławskiej na warszawskim odcinku, na pasie dla jadących w stronę Piaseczna. Pijany 64-latek stracił panowanie nad kierownicą i zjechał na pobocze, przebił się przez barierki i zakończył podróż w przydrożnym rowie na latarni miejskiej
Autobusem jechała tylko jedna pasażerka. 78-letnia kobieta na szczęście nie odniosła poważnych obrażeń. Wezwani na miejsce policjanci zabezpieczyli miejsce zdarzenia, udzielili pomocy seniorce, która doznała jedynie lekkich potłuczeń i zbadali trzeźwość mężczyzny siedzącego za kierownicą.
Kierowca autobusu miał 2,5 promila
Kierowca nie potrafił powiedzieć, co się stało. Mówił niewyraźnie i nielogicznie. Bełkotał. Alkotest wykazał ponad 2,5 promila alkoholu w organizmie. Podejrzany trafił do policyjnego aresztu. Teraz odpowie za przestępstwo drogowe oraz spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Grozi mu kara do 2 lat więzienia i wysoka grzywna. Na długie lata będzie mógł też pożegnać się z prawem jazdy.
Kobieta utrzymała się na siedzeniu
Pasażerka na linii Warszawa-Grójec wsiadła do autobusu na przystanku przy ul. Wilanowskiej. Kierowca spóźnił się około godzinę. Kiedy wsiadała pomyślała, że to pewnie dlatego, iż źle się poczuł. Jej zdaniem mężczyzna wyglądał blado. Po przejechaniu pewnego odcinka drogi, nagle stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze, uderzył w metalowe barierki, przebił je i zatrzymał się w rowie na słupie oświetleniowym. Kobieta utrzymała się w siedzeniu i dlatego nic jej się nie stało.
Tak tylko polonus potrafi jeździć
Wielokrotnie jeżdżę tym busem . 😏 NA SZCZĘŚCIE tym razem mój syn odwoził mnie do Domu 😮 bo gdybym tam była może nie miałabym tyle szczęścia 😂 pozdrawiam panią z autobusu i życzę zdrowia 😽 a autobusiarza powinni zwolnić na kwaśne jabłko 😡🤬🙄