PIŁKA NOŻNA, IV LIGA, A KLASA, MKS PIASECZNO – KS RASZYN 3:0, MKS II PIASECZNO – KOSA KONSTANIN 3:0 W zeszły weekend piasecznianie rozegrali dwa spotkania ligowe na własnym boisku. Najpierw podopieczni Bartosza Kobzy pokonali Raszyn, a spotkaniu derbowym powiatu – drugi zespół MKS-u był lepszy od przyjezdnych z Konstancina. Choć wyniki zdają się sugerować łatwe zwycięstwa, to oba te spotkania były zacięte
W meczu czwartoligowców wynik otworzył w 40. minucie Patryk Zych, który płaskim strzałem wykończył dobre podanie, po rajdzie prawą stroną, od Tymoteusza Barwińskiego. Po zmianie stron przyjezdni mieli wprawdzie swoje szanse na doprowadzenie do remisu, ale to biało-niebiescy podwyższyli wynik w 66. minucie za sprawą Kamila Ziemnickiego, który – w swoim stylu – podłączył się dynamicznie lewą stroną i zdołał posłać futbolówkę nad, próbującym jeszcze interweniować, bramkarzem. Na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry rzut wolny egzekwowany przez Bartłomieja Faliszewskiego sprytnie przedłużył natomiast Adrian Dobies, a po chwili Piaseczno mogło świętować zdobycie cennych trzech punktów.
Ciekawe spotkanie obejrzeli również kibice w A klasie. Zarówno Piaseczno, jak i Kosa Konstancin nastawiły się w nim na grę ofensywną, przez co nie brakowało sytuacji bramkowych dla obu stron. Więcej z gry mieli gospodarze, ale albo brakowało im celności, albo za bardzo zwlekali z oddaniem strzałów. W odpowiedzi w poprzeczkę huknął Jakub Trocil. W końcu do siatki trafili po raz pierwszy gospodarze – po faulu w polu karnym na Hubercie Wieruckim z jedenastu metrów nie pomylił się Kamil Szabłowski. Ozdobą pierwszej połowy był świetny strzał z rzutu wolnego Patryka Rzeszotka, który – chyba w jeszcze lepszym stylu – zdołał obronić Kacper Szymański.
W drugiej połowie, przy padającym deszczu, Kosa przycisnęła mocniej i przez pierwszy kwadrans była o krok od wyrównania. Po raz kolejny sprawdziło się jednak popularne piłkarskie powiedzenie o tym, że niewykorzystane sytuacje lubią się mścić. W 62. minucie – po szybkiej kontrze – gola na 2:0 zdobył Kamil Kocik, a pięć minut później wynik spotkania ustalił Maciej Kurpiel. MKS II Piaseczno pokazał tym samym, że na chwilę obecną dysponuje bardziej obiecującymi młodymi zawodnikami niż Kosa, która jednak – pomimo wyniku – nie zagrała jednak złego meczu.
Grzegorz Tylec