PIASECZNO Cezary Kur, pomocnik Perły Złotokłos, jest znany w lokalnym środowisku piłkarskim nie tylko ze swojej dynamiki, celności podań i strzałów, ale również ze sposobu, w którym od pewnego czasu celebruje zdobycie bramki
Piłkarze na całym świecie na różne sposoby manifestują swoją radość po strzeleniu gola. Swoje charakterystyczne cieszynki mają zarówno ci najlepsi, jak choćby Robert Lewandowski czy Cristiano Ronaldo, ale i zawodnicy grający w ligach amatorskich – prawdziwi pasjonaci futbolu. Cezary Kur, po trafieniu do siatki rywali, zakłada np. specjalnie przygotowaną czarną maskę. Skąd wziął się taki pomysł?
– Pierwszą zabawką, którą dostałem od rodziców, była figurka Spider-Mana z kasetami VHS, na których nagrane były wszystkie odcinki serialu o Człowieku Pająku – wspomina Cezary Kur. – Byłem nim zachwycony i od tamtej pory jestem wielkim fanem komiksów o superbohaterach. Chciałbym kiedyś dla kogoś być przykładem tak jak ,,oni”, z moimi rodzicami na czele, są bohaterami dla mnie.
A jak na czarną maskę reagują zwykle kibice, koledzy i rywale?
– Jedna z mam naszych najmłodszych kibiców opowiedziała mi jak była świadkiem rozmowy swoich synów na temat superbohaterów – zdradza piłkarz Perły Złotokłos. – Jeden z nich powiedział ,,Ja chcę być Czarkiem!”, więc chyba najmłodszym się to podoba, a koledzy z drużyny, jak to koledzy, śmieją się, że lubię przebieranki… Mówiąc szczerze – nikt z przeciwników jeszcze mnie nie zaczepił ani nie dogryzał z tego powodu, a po zdjęciach widzę, że raczej się uśmiechają kiedy podbiegam do ławki żeby włożyć maskę.
Tyl.